Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

cosma



Time Has Come For... Cosma

W wieku 23 lat Avihen Livne zginął w wypadku motocyklowym na Goa, podczas swojego pobytu w Indiach, dziesiątego lutego. Avi był wyjątkowym człowiekiem i nieprawdopodobnie utalentowanym artystą. Jego śmierć to równocześnie - tragedia dla jego przyjaciół i rodziny, oraz dla międzynarodowej sceny trance. Zaledwie kilka dni przed jego śmiercią przeprowadziliśmy wywiad dla lutowego wydania niemieckiej edycji magazynu "Mushroom".

Nazwa pierwszego utworu z nowego albumu została użyta jako tytuł wywiadu, którego intencją było ukazanie ludziom sylwetki tego niesamowicie utalentowanego muzyka. W tej chwili ma jeszcze jedno smutne znaczenie.

Tekst: Tokyokid & Kai Mathesdorf

Avihen Livne, urodzony w roku 1979 w miejscowości Kiryat Bialik niedaleko miasteczka Haifa w Izraelu, rozpoczął swoją przygodę z muzyką elektroniczną w mrocznych klubach Haify i okolicy, słuchając New Wave i innych artystów takich jak Depeche Mode, Sisters of Mercy, The Cure czy Front 242. Po połknięciu bakcyla transu i wielu latach uczęszczania do klubów zaczął tworzyć muzykę w roku 1998. Był związany z komputerami już od dziecka, więc jej tworzenie przy ich pomocy nie było dla niego niczym nowym. Na początku współpracował z Benny Risherem jako 'Diablo'. W roku 1999 wspólnie wydali album "Insufficient Memory". W roku 2000 Avihen zaczął tworzyć jako Cosma. Wiele się zmieniło od momentu w którym miał swój pierwszy kontakt z muzyką aż do chwili, gdy zaczął ją tworzyć. Jego debiutancki album "Simplicity" był kamieniem milowym dla gatunku i jednym z najlepszych transowych albumów jakie kiedykolwiek wydano. Czy Avihen jest cudownym dzieckiem?

1) Kai: Jakie jest znaczenie nazwy, pod którą tworzysz muzykę?

Cosma: Nazwa "Cosma" ma wiele znaczeń. Jest jak relacje pomiędzy ziemią i kosmosem, ale główne pochodzenie jest dzieckiem nieznanego...

2) Kai: Jaka jest Twoja myśl przewodnia? Filozofia twojej muzyki, przekaz... co chcesz ludziom przez nią powiedzieć?

Cosma: Moja muzyka jest bezpośrednim podłączeniem do mózgu i umysłu, nie jest robiona wyłącznie dla nóg. Próbuję wytworzyć w słuchaczach harmonię i głębsze odczucia..

3) Tokyokid: Jaki jest Twoje zaplecze techniczne i w jaki sposób z niego korzystasz?

Cosma: Głównie używam swojego PC'ta z wieloma dodatkowymi wtyczkami i instrumentami. Dzisiaj nie jest wcale konieczne kupowanie pełnego studyjnego wyposażenia. Oczywiście, może to być pomocne, ale podzielam pogląd "im mniej guziczków, tym mniej problemów". Pracuję zwykle na Nuando / Cubase SX oraz klawiaturze Yamahy. Do tego dobrej jakości głośniki Tannoy'a.

4) Tokyokid: W jaki sposób uzyskujesz tak czysty dźwięk jedynie dzięki swojej karcie dźwiękowej?

Cosma: Mój pierwszy album został stworzony na normalnej karcie Sound Blaster. Bardzo ciężko było uzyskać dźwięk tej klasy na tego typu sprzęcie. Dobre studio akustyczne jest bardzo ważne i to duża część całego miksu. Dobre, czyste brzmienie = dobry efekt końcowy!

5) Tokyokid: W jaki sposób powstają Twoje utwory?

Cosma: Większość z moich numerów jest tworzona w jeden lub dwa dni. To jest jak historia mojego dnia, albo urok danej chwili. Czasami po moim powrocie do domu z naprawdę dobrej imprezy, gdy atmosfera jest mi nadal bliska zabieram ją ze sobą do studia i stamtąd, po odpowiednim czasie zostaje zwrócona ludziom jako muzyka.

6) Tokyokid: Czy pracujesz nad więcej niż jednym utworem w tym samym czasie? W jaki sposób pracujesz nad aranżacją i brzmieniem?

Cosma: Zwykle pracuję tylko nad jednym projektem. Czasami efekt końcowy nie jest dla mnie zadawalający i wówczas wracam do starszych prac, aby je ulepszyć i poprawić. Jeśli chodzi o aranżację utworów, to jest ona bardzo prosta. Każdy dźwięk posiada swój własny kanał. Brzmienie końcowe jest bardzo ważną częścią moich kawałków. Dla każdego numeru tworzę osobne brzmienie a następnie testuję je w różnych konfiguracjach.

7) Tokyokid: Kilka porad dla początkujących?

