Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

08.12.2007 - moonUnity - 3 urodziny moonUnity


Kto: MoonUnity
Miejsce: klub Sanrell, Gdynia
Data: 08.12.2007

Przyznam szczerze, że imprezy transowe, na których byłem w tym roku, mogę policzyć dokładnie na palcach jednej ręki. Ostatnio były to 6 urodziny Togi Dansverg, które zorganizowano w sopockim Sfinksie. Tym razem postanowiłem wzbogacić mój imprezowy repertuar o kolejną imprezę organizowaną przez kolektyw MoonUnity. Dodam, że imprezę nie byle jaką, bowiem grupa obchodziła swoje kolejne już urodziny. Imprezy urodzinowe mają to do siebie, że jest wyjątkowo. I tak było tym razem.

W gdyńskiej Mandragorze nie byłem od czasów, kiedy na imprezie Modern Pagan Frequencies (13 maja 2006 roku) zagrał swój live act Daniel Vernunft, znany bardziej jako Shiva Chandra. Jakiś czas temu klub przejęła Toga Dansverg, równocześnie przemianowując go na Sanrell. Czy zmieniło się coś prócz nazwy? Po wejściu do klubu mogę spokojnie powiedzieć tak, chociaż nie ma tu radykalnych zmian, poza pewną kosmetyką dotycząca wystroju itp. Jeśli mowa o wystroju, to ten oczywiście był pierwsza klasa. Dokoła spoglądały na nas m.in. backdropy autorstwa Rai, które zawsze robiły na mnie wrażenie. Meritum wszystkie była jednak dla mnie muzyka i spore grono znajomych, z których wielu nie widziałem już od dawna. Co do muzyki, to nastawiłem się na live acty (kolejno MoonLife, Prophets Of Orion i Stellar Magnitude) oraz małe conieco z salki Goa.

Muzyczną mistykę na mainfloorze rozpoczęli Asphodel i Netri wraz z czymś, co nazwali MoonLife strange act, czyli solidna porcja muzyki i dogrywane na żywo dźwięki. Bardzo przyjemnie. Dalej oddałem się drinkowaniu i rozmowom ze znajomymi. Jakiś czas później przyszła pora na live act gości z Poznania, czyli Prophets Of Orion (duet Tracer i Mikey). Muzyka Proroków z Oriona przypadła mi do gustu ze względu na konkretny rytm, mroczną otoczkę i konsekwentne budowanie transowego klimatu przez duże K. Mam nadzieję, że panowie będą nas częściej odwiedzać, a jeszcze bardziej czekam na jakiś release. Później setem DJskim uraczył nas Tracer, po czym za sterami pojawili się Stellar Magnitude. Rozpoczęli remixem "Talamasca - Time Simulation", by potem przejść do stricte autorskich numerów, z których spora część to nowe produkcje, dodam, że bardzo konkretne i dobre. Po występie Mike'a i Magnateca pałeczkę przejął DJ Rough, a ja wróciłem do piwka i rozmów, po pewnym czasie ulatniając się z klubu pełen dobrych wrażeń. W tym miejscu dziękuję raz jeszcze Szymonowi za transport do domu.

Podziękowania dla organizatorów, że udało im się zachęcić takiego lenia jak ja do swojej imprezy, jak i dla artystów, że udało im się poderwać moje leniwe cztery litery na parkiet, ale co zrobić, kiedy muzyka dobra i kusząca? Życzę również solenizantom z MoonUnity wszystkiego najlepszego i kolejnych lat trwania z nami.

Templar