Lol*JetMan* pisze: Z drugiej strony- skoro Styro [nie odbierz tego osobiście ale jesteś tutaj jedynym straightem który może mi odpowiedzieć ] jest Ci tak OK ze sobą życiem i światem co CO CI GROZI spróbować? Co to za odopwiedź, że "ja tego nie potrzebuję" ? Przecież nie wpadniesz w piekło uzależnienia, to nie o takich substancjach tutaj piszemy. Nie będziesz nic przeżywał jeśli sam nie zechcesz. To jak z wyprawą do teatru - 'nie pójdę, bo nie potrzebuję .. nie lubię sztuk teatralnych...chociaż nigdy żadnej nie widziałem'
Czego się w takim razie obawiasz, skoro to Ci do niczego nie jest potrzebne, to trip nie zmieniłby Twojego podejścia do życia i po pierwszym razie powiedziałbyś "spoko, wiem już o co wam chodzi -ale [i tutaj Twoje dzisiejsze podejście]" i nie masz się czego bać.
Muzyki też nie potrzebowałeś zanim nie zacząłeś jej słuchać, prawda?
Ale musiałeś SPRÓBOWAĆ żeby się przekonać..
To znaczy ja znam odpowiedź, bo zwykle każdy boi się tego samego, i Ty też się boisz - jak wszyscy. To nie podlega dyskusji ciekawi mnie tylko, czy się przyznasz [żaden wstyd]czy podasz inny sensowny powód czy.. jakoś się wymigasz.
A strach że np.
-straci się kontrolę, panowanie, trafi do czubków [tak w istocie od szaleństwa dzieli nas granica zaledwie włosa a samo słowo 'szaleństwo' nie oddaje istoty rzeczy.. heh]
-na jaw wyjdą sprawy wspomnienia czy lęki, które przez całe dotychczasowe życie staraliśmy się ukryć
-boimy się, że się uzależnimy i w to wpadniemy [akurat odnośnie psychedelików to nie ma racji bytu - jak ktoś spróbuje to będzie wiedział, dlaczego]
-stracimy swoją pozycję i uznają nas za 'ćpunów' [heh]
Odpowiem tak.
Poprostu ja mam do tego wszystkiego inne podejście. I jak mówie,że coś jest mi nie potrzebne to mi nie jest potrzebne.
JetMan pytasz "co mi grozi spróbować"....to samo może się mnie zapytać morderca "co mi grozi zabić kogoś" napewno podczas dokonywaniu takiego czynu też się jest w "ciekawym stanie".
Poprostu Nie Pije , Nie Pale , Nie Biore i nie ciągnie mnie do tego i chocby nie wiem co po tym się działo to ja tego nie potrzebuje - i nie ma takiej szansy by ktoś swoimi wkrętami mnie do tego zachęcił.
Poprostu jakbym potrzebował to bym zażywał. I ja nie pije dlatego bo się obawiam,że będę nawalony i nie będę pamiętał co się działo, czy też bym miał zaliczać chodniki.
I prosze mi tu zaraz wyjeźdzać z tym ,że mogę kontrolować lub pić mało. Ale po co mam pić jak nie chce - by Ci co piją czuli się normalniej
Dlaczego nie palę Nienawidze zapachu papierosów , tego dymu (bleee...) , i to mi wystarczy by nie palić, a to ,że ktoś mówi ,że nie ma to jak sobie "walnąć w płucko" czy też się "dotlenic" to mnie to wali - bo ja takich "smaków" nie mam.
A dlaczego nie biorę....o tym już pisałem. I jest mi z tym dobrze , więc po co mam to zmieniać. Tylko proszę nie wyskakiwać z tekstami ,że może mi być jeszcze lepiej.
No chyba ,że mi ktoś przedstawi jakis diagram z różnicami między dobrze, a jeszcze lepiej
Jeszcze z innej beczki
Jestem kibicem piłkarskim ...na meczach zdzieram gardło za swoją drużyną czy im idzie dobrze , czy też źle. Zawsze jest ten dreszczyk emocji , ale nie biorę udziału w zadymach , czy też kroję dzieci z szali innych klubów , czy gdybym tak robił byłbym bardziej zżyty z klubem , czy uwielbiałbym go bardziej
I jakby ktoś zaraz chciał powiedzieć ,że z Psychodelikami jest inaczej, to ja mówie ,że ja to odbieram właśnie w ten sposób jak opisałem wyżej z klubem piłkarskim.
Czekam na dalszy rozwój tematu
Aha i jeszcze jedno to, że ktoś bierze nie jest dla mnie gorszy, w większości nawet nie wiem kto spożywa - choć to widać. Poprostu jeśli CI którzy biorą uważają to mi to "loto" ,ale jak widze ,że gdy juz ktoś przesadza to jest mi takiej osoby poprostu żal ,a że w tym stanie może jej być dobrze jakoś na mnie nie wpływa.
Ech...ciężkie jest życie grzecznego chłopczyka słuchającego Psychedelic Trance