Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

pixel



pixel.jpg
1. Tradycyjnie na początek kilka słów o sobie. Na przestrzeni czasu dałeś się poznać nie tylko jako DJ, ale również twórca muzyki psytrance szerzej znany jako Alien Bug. Jakie masz plany na przyszłość, gdzie widzisz siebie za 5 lat?

Witam i pozdrawiam wszystkich czytelników oraz użytkowników Psytrance.pl :)

No cóż, w tej chwili zaczynam życie od zera w Szkocji, także w pierwszeństwie jest mieszkanie i takie tam, a następnym krokiem będzie budowa domowego studia, na które nigdy nie mogłem sobie pozwolić. Wraz z tym na pewno zacznie się nowy epizod w mojej twórczości, raczej mało związany z moim poprzednim brzmieniem. Chcę współpracować wraz z innymi muzykami oraz tworzyć hybrydy elektroniki z muzyką akustyczną. Jestem pod wielkim wrażeniem młodych artystów z UK, którzy mają naprawdę świeże pomysły i nie boją się eksperymentować.

Za 5 lat widzę siebie spędzającego wolne chwile komponując muzykę typu "Trailer Music", siedząc w domu albo siedząc z laptopem gdzieś w ciekawych miejscach z pięknymi krajobrazami hehe. Nie mam już młodzieńczego ciśnienia na granie na imprezach i robienie kariery. Będzie miło jak pojawi się jakiś większy feedback od strony słuchaczy.

2. Od momentu, gdy zacząłeś aktywnie uczestniczyć w życiu polskiej sceny psychedelic, minęło już trochę czasu. Jak bardzo według Ciebie zmieniła się sama scena, jak podsumowałbyś to wszystko w czym do tej pory uczestniczyłeś? Czy było warto? ;)

Jasne, że było warto. :) Były fajne i gorsze momenty ale niczego nie żałuje. W ostatnich latach coraz rzadziej uczestniczyłem w życiu sceny i sporo wiem tylko z opowieści niestety, więc po części na tym musze oprzeć swoje zdanie. Myślę że scena, stety niestety, ale nie rozwinęła się za bardzo od momentu mojego pojawienia się na niej. Owszem, takie imprezy jak Goa Dupa 2013 pozamiatała, ale z drugiej strony wciąż są robione takie na siłę, które są byle jakie. Z roku na rok coraz więcej starych wyjadaczy odchodzi od sceny, zakłada ciepłe kapcie i woli obejrzeć "Rozmowy w Toku", niż pójść na imprezę. ;D Za to pojawiają się nowi fajni ludzie. Scena zmieniła się pod względem muzycznym, moim zdaniem na gorsze, gdyż cała psychodelia uleciała gdzieś w kosmos, a została muzyka do tańczenia, nic więcej. Fajnie było spędzić parę lat na scenie, pobawić się wspólnie z fajnymi ludźmi, powstało dużo znajomości, niektórych na całe życie. :) Nie wyobrażam sobie siebie teraz, gdyby ta cała przygoda nie miała miejsca.

3. Masz jakieś porady dla początkujących którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z psytransem?

Jasne! Nie bierzcie mefedronu bo to świństwo! :D

Jeśli mam już dawać jakieś rady (raczej słaby ze mnie autorytet ;)), to po pierwsze polecam zapoznanie się z historią tej muzyki, zagłębiając się aż do początku psychodelii w muzyce popularnej czyli do lat 60-tych. Myślę, że nie da się pojąć tej muzyki nie zgłębiając muzyki Hallucinogena (chyba Artha coś o tym wspominał w wywiadzie ;)) oraz Goa/Psy lat 90-tych. To były najciekawsze czasy, najbardziej kolorowe i ciekawe pod względem subkultury, jak i samej muzyki. Wytwórnie takie jak Dragonfly, Matsuri czy Phantasm pozamiatały moim zdaniem. Warto zajrzeć do katalogów tych wytwórni (oraz wielu innych, które pominąłem).

Kolejną ważną poradą jest to by być sobą (!), ubierajcie się jak chcecie, nie próbujcie na siłę być "psytransowi". Nie trzeba skakać na parkiecie w koszulce fluoro, by się poczuć większym transiarzem od innych. To powinno być w sercu, a nie powierzchownie na zewnątrz. Przebieranki są fajne, ale nie na siłę.

Ostatnia rada to taka, by być naprawdę otwartym na innych. Wielu na scenie to deklaruje, ale często to czysta hipokryzja. Inni ludzie są super, inne gatunki muzyki są super. Nawet fani disco-polo są spoko jak się ich pozna. Wywyższanie się, że jest się bardziej otwartym, uduchowionym i inteligentnym, tylko dlatego że się słucha psytrance, to czysta bzdura. To żaden wyznacznik. Szanujcie innych tak jak siebie samych, bez względu jakiej muzyki słuchają i jak się ubierają. Tzw. "dresiarz" też może się bawić na psy-bibie i wcale nie musi być tumanem czy debilem. Bądźcie otwarci i nie zamykajcie się w schematach wymyślonych przez innych.

