A gdyby tak.....wspolny fest aka psycenterfest?

[funia]

"Niech beda wszystkie ekipy jakie chca, czy to dark, czy progi czy fullon czy psychedelic. Ludzie i tak zdecyduja, gdzie chca pojsc i jaki klimat im odpowiada. To zreszta nie muzyka go tworzy, tylko ludzie i przyslowiowe 'ch*jnie' zdarzaja sie wszedzie. Podejrzewam, ze na zlotach katolickich tez. [no offence to katolix-scene ] "


o to to

[Oliwia]

Ja też z "tych" co patykiem o patyk w lesie na kwasie.... ;P
Ale taki wspomniany przez Osthato Chetowa np. Peak Rec. to jak dla mie na dzień dzisiejszy sedno sprawy, przynjamniej wielu artystow zwiazanych z wytwórnią.. Zawartośc procentowa transu w transie przewyższa znacznie dopuszczalne normy ;P Słuchanie w domu ok, ale dla mnie to jest też porządny, nowoczesny, okapujący kwasem energiczny psytrance wprost wymarzony do nocnego szaleństwa pod gwieździstym niebem (np. Ajja-Psychogenica) Myślę, ze długo myślałam dosyc sterotypowo.
Chociaż i tak rozrózniam niezrozumiały dla mnie wampirzy, zimny rzeźniczy dark od psychodelicznego, wielowymiarowego nocnego psytrancu i pewnie tu jest też pies pogrzebany !!
I też pisze o swoich odczuciach związanych z tym..żeby nie było ;P

A jeżeli chodzi o festiwale to brak doświadczenia, obserwacji tego jaki to robią profesjionaliści od podszewki, zrozumienia czym się różnic moze festiwal od trzydniowej biby pod gołym niebem.. No i gołym okiem widac często brak klarownej wizji obejmującej drobne detale- jedynie takie ogólne wyobrazenie: scena, kawałek pola, namioty, parę uv'ałek i płacht i chaishop ( cokolwiek to jest ) i zrobimy se festiwal.. niestety wciąż przoduje podejscie "zróbmy sobie festiwal" z niedopasowaniem chaotycznej wizji do trudnych polskich realiów.... brak dobrej koncepcji, czegos więcej niz wymienione wyżej kilka ogólnych elementów. No i ja osobiscie kłade najwyższy nacisk na organizację jezeli wydarzenie ma się nazywac festiwalem... A zrobic to sobie można impreze w lesie, zebrac się w 30 osób i zrobic i tez to bedzie całkiem fajne..
Lepiej organiozowac dobre i sprawdzajace sie coraz lepiej na polskim gruncie imprezy dwu dniowe na 100, 200, 300 osób prezentujące polskich wykonawców, malarzy, plątaczy nitek, dekoratorów, vji i innych "zajawionych" tym ludzi niż porywac sie na robienie festiwalu które defacto nim i tak nie bedzie... z racji napotykanych cały czas niezmiennych od lat problemów...
Taki zbiór luźnych spostrzeżeń, zróbcie sobie co tam chcecie

[Osthato Chetowa]

wiesz, ja jestem, ze ujme to tak obrazowo, z transu tworzonego lsd i bebna gdzies w lesie,

ja tak samo ,nie moze byc inaczej ;]

tworzony jest z wódki, szuwaksu i pomalowanego w barwy wojenne dzikusa z szalenstwem w oczach i toporkiem w dloni

tylko w polsce zauwazylem ze tak sie postrzega dark trance,moze to przez to ze na imprezy przychodzi duzo przypadkowych ludzi i oni taki klimat tworza ,bo na zachodzie to dziala calkiem na odwrot ,o imprezie nie dowiadujesz sie z ulotki czy tez jakiegos forum( przewaznie ) lecz dotajac smsy,tak zwana droga pantoflowa ;] i klimat imprez jest na prawde nie powtarzalny nawet jesli dj zamula to towarzycho sie dobrze ze soba bawi i to niewazne czy impreza jest stricte darkowa czy fullonowa czy jakis inny wynalazek ,inna kultura zabawy ,pod tym wzgledem jestemy daleko z tylu ,heh,ale nie wszystko da sie przeskoczyc ,trzeba czekac jak clubing w polsce bardziej sie rozwinie ,bedzie wiecej imprez ,gdzie kazdy znajdzie cos dla siebie

