Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

funia



funia.jpg
JetMan: Cześć Martyna, wielkie dzięki za znalezienie dla nas czasu na udzielenie odpowiedzi. Przejdźmy od razu do pytań!

1. Na początek kilka słów o sobie, na przestrzeni lat dałaś się poznać jako członkini ekipy LeśnaSzajka, tworzysz dekoracje i kulinaria. Jakie masz plany na przyszłość, gdzie widzisz siebie za 5 lat?

Na początek to ja chciałam podziękować za wyróżnienie w postaci zadania sobie trudu zadania mi tulu pytań, nie spodziewałam się, że to ma być "taki" wywiad. ;) Już przechodzę do odpowiedzi. Na razie mam w planach doprowadzenie na ten świat bezpiecznie kolejnej duszy :D i poświęcenie jej całego swojego wolnego czasu... W praktyce widzę i wiem, że trudno będzie mi się odkleić od dawnych przyzwyczajeń i zapewne będę z rozkoszą śledziła poczynania wszelkich naszych działających na scenie psytrance ekip, tak samo jak rodziny tejże sceny w Londynie. Za 5 lat to ja najchętniej widziałabym siebie w Nowej Zelandii z rodziną we własnym domu. :D Jednakowoż jest to mało prawdopodobne, dlatego zadowolę się w zamian szczęśliwą małą biegającą ze mną po open-airach pięciolatką, własną działalnością i rozwojem projektu SpyRituals, w który to proces jestem obecnie zaangażowana.

spyrituals.jpg
2. Od momentu, gdy zaczęłaś aktywnie uczestniczyć w życiu polskiej sceny psychedelic, minęło już trochę czasu. Jak bardzo według Ciebie zmieniła się sama scena, jak podsumowałabyś to wszystko w czym do tej pory uczestniczyłaś? Czy było warto? ;)

Zaczęłam w tej scenie uczestniczyć nie tak dawno, bo w 2008 roku, jednak był to kluczowy moment stanowiący o mojej dalszej drodze, poczynając od wyplatania figur pod okiem Czubego, a potem Mabeata i Bonga za wjazd na biby ;P, poprzez działanie w LeśnejSzajce - przy deko, czilu i szamce ;D, a kończąc Czajszopingiem na Pomorzu u boku przeróżnych działających tam ekip. Dostałam turbo szkołę: jak nie napierać na szkło, czy magia naprawdę istnieje, a imprezy to wódeczka, transiki i znajomi ;P, że miejsce moje jest za garami, a nie wszędzie gdzie jest to możliwe i że konsekwentność i cierpliwość są kluczem w każdej formie działania, czego dowodem był nasz Szajkowy udany wypad z czajszopem na Vibe Festival do Czech - uważam, że było warto! Natomiast najbardziej znaczącą ze zmian jakie zaszły w tym krótkim czasie w moim odczuciu na polskiej scenie jest otwarcie się na współpracę międzynarodową w większym stopniu np: ekipa Psyalaska często wpadająca na Szajkowe imprezy z grajkami i dekosami, na zasadzie wymiany, Talesy w Inqbatorze, na których również można było podziwiać zagraniczne backdropy i muzyków, imprezy Mystic Arts Event goszczące przez 5 lat regularnie czołowych zagranicznych producentów i projekty muzyczne, działalność ekipy Medulla Oblongata szczególnie w ostatnim czasie w postaci labelu, pojawienie się nowego, młodego, polskiego producenckiego talentu - Antoniego Girjatowicza a.k.a. Mirror Me, który nas dzielnie reprezentuje za granicą, sukces open aira Goa Dupa jako rozpoznawalnego na europejskiej arenie dobrego polskiego festiwalu, tak samo jak ekipy 2deko, która jest obecnie zapraszana do dekorowania zagranicznych imprez i festiwali.