Cosma: Nie traćcie swoich pieniędzy na kupno osprzętu do waszego studia, osią wszystkiego jest zawsze wasz PC. Próbujcie zestawiać dźwięki i efekty, które naprawdę kochacie.

8) Tokyokid: Opowiedz nam o swoim życiu na codzień. Skąd czerpiesz inspirację?

Cosma: Uwielbiam podróżować i uczyć się życia od wielu różnych ludzi. Zwierzęta sprawiają mi radość porównywalną ze spędzaniem weekendów poza domem, na łonie natury! Mam psa oraz dom i bardzo miło jest móc wyjść na długi spacer w słoneczny dzień. Lubię morze i oczywiście lubię jeść! Inspiracja to jest coś, co zawsze przychodzi z innej części mojej duszy. Nie pojawia się zawsze. Czasem, kiedy nastrój i samopoczucie blokuje cię tak, jakbyś był milion kroków od głośników, bardzo trudno jest udać się do studia i zacząć tworzyć. Żyję w bardzo niespokojnym miejscu; sytuacja, którą tutaj mamy kosztuje mnie sporo pozytywnej energii, ale uczę się jak odnajdywać szczęście i spokój.

9) Tokyokid: Myślisz, że transowa scena nadal wyznaje dewizę P.L.U.R. (Peace Love Unity Resepct - Pokój, Miłość, Jedność i Tolerancja)?

Cosma: Tak było kiedyś, ale już nie jest. Nie sądzę abyś mógł dzisiaj powiedzieć, że scena pozostała w podziemiu. Cieszę się jednak, iż nadal odbywają się imprezy tego typu na całym świecie, ale lokalnie trans stał się komercyjny. Wielu znakomitych ludzi z odpowiednim przekazem rozpoczęło swoją przygodę uznając P.L.U.R., są nadal z nami, ale duża część osób po prostu jedynie kieruje całą sceną i... właśnie tymi ludźmi.

10) Tokyokid: Jakie są twoje powiązania z ambientem?

Cosma: Naprawdę lubię się wyciszać przy pomocy spokojnej muzyki elektronicznej i uprzedzając twoje pytanie - zamierzam robić to w przyszłości. W tym roku moim następnym projektem będzie stricte ambientowy CD.

11) Tokyokid: Wkrótce zostanie wydany Twój ostatni album "Nonstop". Czego możemy się po nim spodziewać? Który utwór jest twoim faworytem?

Cosma: "Nonstop" różni się od mojego pierwszego albumu. Styl przezeń prezentowany to nadal historie opowiadane przez Cosmę, ale muzyka jest mocniejsza niż na "Simplicity". Moim celem jest zarówno uderzenie na parkiety jak i umożliwienie słuchaczom cieszenie się tą muzyką także w ich domach. Mój ulubiony numer to "People On Hold".

12) Kai: Powiedziałeś, że "Nonstop" będzie mocniejszy niż "Simplicity". Co oznacza słowo 'mocniejszy'? Spróbuj opisać swój nowy album.

Cosma: "Mocniejszy" oznacza po prostu "mocniejszy" ( :) - dop. JetMan). To full-onowy album, który rozpoczyna się od progresywnego, agresywnego transu a muzyka jest stworzona bardziej pod parkiety... ale również dla odsłuchu w domowym zaciszu. Album został pomyślany jako zawierający głęboki trans poprzez psychedelię aż po full-on. Znajduje się na nim również jeden ambientowy kawałek, w sumie zawiera dziewięć utworów. Każdy z nich zmierza w innym kierunku. Moja muzyka nadaje się na różne okazje, ale w każdym odrębnym stylu jest zawarty mój osobisty przekaz.

13) Kai: Twoja muzyka brzmi trochę jak szwedzki trans. Na pierwszym albumie umieściłeś podziękowania dla Antiego. Są jakieś szczególne powiązania pomiędzy Tobą a Skandynawią?

Cosma: Ludzie słuchający mojej muzyki wiedzą, że tworzę w różnych stylach - również w skandynawskim. Kiedy stawiałem pierwsze kroki jako Cosma dwa lata temu, DJ Anti odwiedził mnie w studiu i wyraził niezwykle profesjonalne i przydatne opinie o moich dziełach. W "Simplicity" starałem się połączyć wpływy minimalistyczne i full-onowe. Jeśli chodzi o część melodyjną, przyszła dawno temu razem z projektem "Diablo". Skandynawia jest muzyczną fabryką, tak jak i Izrael, z połączeniem pomiędzy muzyką. Szwedzcy artyści dysponują głębią przekazu, której wielu z nas nie posiada.

14) Tokyokid: Minimal vs Full-on? Jaka będzie przyszłość transu?

Cosma: Myślę, że co kilka lat publika się zmienia a co za tym idzie - również i muzyka. Full-on to gatunek, który potrafi szczelnie wypełniać parkiety, ale słuchanie go w domu jest na dłuższą metę nużące. Minimal doskonale radzi sobie w obu rolach.

www.cosma.co.il

www.bne.co.il

Tekst pochodzi z magazynu Mushroom
Autorzy: Tokyokid & Kai Mathesdorf
Tłumaczenie: JetMan