[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/phpbb/session.php on line 580: sizeof(): Parameter must be an array or an object that implements Countable
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/phpbb/session.php on line 636: sizeof(): Parameter must be an array or an object that implements Countable
Psytrance.pl :: Forum • psychedelic drugs - Strona 18
Strona 18 z 22

Re: psychedelic drugs

: 08 wrz 2013, 00:19
autor: Jatab
Ciekawe zdjęcie, a tym bardziej jego opis, zobaczyłem dziś na fb...

Obrazek

" In 1995 a group of NASA scientists experimented with drugs, literally. They studied the effects that various legal and illegal drugs have on house spiders, and specifically on the way they weave their webs. The results are both surprising and... not.

The spider that was high on marijuana did a fair job weaving, but then got bored or distracted and didn't finish. The one on speed went really fast, of course, but without much awareness of the overall picture: it left large gaps. The acid-trippy spider wove a psychedelic, symmetrical web which was very pretty but not great at catching bugs.

And that brings us to caffeine. Wow. As I sit here typing, a large cup of coffee beside my laptop, I, well, I don't really want it anymore.

The NASA scientists suggested the possibility of analyzing the periodic structure of the spiderwebs (or lack thereof) as a means of determining the relative toxicity levels of drugs. They do not seem to have continued down that road, however; one obstacle may have been the difficulty of extrapolating a given drug's toxicity to humans from its toxicity to spiders. Though similarities between effects on the two species do seem to exist, I'm not sure caffeine makes me feel quite like THAT. In fact, if I wove spiderwebs, that one would probably be pre-morning-cup-of-coffee.

Such questions as what the research had to do with space shuttles or Mars rovers, where the scientists got the drugs, and what happened to the spiders later unfortunately cannot be answered here. The relevant NASA briefs are cited by other academic papers and New Scientist Magazine , but aren't themselves published on the web. The world wide one, that is. "

Re: psychedelic drugs

: 08 wrz 2013, 14:13
autor: *JetMan*
mendelejew pisze:
To fakt - parę lat temu na psajach ćpano tyle samo, ale mam wrażenie ze coś z tego przynajmniej wynikało. Spotykało się najróżniejszych dziwaków wyskakujących w środku nocy z lasu, skwaszonych gawędziarzy nauczających o energii kosmosu, ale wszyscy ci odklejeńcy mieli przynajmniej coś do powiedzenia.

Dzisiaj odechciewa się poznawać nowych ludzi, kiedy każda rozmowa zaczyna się (i kończy) na tym kto ile czego zjadł...

moze byles mlodszy? ;)

chociaz wydaje mi sie ,ze to prawda.

Re: psychedelic drugs

: 08 wrz 2013, 14:14
autor: *JetMan*
Jatab pisze:Ciekawe zdjęcie, a tym bardziej jego opis, zobaczyłem dziś na fb...

Obrazek

" In 1995 a group of NASA scientists experimented with drugs, literally. They studied the effects that various legal and illegal drugs have on house spiders, and specifically on the way they weave their webs. The results are both surprising and... not.

The spider that was high on marijuana did a fair job weaving, but then got bored or distracted and didn't finish. The one on speed went really fast, of course, but without much awareness of the overall picture: it left large gaps. The acid-trippy spider wove a psychedelic, symmetrical web which was very pretty but not great at catching bugs.

And that brings us to caffeine. Wow. As I sit here typing, a large cup of coffee beside my laptop, I, well, I don't really want it anymore.

The NASA scientists suggested the possibility of analyzing the periodic structure of the spiderwebs (or lack thereof) as a means of determining the relative toxicity levels of drugs. They do not seem to have continued down that road, however; one obstacle may have been the difficulty of extrapolating a given drug's toxicity to humans from its toxicity to spiders. Though similarities between effects on the two species do seem to exist, I'm not sure caffeine makes me feel quite like THAT. In fact, if I wove spiderwebs, that one would probably be pre-morning-cup-of-coffee.

Such questions as what the research had to do with space shuttles or Mars rovers, where the scientists got the drugs, and what happened to the spiders later unfortunately cannot be answered here. The relevant NASA briefs are cited by other academic papers and New Scientist Magazine , but aren't themselves published on the web. The world wide one, that is. "
zdjecie stare jak swiat. a kofeina to jeden z wiekszych syfow jakie istnieja. kofeina, nikotyna, alkohol - wszystko oparte na dzialaniu na dopamine. ten sam schemat uzaleznienia. yuck.

