Pewnie wielu z Was to zdziwi, ale pod osłoną nocy na Kalachakra OA zagrałem po raz pierwszy z wykorzystaniem kontrolera Native Instruments Kontrol S2 i Traktora.
Wrażenia?
Fajna zabbawka, ale czegoś mi brakowało.Program jest tak rozwinięty, że naprawdę nie trzeba używać opcji synchronizacji-ona chyba jest tylko dla grajkow niedosłyszących lub tych którzy nie używają słuchawek (pozdro Aphid Moon
)
Zgrywanie jest banalne i chyba tylko w kilku nagraniach trzeba było lekko podgonić jogiem tak by nie było lekkiego patataj-bo o ogromnych "koniach" w przypadku tego oprogramowania nie można mówić. No chyba,ze ktoś jest gluchy, slepy i nawalony (ale ja z taką kompilacją wad u grajka się nie spotkałem;-))
Kontroler jest świetnie wykonany i korzystanie z niego to sama przyjemność. Nie ma 100 przycisków i gałek,a z dodatków ma tylko 4gałki na filtry, które można przypisać w traktorze. Crossfadery, gałki, przyciski i jogi sprawują się świetnie. Brakuje mi wprawdzie jednego przycisku umożliwiającego przejście do głównej przeglądarki, ale pewnie można tą funkcję przypisać shiftowi, który póki co nieodpowiada za nic.
Co skłoniło mnie na zakup?
Ogromne ilości cdr w domu. Już nawet nie przegrywam całych zakupionych płyt tylko tworzę własne składaki, ale i tak jest tego sporo. Do tego zajmuje to mniej miejsca niż 2cd playery i mixer. Urządzenia ma wbudowany interface audio więc wystarczy podpiąć pod wzmacniacz i ładnie śmiga. Nie było też problemów na lini kontroler-komp, na win7 wszystko gra bezszelestnie. I nie ma przypadków buczenia, przerywania lub innych usterek, które denerwują w czasie grania.
Jak już wspomniałem brakowało mi troszkę emocji w czasie grania.Choć nie zauważyłem zmiany w swoim podejsciu do grania - cały czas upewniam się czy wszystko jest ok, to mam jednak świadomość, że jak już wszystko ponastawiane to nie ma bata by się rozjechało;-) W cdkach zawsze nie byłem tego pewien
Oczywiście z cdkow póki co nie rezygnuję, ba będę monitorował własną satysfakcję z grania, tak by nie zamieniło się to w puszczanie piosenek na imprezie.
A wracając do głównego tematu, to z taką pomocą jak teraz mam mieszane uczucia, a co dopiero sety układane w abletonie, gdzie nie robi się praktycznie już nic. Nawet nie wybiera się kawałków...no chyba, ze wliczamy w to przygotowanie w domu
pozniejsze doznania wynagrodzily to tym ktorzy wiedzieli po co przyszli i tym ktorzy nie sa jak Styropian ograniczonymi lans-transiarzami ktorzy pewnego dnia mieli wizje jak powinna wygladac TRUE psychedelic imreza