ale, zeby nie bylo, naprawde jestem pelen szacunku za to, ze chcialo wam sie robic festiwal. i trzymam kciuki byscie mieli ochote i sile robic wasza robote dalej. nie kpie. uwazam ze takei imprezy jak wasza sa potrezbne. ale z drugiej strony nie spodziewajcie sie poklepywania po plecach. podoba mi sie ŻE robicie, ale nie podoba CO. i tyle

nie oczekujemy ze bedziecie nas poklepywac po plecach ,ale czasami niektorzy z gory zakladaja ze bedzie do dupy ,bo jest robiona przez ekipe darkowa ,a festiwal nie byl stricte darkowy ,choc poczatkowo byly takie zalozenia ,ale ze kochamy ta kulture po calosci,ustawilismy line up tak zeby dla kazdego bylo cos dobrego ...

ja zaczalem moja przygode z trancem tak na powaznie od 'moondalli 2004' byla to moja pierwsza impreza czy tez festiwal i nigdy nie zapomne tych chwil spedzonych w Ulkowy... najbardziej co utkwilo mi w pamieci to ludzi ktorych tam poznalem ich nastewienie do zycia ,do muzyki ,i do calej tej otoczki ,wydaje mi sie ze pozniej zaczelo to powoli zanikac jakos scena sie podzielila po ostatniej moondalli ,zaczly sie klotnie,obrazanie sie nawzajem,wyniosle wypowiedzi,szydzenie itp itd na forum ,ale po co to ?????:)czy o to chodzi w tej kulturze ( tak troche ogolnikowo,jest tez wiele pozytywnych akcentow na polskiej scenie )


naiwny jestem troche i dalej wierze ze mozna w polsce zrobic cos duzego ,na skale swiatowa moze wspolnymi silami ,moze i nie ale kiedys bedzie for sure !! heh ( my napewno sie nie poddamy,po ostatnich bledach )

pozdrawiam !

[Psysutra]

Osthato, to jest możliwe nawet w takiej pipidówie (bo jak nas postrzegają na zachodzie) jak Polska, tylko trzeba ciepnąć te kłótnie w pizdu, bo zazwyczaj kłótnia o pierdoły rozpieprza każdą inicjatywę, a jak nie rozpieprza, to spieprza.

[damon]

Duzo daje uczestnictwo w organizowaniu najwiekszych impez na swiecie - 1 z glownych osob odpowiedzialnych za najwiekszy festiwal psy w US - Gaian Mind bierze od jakiegos czasu udzial w przygotowaniach Soniki np.

Najwiekszy stricte dark transowy festiwal 3 dniowy w US - World Bridge niestety co roku gromadzi mniej niz 300 osob (jakis tam minimalny wzrost jest, to fakt). Nie wiem jak to wygada w Europie, ale raczej nie chce mi sie wierzyc zeby bylo inaczej (najwieksze festiwale maja mniej lub bardziej zroznicowany line up zeby dogodzic jak najwiekszej liczbie uczestnikow - jakas logika sie w tym chyba kryje ).

No i trzeba czasu, konsekwencji, uporu i optymizmu - nic sie nie rodzi w ciagu 24 godzin ....

[funia]

otóż to... ale tak jak już wcześniej wspomniałam takie rozważania już dużo dają

a jeżeli o fest aka festiwal chodzi to tak tylko to ujęłam w temacie, może to być równie dobrze 3 dniowa biba aka plener tak? ale w takim duchu jak mówiłam

[damon]

Funia ja Cie jakos musze zarazic BM'em

[Oliwia]

a jeżeli o fest aka festiwal chodzi to tak tylko to ujęłam w temacie, może to być równie dobrze 3 dniowa biba aka plener tak? ale w takim duchu jak mówiłam

Oczywiscie , w końcu w temacie jest fest a nie festiwal co z pewnością robi róznicę, która mnie zadowala w kwestii definicji ;P których uparcie bronic będę...