Re: psychedelic drugs

: 08 wrz 2013, 17:19
autor: Jatab
*JetMan* pisze: zdjecie stare jak swiat. a kofeina to jeden z wiekszych syfow jakie istnieja. kofeina, nikotyna, alkohol - wszystko oparte na dzialaniu na dopamine. ten sam schemat uzaleznienia. yuck.
Przyznam, że nie widziałem wcześniej tego zdjęcia - nie miałem więc pojęcia, że jest takie stare, a nikt wcześniej tutaj o tym nie wspominał :wink: :D

Co do wymienionych przez Ciebie - nikotyny i alkoholu - każdy wie, jaki to szajs, a i tak będą najbardziej popularne i promowane, ze względu na olbrzymie dochody - wpływy do kasy państwowej (w każdym prawie systemie politycznym). Błędne koło i dokładnie ta sama historia, co z wymyślanymi lekami-cud i szczepionkami na coraz to nowe wirusy (czyt. - ktoś na tym zarabia i to nie mało) :roll:

Re: psychedelic drugs

: 07 sty 2014, 16:30
autor: Halluciluna
Nie mogę się powstrzymać przed wrzuceniem tego, filmik rozwalił mnie skutecznie, ale psychodela :shock: :roll: :
http://www.youtube.com/watch?v=D_h2G6QM ... e=youtu.be

Re: psychedelic drugs

: 21 sty 2014, 12:28
autor: user_friendly
fraxi pisze:To co dzieje obecnie na imprezach jest wręcz przerażające. Na tyle, że nie chce mi się już na jakiekolwiek chodzić. Tak jakby nic innego poza dobrą pizdą nie liczyło, ciągle tylko gadka o tym, że ktoś zjadł tyle i tyle, zmiksował to z tym itp. Jakby ludzie nie mieli żadnych pasji i zainteresowań
dokładnie . jeszcze podejdzie Ci taki typek i zapyta o PIGULKE GWALTU , czy nie mam skolowac , na ostatnim ego dropie tak bylo , myslalem ze mu pierdolne sztuke w ryj .

lubię freaków , którzy używają substancji do dobrej zabawy (np tańca) , i do rozwoju w pozytywny sposób .. wiem z własnej autopsji , jak to potrafi zniszczyć , widzę też po znajomych - kiedyś dusze towarzystwa , dziś w towarzystwie nie wytrzymają bez ćpania .

dragi to chyba miał być dodatek do zabawy a nie , że bez dragów nie ma zabawy ... szkoda mi każdego , kto sprzedał swoją duszę z którąś działką , a najbardziej umysły twórcze , które twierdziły , że mają to pod kontrolą . Szkoda mi takich ludzi , i wierzę w nich , że ogarną to i spojrzą na siebie z innej perspektywy , i znów będę mógł się z nimi pośmiać i dobrze zabawić jak za starych czasów .

to jest jakiś rozprzestrzeniający się wirus , zjawisko narkomani . ale czy winne są temu narkotyki ?

Re: psychedelic drugs

: 21 sty 2014, 13:52
autor: Psysutra
Wszystko
jest
dla
ludzi
:wink:

Re: psychedelic drugs

: 21 sty 2014, 16:42
autor: Halluciluna
user_friendly pisze: to jest jakiś rozprzestrzeniający się wirus , zjawisko narkomani . ale czy winne są temu narkotyki ?
Substancja to tylko narzędzie, które można wykorzystać w dobrych i złych celach (uogólniając pojęcia). Tak samo jak młotek: można nim wbić gwóźdź, a można nim przywalić komuś w łeb.

Re: psychedelic drugs

: 21 sty 2014, 17:50
autor: user_friendly
dokładnie tak : ) ale zgodzicie się , że te "narzędzia" w rękach słabej osoby mogą zrobić bałagan w głowie ? nie mówię , że psychodeliki są złe , ale potrafią namieszać w głowie czy się tego chce czy nie .

Re: psychedelic drugs

: 21 sty 2014, 17:56
autor: *JetMan*
a komu oceniac, kto jest slaby czy silny?