3. Masz jakieś porady dla początkujących którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z psytransem?

Jasne - nie starajcie się brać za wszystko jednocześnie i nigdy nie samemu, jeżeli są inne osoby gotowe pomóc, jednocześnie mierzcie swoje siły na zamiary, bo w kilka osób nigdy nie da rady zrobić w Polsce kolejnej Ozory ;P ani dobrej imprezy bez kilkumiesięcznego przygotowania. Melanż tuż przed własną imprezą to najgorszy z pomysłów - poważnie nie polecam, tak samo zresztą jak w trakcie własnej imprezy – chyba, że pod koniec. ;P Upieranie się, że wszystko jakoś się uda i jakoś to będzie w obliczu narastających problemów przed imprezą według mnie wymaga odsunięcie ego i zadania swojej wewnętrznej intuicji pytania o to, czy warto z tym wszystkim za wszelką cenę walczyć, oraz obiecania sobie, że nie będzie się obwiniało wszystkich dookoła za zaistniałe już w trakcie imprezy, niezależne od członków ekipy problemy. Dobra energia pomiędzy ludźmi w jakiej impreza jest organizowana to połowa sukcesu.

4. Psytrance nie był Twoim pierwszym kontaktem z szeroko pojętą klubową muzyką elektroniczną, możesz nam opowiedzieć dlaczego akurat przyciągnął ten rodzaj muzyki?

Bo był ostatni. ;P Wiesz, tłumaczyłam się z tego już kiedyś Kacemu ;) skąd ta nagła zajawa - szukałam i nigdzie nie mogłam znaleźć dla siebie odpowiedniej luki, którą mogłabym wypełnić jakimkolwiek działaniem, bo samo uczestnictwo w formie zabawy na imprezie nie satysfakcjonowało mnie, a miałam rączki działające i kompletny brak umiejętności muzycznych. ;) Moi starzy zawsze oscylowali w pobliżu hipisowskich klimatów, mama była zafascynowana orientem i plemiennymi klimatami, u mnie w domu zawsze pachniało kadzidłem i obie miałyśmy ciągoty magiczne, większość członków rodziny dużo podróżowała po świecie, a ja sama czułam się cygańskim dzieckiem, zatem naturalne było to, że kiedy wpadłam któregoś razu w sam środek klimatu gdzie wszystkie te elementy łączą się, a pole do popisu przy współtworzeniu tego klimatu na różnych płaszczyznach jest ogromne - oszalałam ze szczęścia.

czaj.jpg
5. Kto Cię do tego wszystkiego namówił? Dlaczego akurat dekoracje i kulinaria?

Tak jak napisałam już wcześniej, albo jak wynika z mojej powyższej odpowiedzi - nikt nie musiał mnie namawiać, wpadłam jak śliwka w kompot w sam środek tego co uwielbiam. Dekoracje zawsze chciałam robić, tylko na techno bibach niewiele można było wymyślić, a gotowanie zdrowego jedzonka na imprezach i tworzenie baldachimowej przestrzeni, w której ludzie mogli by się zdrowo pożywić i odpocząć to było moje marzenie, a zarazem eksperyment, w którego powodzenie na początku powątpiewaliśmy nawet, bo wydawało nam się, że ludzie raczej głodni nie będą - jeżeli wiecie co mam na myśli. ;P Potem okazało się, że był to strzał w 10 - szczerze mówiąc nauczyłam się gotować robiąc chaishopy - a początki były bardzo zabawne. Chociaż najpierw miałam wrażenie, że tracę to co dzieje się na mainie, potem pokochałam stanowisko za garem i okazało się, że ciężko mnie nawet stamtąd wyciągnąć. ;P

6. Jakie są różnice między kobietami, a mężczyznami w odbiorze muzyki? ;)

Nie wiem czy mnie któraś teraz nie opieprzy :), ale wydaje mi się że są: kobietom po prostu pewne numery podobają się i dobrze im się do nich tupie, a faceci mają tę cholerną umiejętność katalogowania w umyśle wszelkich danych na temat zasłyszanej ścieżki, labelu, roku wydania, projektu, nazw, użytych sampli i całej reszty tych wszystkich technicznych elementów, które niedawno jeszcze były dla mnie niesamowitą abstrakcją. Oczywiście nie można generalizować - ja tak mam na pewno. ;)