[funia]

[Psysutra]

Damon masz zajebistą liczbę postów

[darxe]

Mi się marzy taki dziki fest na wiosnę gdzieś na polanie w lesie, około 50 osób, czysto brzmiące i dynamiczne nagłośnienie ale przy tym dość ciche tak by wiewiórek i skrzatów niepotrzebnie nie wnerwiać. W dzień radośnie i melodyjnie, w nocy leśno-darkowo-ful-pałerowo.. kawałek od maina zaciszna polana z ogniskiem i bębnami, gongami oraz innymi ,,oldschoolowymi'' zapodawaczami dźwięku... do tego różne metody integrowania się ze sobą / z nie sobą / z naturą / z kosmosem Wybieram w ciemno coś takiego zamiast 10 dużych festiwali w Polsce w które po prostu nie wierzę, gdyż u nas jest znacznie większe stężenie różnej maści dres-lans-imprezowiczów niż np. na Słowacji czy Węgrzech i nie darują żadnemu większemu festiwalowi by go zaszczycić swą obecnością.
Wystarczy mi że w ostatni piątek byłem świadkiem pod pewnym klubem sprzeczki między 2-ma nawalonymi osobnikami w wyniku czego jeden ma uszkodzone od noża płuco + tętnice i aktualnie walczy o życie... a wina gościa była taka że nabrał zbytniej odwagi po wypiciu paru piw i odważył się powiedzieć półmózgowi który robił bydło że jest półmózgiem który robi bydło

[damon]

^

Znajdz kogos kto ma duze gospodarstwo z dala od cywilizacji, pozniej soundsystem + generatory, sprzet i ludzie

[Psysutra]

Gospodarstwo to nie byłby problem (gorzej ze sąsiedztwem, bo będzie tak cholernie niosło łubudubu, a zwłaszcza darki, że albo przylecą z siekierami albo policję wezwą ). No, chyba że zainwestujemy w ekrany akustyczne (JUŻ TO K***A WIDZĘ) i zamkniemy obszar.
Poza tym- 50 osób? To chyba trochę mało jak na tak rozbudowane szmery- bajery

Dajcie spokój... Gra nie jest warta świeczki.

[darxe]

No w takim stylu jak mi się marzy była wrześniowa impreza organizowana przez ''wesołego samego złego''
(http://www.psytrance.pl/forum2/viewtopic.php?f=2&t=2801)

Las, zero domów w promieniu paru kilometrów, świetne towarzystwo.. więc widać że się da bez konieczności posiadania gospodarstwa na dzikiej prerii a wypożyczenie agregatu na 3 dni to też nie jakiś mega wyczyn

[Psysutra]

Ja mam tam dostęp do gospodarstwa ale jest tam ludność w bardzo podeszłym wieku ale sądzę, że nie byłoby problemu ze znalezieniem miejsca na bibke (kto wie jeszcze jaką sarnę czy zająca się upoluje )

[darxe]

aha, zapomniałem wcześniej dodać w opisie mej wymarzonej imprezy i dzięki że mi przypomniałeś: i żeby było bez polowań

[Psysutra]

Nawet na motyle?

[Gog]

Poza tym- 50 osób? To chyba trochę mało jak na tak rozbudowane szmery- bajery

Dajcie spokój... Gra nie jest warta świeczki.

Z takim podejściem to rzeczywiście...
Bywałem na rożnych elegalnych imprezkach od 50 do 500 osób i po sposobie w jaki przygotowały się sound-systemy nie widać było żeby dla nich gra niewarta była świeczki. Ale widać dla Ciebie skręcenie nawet malej klimatycznej imprezki jest niewarte zachodu. No cóż...
Co do imprezki to z doświadczenia powiem że wjazd policji można uznać za normę o ile będzie miał ich kto poinformować i będzie warto im tam jechać, ale jest tez tyle dzikich miejsc że ze znalezieniem czegoś ciekawego na odludziu nie będzie problemu. Trzeba tylko chcieć.

[Psysutra]

Jeżeli jest to dosłownie mała klimatyczna imprezka na 50 osób to ok. Ale robienie jakiejś wielkiej rozbudowanej imprezy dla takiej samej liczby osób to chyba trochę nie halo...

Ja nie mam specjalnych wymagań- wystarczy, że przy wschodzie słońca będę mógł sobie poszaleć do nagrań AP

[funia]

ja jestem za Ochotnicą jak najbardziej, byłam tam jeszcze potem na dziko na spontanie z kumplami na początku listopada i klimat był dalej mega undergroundowo, lesno, niedostepny i dziki wiec luzio

ale nie odbijajmy od tematu

nie wiem czy na centerteka chamy się zjechały,( muszę się dopytać), ale jeżeli nie, to może na takiego iwenta tez by nie dotarli