Wodka tez moze Ci zrobic balagan w glowie.

Tak jak i pornografia, kofeina, nikotyna, za duzo cukru albo dieta wysokotluszczowa. ;)

Re: psychedelic drugs

: 22 sty 2014, 09:41
autor: user_friendly
oczywiście że tak .

ja bardzo lubię meskalinę . w dzień piękna , w nocy zaś szkaradna . jak fiona xD

Re: psychedelic drugs

: 11 lut 2014, 13:52
autor: Carrier
Palił ktoś z was change??

Re: psychedelic drugs

: 11 lut 2014, 15:55
autor: *JetMan*
zjadamy tylko lemmon's.

Re: psychedelic drugs

: 17 lut 2014, 21:11
autor: mendelejew
Ja tam się cieszę że większość moich znajomych ma już za sobą etap jarania się używkami i bycia szamanem. Ciężko się na imprezie gada z oświeconymi.

Re: psychedelic drugs

: 17 lut 2014, 22:23
autor: fraxi
Między innymi dlatego już mi się nie chce chodzić na imprezy :D Zbyt duży współczynnik odklejenia na metr kwadratowy :D

Re: psychedelic drugs

: 18 lut 2014, 19:59
autor: Halluciluna
A mnie właśnie to odklejenie, szamanizm i oświecenie na imprezy psytrance przyciąga. :wink:

Re: psychedelic drugs

: 18 lut 2014, 20:35
autor: fraxi
Radzę wziąć pod uwagę to, że szamanizm i oświecenie nie mają nic wspólnego z pospolitym ćpaniem

Re: psychedelic drugs

: 18 lut 2014, 21:42
autor: *JetMan*
temat rzeka. ;)

..ze swojego wieloletniego doswiadczenia z substancjami [w tym jednym uzaleznieniu i kilku wielomiesiecznych romansach z rozmaitymi rzeczami chyba z kazdej grupy srodkow zmieniajacych swiadomosc hehe] nabralem tylko poczucia, ze to co legalne wcale nie jest lepsze [miliardy ludzi uzaleznionych od 3 najbardziej legalnych gowien - kofeiny, nikotyny i alkoholu. Chociaz oczywiscie oni uwazaja, ze nic nie 'cpaja' bo to przeciez kupione ze sklepu]

od sporego kawalka czasu nie mialem w ustach alkoholu, kopnalem w koncu w tylek nikotynizm [po bagatelka 9 latach] - jak to przyjaciolka mawiala jeden z najglupszych nalogow jakie istnieja-high mizerny, szkody zdrowotne ogromne, najtrudniej chyba z kofeina- ale i z niej powoli schodze.

Alkohol jest niesamowicie socjalna uzywka, niestety. "gdy nie pijesz zycie jest do dupy" "zatem dlaczego?" "gdy pijesz, jest jeszcze bardziej do dupy".

a co do innych uzywek - moga cos tam pokazac.. uswiadomic sobie, ze swiat jest taki jak go w danej chwili postrzegamy. LSD to nie jest zadna brama do innego wymiaru, to tylko zmiana na kilkanascie godzin zasad funkcjonowania mozgu. Jak to kiedys stary kumpel mowil 'zycie to nie kwas'.

Mimo wszystko zawsze bede bronil starych dobrych psychedelikow i ich potencjalnej mocy terapeutycznej/uwrazliwiajacej na piekno wszechswiata [czyli tego, czym wszyscy jestesmy] i tak dalej.. Nie powiem tez zlego slowa o starym, dobrym MDMA no ale kto kiedys korzystal z tych rzeczy chyba tez nie powie. xD To byly wspaniale szalone czasy.

jakos nie widze sensu w braniu ich na jakichs festiwalach etc.. za duza przypadkowosc/chaotycznosc takich doswiadczen + rozpraszajaca ilosc bodzcow nie pomaga w jakichs szczegolnie mistycznych przezyciach. Moze w mniejszych dawkach? Ale kto teraz slyszal o czyms takim jak 'male dawki' :))))

natomiast po kilkunastu latach nie czuje juz potrzeby brania czegokolwiek. nie ma sensu kolejny raz wysadzac w powietrze drzwi, ktore teraz mozna po prostu otworzyc w inny sposob [medytacja, joga, sztuka etc]

Gdy mialo sie te circa 20 lat to mialo sporo sensu, ale teraz nie mam juz takiej potrzeby. Ale nigdy nie porwalbym sie na odbieranie tej przyjemnosci odkrywania siebie mlodszym od siebie.