7. Obecnie mieszkasz na terenie Anglii, jak opisałabyś różnice pomiędzy polską sceną, a tą w U.K.?

Wiem jaka jest scena w Londynie i o tym mogę cokolwiek napisać - przede wszystkim jest bardziej różnorodna pod każdym kątem - muzycznym, dekoracyjnym, publiki i techniki. Ludzie z całego świata grają tam, wieszają swoje płótna i konstrukcje, nagłośnienie bywa na najwyższym poziomie, stosowane są różnego typu zabiegi oświetleniowe, wizualizacje. Imprezy organizowane są w klubach i na zeskłotowanych ogromnych biurowych czy magazynowych przestrzeniach (zimą) i w podlondyńskich lasach (latem). Jest kilka głównych organizujących imprezy ekip, w związku z czym niema prawie łikendu bez kilku różnych imprez, jednak w przeciwieństwie do polskiej sceny nikt nie ma tu do siebie o to pretensji, bo ludzi którzy na te imprezy przychodzą jest multum. Są to ludzie przeróżni, od małolatów którzy przychodzą na rejw wrzucić w siebie wszystkie dostępne na imprezie substancje - a tego też jest ogrom do wyboru, do stałych bywalców mających po kilkadziesiąt lat i w dalszym ciągu chodzących w przebraniach wróżek i elfów. Pełno jest ciekawych osobowości od których można się wiele nauczyć, mają większe pojęcie o spirytualizmie, magii, kryształach, energiach i o tym czym jest gathering. Ludzie, którzy bywają na większości imprez stanowią swego rodzaju rodzinę - bardziej według mnie niż ma to miejsce w Polsce, aczkolwiek bywa też, że są w tym wszystkim pogubieni, zamotani i "odleciani". Tyle do tej pory zauważyłam, a zobrazować to mogą 3 filmy które ostatnio wygrzebaliśmy na YouTube o tym jak było nr 1, jak jest ogólnie nr 2 i jak jest na imprezach werehausowych nr 3.

8. Skąd się wzięło Twoje pseudo?

Od grzybów - fungi. ;P A tak naprawdę to długa historia, na Słowacji mają ze mnie bekę na przykład, ale nie będę pisała dlaczego. ;P

szop.jpg
Ok. Przejdźmy do wylosowanych pytań:

9. Co jest niezbędne aby odnieść sukces na polskiej scenie? Czy bardziej liczy się talent, czy też może zaciętość upartość i doskonalenie swojego "rzemiosła"?

Wszystko, plus brak parcia na sukces i dużo dużo pokory.

10. Taniec czy medytacja?

Taniec To medytacja :)

11. Długa impreza na trzeźwo czy krótka impreza z "dodatkami" i dlaczego?

Zdecydowanie długa impreza z wartościowymi "dodatkami" - co dla każdego oznaczać może co innego. Moje wszystkie ostatnie imprezy przebiegają na trzeźwo i bardzo ten stan polecam osobom, które chciałyby być bardziej świadome tego, co się wokół nich dzieje i tego w jakim żyją świecie. :) Jeżeli chodzi o te wartościowe - szczególnie dla mnie – dodatki, bardziej na zasadzie sakramentu swego rodzaju czy ceremonii, wolałam raczej ostatnimi czasy jeszcze przed ciążą stosować w naturze, czy w spokoju w domu, w bardzo małym gronie, z jakąś ważną intencją, w celu nauki, samopoznania i samodoskonalenia.