4. Obecnie żyjesz w Szkocji, jak porównałbyś scenę psytrance stamtąd do tej znanej w Polsce? Czy w ogóle jakaś scena istnieje? ;)

Odpowiedź jest krótka i zwięzła: żadna scena psytrance w Szkocji nie istnieje. :D Nie ma więc czego porównywać hehehe.

battle.jpg
5. Czy możesz powiedzieć nam nieco więcej na temat Twojego projektu Battle Angel? Jednocześnie, czy to już definitywny koniec projektu Alien Bug?

Z przyjemnością. Battle Angel narodził się przy okazji współpracy z Blazed. W tym czasie czytałem mangę "Battle Angel Alita" i stąd zaczerpnąłem nazwę. Ponieważ jestem już znużony muzyką psytrance postanowiłem, że projekt pozbawiony będzie konkretnej stylistyki, dzięki czemu będę miał totalną wolność twórczą. Na tą chwilę mam zamiar eksperymentować z "Trailer Music" - muzyka wstępnie znana z trailerów do filmów, obecnie odrębny gatunek muzyczny. Naturalnie połączę to z muzyką elektroniczną i nie zabraknie instrumentarium typowego dla rocka. Jest to bardzo ambitny plan, który może mnie przerosnąć, gdyż jest to o niebo wyższy poziom niż "układanie klocków" w Abletonie czy FL i istnieje możliwość, że jednak jestem wciąż za cienki. Oprócz tego, jestem od dawna zafascynowany muzyką drum'n'bass, co dało się usłyszeć w moim pobocznym projekcie Streetfreak, także i te klimaty zawitają do projektu. Chciałbym także współpracować z innymi muzykami grającymi na żywych instrumentach. Póki co można usłyszeć tylko szkice, z których nie jestem zadowolony i mają mało wspólnego z drogą, którą obrałem. Do konkretów trochę czasu, ponieważ dopiero zaczynam życie w nowym kraju, praktycznie od zera.

Alien Bug jest zamknięty, ale znam potęgę powiedzenia "nigdy nie mów nigdy", więc nie mogę zagwarantować że za kilka lat powstanie jakiś numer pod tym aliasem.

Choć Alien Bug jest zamknięty, jak wspomniałem wcześniej, niedługo ukaże się kawałek skomponowany wspólnie z Blazed (Vasco Zorflux & Twisted Reaction) pod skrzydłami legendarnego Phantasm Records. Btw. moja przygoda z psytrance, kiedy się zakochałem w tej muzyce, pochodzi właśnie z tej wytwórni. Numer jest już dostępny do odsłuchu na SoundCloud.

6. Jak wiemy, coraz częściej pojawiają się głosy osób powoli odchodzących od psytransu ze względu na jego wtórność, repetytywność i przewidywalność. Muszę przyznać, że już od jakiegoś czasu sam słucham psy coraz rzadziej - może z wyjątkiem starszych płyt, w których nadal jest normalna dawka psychedelii i coś sobą reprezentują. Natomiast multum nowych wydawnictw cierpi na brak przekazu i jest próbą sprzedania nam zwykłego bubla w ładnym, kolorowym opakowaniu. Jakie masz przemyślenia na ten temat?

Tak, to jedno z moich ulubionych pytań, kto mnie zna ten wie jak gorzkie słowa potrafię wylać mówiąc o obecnej sytuacji na scenie. ;D

W moich oczach ta muzyka nie ma już nic wspólnego z tym, w czym zakochałem się... 15 lat temu.

Z biegiem lat posiadłem już jako-taką wiedze na temat produkcji i ze smutkiem przyznaje, że obecne numery są robione na "odwal się" w 5 minut w przerwie reklamowej na TVN. ;)

Kiedyś utwory były wielowątkowe, wielowarstwowe. Twórcy szukali wciąż nowych rozwiązań oraz brzmień. Nie było żadnych granic, totalna ekspresja. Jednak to umarło. Obecne numery brzmią niemalże identycznie. Z biegiem lat pojawiły się takie pojęcia jak "psytransowy bass", "psytransowy beat" oraz słowa typu "musi być", "powinno być" - i to zabiło ducha tej muzyki. Obecnie już nikt nie szuka nowych brzmień, tylko stara się skopiować ulubione numery, albo te, które się dobrze sprzedają. Czytając "branżowe" fora napotykałem na tak absurdalne pytania, że głowa boli. Coraz więcej osób poszukuje magicznego przycisku "kliknij mnie, by powstał kawałek, przy którym wszyscy ocipieją". To nie tak, to nie o to chodziło jeszcze parę lat temu.

