Re: psychedelic drugs
: 19 lut 2014, 14:08
[Poczatek odpowiedzi na poprzedniej stronie]
Nie wiem co to jest trans ostateczny kurcze brzmi fajnie.
Prawda jest taka ,ze to o czym piszesz to sa w wiekszosci zwyczajne przejawy buntu mlodosci, 'poszukiwania' itd. To mija z czasem. Prawda jest taka, ze wiekszosc ludzi woli cos zarzucic bo wtedy masz fraktale i muzyka lepiej brzmi, jest wielki show ktorego oczekujemy podczas 'oswiecenia' itd. niz dzien po dniu siedziec na d. i medytowac. To jest znacznie mniej spektakularne (tak sie przynajmniej niektorym wydaje i wymaga znaczniej wiecej wysilku.
Psychedeliki to taki cukierek. Zdecydowanie warto go sprobowac, ale zjadany zbyt czesto traci swoj smak. Oraz - zagrozenia wynikajace z przeczulicy osrodkowego ukladu nerwowego rosna z kazdym razem. Mozg to procesor. Moze sie przegrzac, jak kazdy. Nie zawsze warto ryzykowac.
Mam nadzieje, ze nie uwazasz sie za 'lepsza' tylko dlatego, bo Ty szukasz a inni nie. Wszyscy jestesmy rowni, pomimo tego co zarowno moje jak i Twoje ego mysli sobie kazdego dnia.
Tyton nigdy [patrzac na tradycje uzycia] nie powinien sluzyc do czestego palenia. Niszczy pluca i zawiera bardzo duzo karcynogennych substancji. Jak sobie raz na pol roku, raz na rok zapalisz skreta to jest w porzadku. Ale jakakolwiek forma wdychania dymu z nikotyna jest tragiczna w skutkach dla organizmu. Tutaj nie ma sie nawet co spierac. Jesli chodzi o e-papierosy - no coz. Nie bede odkrywczy, ale zyski plynace z uzaleznienia od nikotyny niestety nie przebijaja negatywnego wplywu.
Nie musisz nic brac zeby jednac sie z natura i kosmosem, juz tym jestesHalluciluna pisze:
Co do szamanizmu, oświecenia, wyższych stanów świadomości, innych wymiarów itp. Zapewne część osób urzędujących tutaj, pojedzie mi od naiwnych 'oświeconych ćpunek' itd. Jem psychodeliki, żeby osiągać wyższe stany świadomości, jednać się z naturą i kosmosem, doznawać oświecenia, mieć wenę i wizję, odkrywać inne wymiary, godzić się sama ze sobą, zaglądać do swojego wnętrza, stawać się lepszym człowiekiem, zatracać się w tańcu i transie ostatecznym. Ale to nie jest kwestia wyłącznie psychodelików. Raczej charakteru. Taka już się urodziłam. Od zawsze poszukiwałam 'czegoś więcej'. Po wielu nieudanych poszukiwaniach, w kulturze psytrance to odnalazłam.
Niektórzy ludzie po prostu rodzą się z 'takim czymś' wewnątrz: z artyzmem, wrodzoną wrażliwością, bogatą duchowością, wewnętrznym buntem wobec płytkiej rzeczywistości. Ale to już temat nie tyle o psychodelikach, co o psychice człowieka i filozofii. Nie wiem, na ile wy, ludzie z forum, odnajdujecie się też w takich tematach.
A co do kawy, to syf, yerba mate wymiata.
A co do papierosów, lepiej palić dobrej jakości tytoń. I przede wszystkim trzymać się z daleka od e-fajek, to studnia bez dna.
Nie wiem co to jest trans ostateczny kurcze brzmi fajnie.
Prawda jest taka ,ze to o czym piszesz to sa w wiekszosci zwyczajne przejawy buntu mlodosci, 'poszukiwania' itd. To mija z czasem. Prawda jest taka, ze wiekszosc ludzi woli cos zarzucic bo wtedy masz fraktale i muzyka lepiej brzmi, jest wielki show ktorego oczekujemy podczas 'oswiecenia' itd. niz dzien po dniu siedziec na d. i medytowac. To jest znacznie mniej spektakularne (tak sie przynajmniej niektorym wydaje i wymaga znaczniej wiecej wysilku.
Psychedeliki to taki cukierek. Zdecydowanie warto go sprobowac, ale zjadany zbyt czesto traci swoj smak. Oraz - zagrozenia wynikajace z przeczulicy osrodkowego ukladu nerwowego rosna z kazdym razem. Mozg to procesor. Moze sie przegrzac, jak kazdy. Nie zawsze warto ryzykowac.
Mam nadzieje, ze nie uwazasz sie za 'lepsza' tylko dlatego, bo Ty szukasz a inni nie. Wszyscy jestesmy rowni, pomimo tego co zarowno moje jak i Twoje ego mysli sobie kazdego dnia.
Tyton nigdy [patrzac na tradycje uzycia] nie powinien sluzyc do czestego palenia. Niszczy pluca i zawiera bardzo duzo karcynogennych substancji. Jak sobie raz na pol roku, raz na rok zapalisz skreta to jest w porzadku. Ale jakakolwiek forma wdychania dymu z nikotyna jest tragiczna w skutkach dla organizmu. Tutaj nie ma sie nawet co spierac. Jesli chodzi o e-papierosy - no coz. Nie bede odkrywczy, ale zyski plynace z uzaleznienia od nikotyny niestety nie przebijaja negatywnego wplywu.