Dziś jest jeden z piękniejszych dni w moim życiu.Styropian pisze:Tak...jestem wybitnym studentem.
Ostatni egzamin podczas 5 w życiu sesji. Do tej pory wszystko pozdawane - przy odrobinie szczęścia mozna by było ubiegać się o stypendium. No ale dziś egzamin z sieci zaawansowanych - wydawało mi się ,że to jest kosmos - zresztą wczoraj nikt nic nie umiał.
Przyjechałem na uczelnie, a tam wszsycy już cosik wiedzą...normalnie szok Ale najbardziej mnie zdenerwował koleś który wczoraj jak z nim wracałem i mówił ,że sieci to dla niego magia i ,że daje sobie z nimi spokój. No, a dziś po egzaminie mi mówi, że roziązał 4 z 5 zadań
Jeszcze nie wspomniałem gdzie moja "wybitność".
Egzamin rozpoczęty, koleś rozdał kartki z pytaniami i każdy rozpoczął pisanie. Jako, że przez pierwsze 10 minut koleś siedział i można było zgapiać - więc to uczyniłem i na pierwsze zadanie odpowiedziałem. Później już ściągi nie były potrzebne - bowiem zadania były do rozwiązania...więc co sił zabrałem się za rozwiązywanie. No i szło mi dobrze - tylko jak się później okazało miałem obliczać koszta trasy z rutera E (bowiem w treści było F(E) ),a ja obliczyłem dla rutera F Niby mam dobrze, tylko nie zgodnie z treścią zadania No nic trzeba było sto razy zerknąć na treść i rozwiązane zadanie
Ściągi....porzuciłem tak, że spadły na ziemie No i koleś gdy przechadzał się po sali to zauważył (chyba) podchodzi do mnie i prosi o index (no to myślę sobie - pięknie teraz to mnie wydupi z audytorium), no ale tylko zobaczył i mi go oddał - uff. W sumie to chyba wszyscy zgapiali - więc musiałby wydupić wszystkich, a nie tylko mnie A ja poraz kolejny udowodniłem sobie, że ściągac nie potrafię . Muszę się nauczyć i wtedy jest spokój. No, ale wracam do egzaminu. Tak siedze i nic nie robie, bo nie mam pojęcia co trzeba z resztą zadań zrobić. Ale nagle kolesie przedemna pokazują sobie zadanie 4 i okazało się ,że mają to samo co ja Kurde pięknie pomyślałem i sobie spisałem od nich.
Dodam tylko, że obok mnie siedziała jedna z najlepszych studentek na naszym roku, która zawsze gdy prosiłem mi pomagała. No, ale ona robiła swoje to nie chciałem jej przeszkadzać:!: Tylko jak się później okazało nie było grup Wszyscy mieli takie same zadania A ja myślałem ,że jak kolo rozdaje każdemu osobno zadania na kartce to każdy ma inny zestaw, bowiem w ubiegłym roku tak było. I w ten oto sposób zadupiłem sobie egzamin. Mogłem przecież od kolezanki ściągnąc bo ona miała 4z5 zadań i napewno 3 były dobre Totalnie załamanie Poprostu trzeba być wybitnym, by do takiego czegoś doprowadzić No i teraz pewnie na poprawce będzie o wiele trudniej I zadania innego typu Oj przewalone - a tak fajnie ta sesja leciała
No, ale co w tym wszystkim pozytywnego
Hmmm chyba tylko to, że w drodze na i z uczelni odkryłem moc płyty PRODIGAL SUN "Do Not Panic!",a utwór "Life Mission" jest poprostu rewelacyjny
Dzięki Pedro ,że ją chciałeś sprzedać, bowiem kilka z tych kawałków trzeba będzie w najbliższym secie umieścić.
Przychodzę do domu, zerkam na stronę prowadzącego, a tam wyniki. No to kapa - myśle sobie. Szukam nazwiska....a tu dup TRÓJECZKA
Jest poprostu pięknie. Tym samym dnia 23 lutego 2006 stałem się studentem 6 semestru