A umiar? Nie ma reguly. Niektorzy go mieli i nic z tych doswiadczen wartosciowego nie wyciagneli, inni go nie mieli i jednak cos z nich wyniesli. Jeszcze inni biora nadal tlumaczac sobie swoje przywiazanie jakimis wielkimi haslami typu oswiecenie czy jednosc z natura. Tak jakby trzeba bylo cos robic w tym kierunku, by tego/jej doswiadczyc hehe. ;) ale to nie ma znaczenia.

ps. dodam ,ze ludzie ktorzy nigdy nic nie brali wcale nie maja lepszego odbioru tej muzyki. Ci ktorzy brali tez wcale nie musza. Nie sztuka odbierac muzyke 'lepiej' bedac na czyms. Chodzi o odbieranie jej sercem gdy jest sie 'na czysto'.

Re: psychedelic drugs

: 19 lut 2014, 13:34
autor: Halluciluna
fraxi, jestem dokładnie tego samego zdania.

Właściwie psychodeliki to tak naprawdę nie są narkotyki. Przynajmniej według mnie, wiadomo, każdy mierzy własną miarą. Psychodeliki to psychodeliki. Ostatnio nurtuje mnie jedna kwestia, dlatego tu też poruszę: naprawdę ciężkimi narkotykami są benzodiazepiny. Osiągalne niby tylko na receptę, ale nie oszukujmy się, tak naprawdę ogólnodostępne. Wystarczy wpisać w google nazwę jakiegokolwiek leku z tej grupy. Ciężko uzależniają fizycznie, po dłuższym zażywaniu występuje ostry syndrom odstawienia. Mimo to legalne i powszechnie stosowane w leczeniu. Psychodeliki, odpowiednio zastosowane, też mają duży potencjał terapeutyczny i leczniczo wpływający na psychikę (wiem po sobie). I co?

Co do szamanizmu, oświecenia, wyższych stanów świadomości, innych wymiarów itp. Zapewne część osób urzędujących tutaj, pojedzie mi od naiwnych 'oświeconych ćpunek' itd. Jem psychodeliki, żeby osiągać wyższe stany świadomości, jednać się z naturą i kosmosem, doznawać oświecenia, mieć wenę i wizję, odkrywać inne wymiary, godzić się sama ze sobą, zaglądać do swojego wnętrza, stawać się lepszym człowiekiem, zatracać się w tańcu i transie ostatecznym. Ale to nie jest kwestia wyłącznie psychodelików. Raczej charakteru. Taka już się urodziłam. Od zawsze poszukiwałam 'czegoś więcej'. Po wielu nieudanych poszukiwaniach, w kulturze psytrance to odnalazłam.

Niektórzy ludzie po prostu rodzą się z 'takim czymś' wewnątrz: z artyzmem, wrodzoną wrażliwością, bogatą duchowością, wewnętrznym buntem wobec płytkiej rzeczywistości. Ale to już temat nie tyle o psychodelikach, co o psychice człowieka i filozofii. Nie wiem, na ile wy, ludzie z forum, odnajdujecie się też w takich tematach.

A co do kawy, to syf, yerba mate wymiata.

A co do papierosów, lepiej palić dobrej jakości tytoń. I przede wszystkim trzymać się z daleka od e-fajek, to studnia bez dna.

Re: psychedelic drugs

: 19 lut 2014, 14:02
autor: *JetMan*
oczywiscie, ze psychedeliki to narkotyki. nie szerz dezinformacji bo nigdy nie wiesz kto to forum czyta. przeczytaj sobie definicje narkotyku:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Narkotyk
-------
Narkotyk – potoczna nazwa niektórych substancji odurzających działających na ośrodkowy układ nerwowy[1][2]. Ze względu na poglądy społeczne, różnice kulturowe, stany prawne itp. nie ma jednoznacznej definicji słowa narkotyk. Narkotykami nazywa się:

substancje, których regularne przyjmowanie prowadzi do uzależnienia fizycznego, m.in. opiaty i opioidy (np. morfina, heroina), fentanyl, niektóre benzodiazepiny,
wszystkie substancje psychotropowe, które aktualnie są nielegalne (tzw. policyjna definicja narkotyku; narkotyk z punktu widzenia obowiązującego prawa).
Według leksykonu Światowej Organizacji Zdrowia narkotykami można określić wszystkie substancje mające wpływ na świadomość, w tym poza powyższymi także kofeinę, nikotynę oraz alkohol etylowy[3].