live.jpg
W tej chwili psychedelic trance musi mieć jeden z 3 rodzajów beatu i basu, inaczej to już nie psytrance... żałosne. Oprócz tego kilka sampli z płyt "Vengeance Sample" powrzucanych tak, żeby powstał jakiś groove. I to w zasadzie wszystko co potrzeba. Niestety ale dla mnie to jest żałosne. Tym bardziej nie kumam jak ktoś może mówić, że ta muzyka jest ambitna (btw. bawią mnie tak idiotyczne określenia muzyki). Przecież jak tak dalej pójdzie to niedługo ludzie będą odpalali na imprezach pliki MIDI przez Windows Media Player.

Od napierdalanek, w których już nie ma krzty muzyki, przez full-on brzmiący jak disco-polo bez wokalu (albo z wokalem, tylko że nie po polsku), a na psyprogressive i potworkach typu Offbeat kończąc. Gdzie się podziały chociażby takie składanki jak te z Techno Party? Tam każdy kawałek miał niepowtarzalną paletę barw, różne tempa, aranże i moc pomysłów. Teraz nawet tempo zostało ujednolicone, a zrób inne, to znajdą się tacy co powiedzą, że to nie psytrance, bo ma tempo 143 BPM, a nie 145...

Kto nie miał do czynienia z tą muzyką przed 2000-2004 rokiem, ten najprawdopodobniej nie zrozumie o czym mówię. No a jeśli zrozumie, to pewnie tak samo ubolewa nad tym, że ta muzyka została sprowadzona do taniej techno-łupanki. No dobra, mógłbym tak godzinami ale myślę, że na razie wystarczy. :P

7. Co jest ważniejsze z punktu widzenia DJa - ultra-czyste brzmienie czy aranż, przekaz? Czy obie te rzeczy się nie wykluczają?

Ciekawe pytanie. :) Myślę, że absolutnie te dwie rzeczy nie muszą się wykluczać. Trudno też jednoznacznie odpowiedzieć, ponieważ każdy ma inne preferencje. Naturalnie kolekcja dobrze wyprodukowanych kawałków ułatwia miksowanie, nie trzeba ustawiać potencjometrów EQ w radykalnych pozycjach, jak czasami zdarza się robić z kiepsko wyprodukowanymi numerami.

Osobiście uważam, że budowa numeru oraz użyte brzmienia mają największy wpływa na to czy publika będzie się bawić czy też nie.

8. Gdybyś został profesjonalnym muzykiem, na jakim instrumencie byś grał?

Aaaahhh, to moje niespełnione marzenie. :) Na pierwszym miejscu jest zdecydowanie, pianino, na drugim są skrzypce. Oba te instrumenty powodują u mnie ciarki na ciele, tak było kiedyś i jest teraz. Do tego pierwszego mam zamiar przysiąść (zakup cyfrowego pianina jest na liście zakupów). Do skrzypiec to nawet nie myślę się zabierać hehehe. Bardziej mi się marzy spotkać jakąś damę, która grała by mi do snu piękne sonaty co wieczór. ;) Albo razem, piano i skrzypce... i TB-303. :D

play.jpg
9. Slogan "PLUR" - przeżytek czy może hasło wciąż aktualne?

Trudne pytanie, od dawna nie uczestniczę w imprezowym światku, nie wiem co się dzieje. Myślę, że w tej chwili to przeżytek. Takie hasła mają swoją moc, gdy dochodzi do wojen, złych sytuacji społecznych itd. gdy ludzie, pod presją polityków szukają jakiegoś ujścia. Tak było podczas pierwszego i drugiego Lata Miłości. PLUR żył w momencie gdy rodziła się scena EDM, było to coś świeżego, nie było żadnych granic które zostały sztucznie wykreowane na przestrzeni lat przed media. Powstały podziały, ludzie zaczęli dzielić się na grupy słuchające konkretnego gatunku i tylko jego. Nie każdy temu uległ, ale taka jest tendencja. Żyjemy w czasach kiedy sprzedaje nam się skutecznie bajkę w stylu "American Dream" i większość ludzi to łyka. W takich okolicznościach sztucznie napompowanych wartości, PLUR nie ma racji bytu. Jestem pewien że hasło to odżyje już wkrótce, sam się dziwię, że nie ma jeszcze trzeciego Lata Miłości. Niestety będzie wiązać się to z tym, że ponownie, nasi obłąkani politycy doprowadzą do krwawych wojen (jakby teraz ich nie było) oraz presji społecznych, które znów wyzwolą w ludziach potrzebę pokoju, miłości, jedności i szacunku do innych, bez względu na kolor skóry, status społeczny czy przekonania.