12. Wymień trzy albumy, bez których ostatnio nie wychodzisz z domu?

Słucham ostatnio setów, nie albumów - chyba o większą różnorodność chodzi i to, że albumy już mi się pokończyły - te które miałam do przesłuchania, plus w secie można natknąć się na ciekawy kawałek i przeskoczyć do autora i jego produkcji tak jak np w tutaj... tak poza tym Ocelota katuję już od dłuższego czasu, wszystko Carbonów... Mój facet jest od puszczania w domu muzyki - raczej szybszej i cięższej, a tak to już tylko pieluchy i gary mi zostały. ;P Muzyki słucham z dobrego nagłośnienia w domu i nie wychodzę z "nią na uszach" nigdzie - jestem mało technologiczna, nie mam nawet dotykowego telefonu, tylko taki, którym można zrobić dziurę w ścianie i otworzyć piwo. ;P

13. Zabierając nową osobę na duży festiwal psychedelic trance, co najbardziej chciałabyś jej pokazać, a czego zobaczenia - oszczędzić?

Przede wszystkim zabrałabym taką osobę na mały festiwal, a nie na duży. Na festiwal na wschodzie - nie na zachodzie. Chciałabym takiej osobie pokazać czym festiwal może być poza muzyka zabawą i substancjami pomocnymi w tejże zabawie. Przeraża mnie zaćpa panująca na wielu imprezach i chęć zajechania swojego organizmu, tudzież bezmyślne stosowanie wszystkiego co dostępne jak popadnie i popadanie w totalny hepi hipi hedonizm ;P - też przez to przechodziłam, ale wiem, że nie jest to wcale niezbędne. Zwróciłabym uwagę takiej osoby bardziej na ludzi, kontakt z nimi, wymianę poglądów, naturę, obcowanie z nią, relaks, wypoczynek, zabawę poprzez udział w warsztatach i wykładach, naukę, refleksję nad własnymi stanami na takim festiwalu i nad tym co chce nam to wszystko pokazać nowego o nas samych... Tak czy siak wybieram się na Booma za rok, razem z całą resztą Polaków zajaranych faktem, że mamy wjazd za darmo, pomimo, że jest to turbo mega wielki komercyjny fest na zachodzie. ;P Chce jechać tam ze względu na klimat, miejsce, budowle, warsztaty eko, wielkie pozytywki, biblioteki z gliny i inne cuda nie związane z najebą, muzyką na mainie czy sklepami. Nie widziałam tego jeszcze i bardzo jestem ciekawa.

vibe.jpg
14. Goa czy dark trance i dlaczego? Jakie widzisz plusy i minusy w obu tych gatunkach?

Oba lubię, goa znam mniej, wiem, że znakomicie uzupełniają się na festiwalach - goa za dnia czy tam rano, a darki w nocy i te lubię bardziej. Muszę tutaj napisać, że nie podoba mi się określenie "dark", ponieważ nie uważam tej muzyki za mroczną czy złą, a dark ma trochę taki wydźwięk. Jest ona dla mnie na maksa psychodeliczna i transowa w swojej istocie - najbardziej nieoczekiwana i łamiąca programy, słuchasz takiej muzyki i w pewnym momencie przestaje ci się zgadzać jakiś algorytm, co zdecydowanie bardziej sprzyja rozwojowi, bo zaczynasz się zastanawiać, masz coś nowego do przetworzenia. To zwłaszcza tyczy się tych szybszych darków hitekowych - Kindzadza, Psykovski, Kashyyyk itp. Moimi faworytami są natomiast foresty jeżeli o darki chodzi, ze względu na dźwięki, które są bliskie memu sercu - dźwięki ziemi, lasu, ściółki, bagien, wody gleby, bulgoty, szmery, ślizgi i pluski - wszystko co prymitywne i pierwotne, a zarazem matematyczne i fraktalne w swojej budowie - tak jak natura.

15. Najwspanialszy moment na każdej imprezie?

Świt i poranek, kiedy wiem, że w garnku kończy się czaj, a ludzie są już pozbawieni swoich różnych programów, dostroili się do siebie wibracyjnie, energetycznie i pląsają w zadowolonym jakby półśnie i mogliby tak bez końca.

Dzięki i wszystkiego dobrego!

Również dziękuję i wzajemnie. :)