------

A to, co Ty sobie tam subiektywnie chcesz myslec nt. psychedelikow to inna sprawa. Moge powiedziec, ze rownie dobrze alkohol 'odpowiednio stosowany' moze dzialac pozytywnie. A wiesz, ze nikotyna poprawia funkcje kognitywne i nalezy do grupy tzw. nootropics? Poza tym przeciwdziala parkinsonizmowi. Co prawda, umrzesz na raka pluc albo krtani ale przynajmniej nie bedzie parkinsona. ;)

Co do benzodiazepin to sie zgadzam, ale gdy poznasz mechanizmy dzialania tych substancji zrozumiesz, ze to sa takie same nakotyki jak wszystkie inne. Po prostu te akurat sa legalne, zapakowane w pudelka i z dolaczona instrukcja obslugi. Wiekszosc z nich dziala na receptory GABA w mozgu, odpowiedzialne za dzialanie hamujace w układzie nerwowym. Stad dzialanie przeciwlekowe, uspokajajace, sedatywne. Oczywiscie, mozg dziala na zasadzie bardzo zbalansowanego ukladu wspolzaleznego wiec jesli przez dluzszy czas bedzie zalewany GABA, nastepuje cos co nazywa sie downregulation of the GABA receptors - sorry ale nie chce mi sie szukac polskiego odpowiednika tego okreslenia- nagle odstawienie konczy sie tachycardia, depresja i generalnie nasileniem stanow lekowych itd.

A to ,ze uzalezniaja? Oczywiscie! Stan po Xanaxie to bardzo przyjemne uspokojenie, jestes po prostu na haju.

Na wydzielanie GABA krotkotrwale dziala rowniez znany jako liquid extasy GBL/GHB - z tymze znacznie krocej + masz jeszcze cala game innych efktow [min. pobudzenie seksualne], ktorych oczywiscie nie daloby sie sprzedac.
[akurat ze wzgledu na grupe nieodpowiedzialnych ludzi, ktorym przyszlo do glowy podawac to ludziom bez ich wiedzy ta substancja nalezy do grupy tzw. pigulek gwaltu {tak jak i np rohypnol czy chloroform} chociaz wiekszosc z tego to glownie medialna nagonka a sama molekula dawala b. obiecujace rezultaty w terapii uzaleznien od opiatow i alkoholu + fobii spolecznej]

Wracajac do tematu - lekarze medycyny zachodniej lecza choroby rozumujac wg schematu - jesli boli Cie reka, pozwol, ze kazdego dnia bedziemy walic Cie mlotkiem w glowe. Po miesiacu takiego leczenia zapomnisz o bolu reki. To sa wlasnie terapie oparte na benzodiazepinach.

Nie patrzy sie na organizm jako wspolzalezny system, tylko jak na samochod - nie dziala wtrysk - wymieniamy. Nie chce jechac- zmienmy silnik. Itd.

W przypadku nerwic/stanow lekowych/atakow paniki/depresji - zamiast dowiedziec sie co jest przyczyna idziesz do lekarza i po 10min rozmowy dostajesz recepte na chemie i do widzenia.

Powiedzialbym ,ze biznes lekow przeciwdepresyjnych ktore niczego nie lecza + benzodiazepiny to jedno z wiekszych naduzyc w swiecie farmaceutyki ostatnich dekad.

Oczywiscie, sa *pewne* przypadki osob ktorym te leki pomogly. Tak samo jak i sa *pewne* przypadki osob, ktorym wodka uratowala zycie. [podejrzewam, ze ok 40mln Polakow, hehe ;) ] Natomiast wiekszosc niestety bierze te rzeczy od lat, jest na 'terapii' i nie chcialbym byc w skorze zadnej z nich gdy przyjdzie je odstawic. I o to chodzi. Leki masz brac, nie maja leczyc - maja przynosic zyski.