10. Masz możliwość przekazania jednej istotnej rady/informacji/Złotej Myśli ;) reszcie sceny. Nie tylko w Polsce, ale na świecie. Jaka ona będzie?

Tu się powtórzę: bądźcie szczerze otwarci na innych! Przez tyle lat zobaczyłem, że hasło "psychedelia = otwartość umysłu" to tylko puste hasło. Teoria, która nie występuje w praktyce. Otwórzcie się na inne gatunki muzyki, bo one też są wspaniałe i na pewno nie są gorsze od psytrance. Także tyczy się to spojrzenia na innych ludzi. Kiedyś ta muzyka miała to do siebie, że każdy kto ją kochał mógł przyjść na imprezę się pobawić, obecnie ktoś kto nie wygląda "psytransowo" jest z góry odrzucany. Ktoś przyjdzie w dresie to od razu znaczy, że nie kuma tej muzy i w ogóle jest tępakiem, a "odpindrzona" laska w białych kozaczkach to musi być pustak... Nic bardziej mylnego, to zwykłe bzdury wymyślone przez debili. Takie określanie z góry nie ma nic wspólnego z psychodelią. Niestety do dziś pamiętam jedną dużą imprezę gdzie był podział na obozy "true transiarzy" i "dresiarzy". Smutne, ale prawdziwe. I tego typu akcje i zachowania często spotykałem na scenie, która deklaruje swoją otwartość umysłu, szacunek itd.

Słuchanie tej muzyki też nie stawia was wyżej od innych. Nie jesteście lepsi ani gorsi.

tshirt.jpg
11. Trwa impreza psytrance. Co wybierasz - drinka z ulubionym trunkiem czy bucha marihuany i dlaczego?

Boże! Nigdy w życiu nie stałem przed tak trudnym i dramatycznym wyborem! Hehehe... Ciężki wybór, często zależny od danej sytuacji. Raczej wybrałbym buszka, co jak co, ale alkohol nie jest dobrą używką. Byłbym hipokrytą mówiąc że alko to diabeł, bo zdarza mi się wypić co nieco (na szczęście mam wbudowany limiter z niskim progiem i niewiele mogę przechylić). Jednak stawiam na MJ, bo daje przyjemne efekty, szczególnie gdy leci dobry psytrance w tle.

12. Gdybyś mógł zmienić 3 rzeczy w polskiej scenie psychedelic, co by to było?

Ahh jeszcze niedawno bym tu pokazał swoją wylewność, ale teraz powiem tylko żartobliwie:

- przebranżowiłbym parę losowych osób na speców od marketingu i promocji - bo takich brakuje i scena bardzo na tym cierpi

- zakazałbym lansowania się na true transiarza na imprezach (dress code na fluoro) :P

- zmieniłbym stawki za jakie grałem, dopisując trzy zera na końcu ;D

13. Ostatnie pytanie - wymień trzy albumy (niekoniecznie psychedelic trance), bez których ostatnio nie wychodzisz z domu.

Na pierwszym miejscu świeżo odkryte:

"Globus - Break From This World" - zakochałem się na zabój w ich muzyce. Wspaniały projekt złożony z przeogromnej liczby muzyków z całego świata. Orkiestra, chóry, rockowe brzmienia i wiele więcej. Numery "Promise", "Black Parade", "In Memoriam" to w tej chwili moje ulubione.

"Extra Curricular - Last Day" - to w zasadzie maxi singiel. Bardzo fajny przekaz w tekście, z gatunku motywujących. Podoba mi się każda wersja, szczególnie drum'n'bassowy "Vocal Mix". Oryginał to klimaty Neo-Soul, który w wersji akustycznej można określić po prostu pięknym.

"Evanescence - Fallen" - bez tego albumu nigdzie się nie ruszam. Kocham Amy Lee i jej wspaniały głos oraz to jak pięknie gra :) "My Immortal" czy "Hello" to jedne z najpiękniejszych utworów jakie stworzył człowiek.

Jak widać na moim odtwarzaczu jest wszystko tylko nie psytrance. :D Jak już miałby być to na pewno jakieś klasyki tj. kompilacja "A Taste Of Dragonfly", którą zaraz sobie w sumie wrzucę. :D

Serdecznie pozdrawiam tych, którym udało się dotrwać do samego końca moich wywodów i jeszcze nie odlajkowali mnie na fejsie po przeczytaniu tego wywiadu. :D

Dzięki za wywiad i do następnego! :)

Muzykę Battle Angel możecie znaleźć tutaj.