Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

13.10.2007 - MPN - halluci-Nations


Kto: Magowie Psychodelicznej Nuty
Miejsce: Klub Rejs, Rzeszów
Data: 13.10.2007

Jeszcze dwa, trzy lata temu o imprezach psytrance w Rzeszowie słyszało niewiele osób. Wprawdzie co jakiś czas odbywały się imprezy w różnych klubach, jednak bez rozgłosu. Mój pierwszy kontakt z tymi imprezami to "przecieki" zdjęć. Na zdjęciach tych było widać świetnie udekorowany klub. Po pewnym czasie okazało się, że za te imprezy odpowiedzialny jest kolektyw Magowie Psychodelicznej Nuty. W ostatni weekend osobiście mogłem przekonać się jak wyglądają imprezy Magów.

Podróż do Rzeszowa nie rozpoczeła się zbyt udanie, bowiem najpierw pociąg opóźniony był o godzinę, a następnie w przedziale było zimno (pomimo, że była to pierwsza klasa). W klubie pojawiłem się przed godziną 21:00. Klub jest podzielony na dwie części. W pierwszej znajduje się bar i kanapy, w drugiej odbywają się imprezy. Salka taneczna była już udekorowana i trwały w niej ostatnie prace przed rozpoczęciem imprezy. Widać było, że Magowie wraz ze znajomymi włożyli sporo pracy, bowiem dekoracje prezentowały się doskonale. Wszystko dobrze przymocowane oraz rozlokowane tak by tworzyło dobry efekt końcowy. Z tego, co wiem to prace dekoracyjne trwały już od piątku, tak więc pochwalić należy przygotowanie do imprezy. Na ścianach wisiały obrazy malowane tradycyjnie farbami na płótnie oraz ku mojemu zdziwieniu fluoro flamastrami na dużych arkuszach papieru. Przestrzeń wypełniona była przez trąbki i kolumny. Do tego dochodziło jeszcze "akwarium" w którym odbywała się druga impreza - ot taka dekoracja której nie znajdziecie na żadnej innej polskiej imprezie. Muzyczna część imprezy rozpoczeła się około godziny 21:15, wówcza to miałem okazje rozkręcić imprezkę pod nieobecność Magów. Po mnie stery przejął Pitt, który rozpoczął od lekkich progressów z nagraniami Atmosa na czele. Parkiet jak i klub powolutku się zapełniały. Im Pitt grał dłużej, tym jego set stawał się coraz bardziej psychedeliczny i w końcówce ludzie szaleli przy kawałkach Tristana. Po północy ponownie stanąłem po drugiej stronie konsolety i poleciałem z tym co memy sercu najbliższe, czyli melodyjno-przestrzenny trans w nagrananiach takich producentów jak Mr Peculiar, Logic Bomb, Zybex, Atma i Shagma. Widok odpływającej publiki, to jest to, za co nie da się zapłacić nawet znaną kartą płatniczą. Około 2:30 stery przejął Dominorr i poleciał z bardzo minimalowymi, mocnymi dźwiękami. Dobre i skoczne kawałki nadal "przytrzymywały" sporo osób na parkiecie. Końcówkę imprezy spędziłem przy barze i jak wynikało z rozmów z barmanami, impreza się udała, bowiem brakowało alkoholu i innych napoji. Oby ten fakt sprawił, że imprezy Magów w tym miejscu staną się cykliczne. Na zakończenie imprezy ponownie zagrał Pitt, jednak byłem już tak zmęczony, że w sumie nie pamiętam co grał. Impreza zakończyła się około godziny 5:00.

Na imprezie pojawiło się około 60-80 osób. Parkiet w szczytowych momentach imprezy był zapełniony. Ludzie byli bardzo pozytywnie nastawieni do zabawy, co powodowało, że na wielu twarzach można było dostrzec uśmiech - a oto przecież w tym wszystkim chodzi. Dlatego jeśli będziecie mieli kiedyś okazję pojawić się na imprezie Magów w Rzeszowie, to nie zastanawiajcie się długo tylko po prostu na nią jedźcie. Bo naprawdę warto.

Ps. Na drugi dzień, kiedy mogliśmy już normalnie porozmawiać i powspominać, z historii jakie opowiedział mi Dominorr i Pitt mogę jednoznacznie stwierdzić, że nazwa którą sobie obrali (Magowie Psychodelicznej Nuty) idealnie do nich pasuje. Dlatego panowie mam prośbę, czarujcie dalej!

Styropian