Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

cosmic dimension - in a special kind of space


cosmic_dimension_-_in_a_special_kind_of_space
Suntrip Records, 2013


1. Special Kind Of Space
2. Nucleosynthesis
3. Time Beyond The Universe
4. Cosmic Call
5. Telekinetic Mind
6. Acid From Above
7. Analysing Your Brain
8. Parallel Universe
9. From Other Planet
10. Return From The Different Dimension

Muszę przyznać, że jestem trochę zaskoczony polityką Suntrip dotyczącą tzw. płyt z limitowanej edycji. Z tego co pamiętam w jednym ze swoich postów Joske - szef wytwórni - wyjaśnił, że pomysł polega na wydawaniu - w mniejszych ilościach - bardziej ryzykownych projektów, w przypadku kiedy ich oczekiwana sprzedaż może nie być wystarczająca by uzasadnić zwyczajowy 1-tysięczny nakład. Mogłem to w pełni zrozumieć w przypadku "InnerSpace - InnerSpace", który osobiście nie przypadł mi do gustu i spotkał się z mieszanymi recenzjami; lub w przypadku "Dimension 5 - TransStellar", który zawierał wiele materiału dostępnego już w innych miejscach. Co to ma wspólnego z albumem "Cosmic Dimension - In A Special Kind Of Space"? Otóż został on wydany właśnie jako limitowana edycja, stąd mniej kopii jest dostępnych i ich dystrybucja odbywa się jedynie poprzez sklep internetowy Suntrip i na ich stronie Bandcamp, co znacznie zmniejsza szanse na sukces tej płyty - a ona właśnie na to zasługuje!

Cosmic Dimension to dwóch chłopaków z Macedonii: Antonio Simonovski & Denis Bogdanovski, obydwaj urodzeniu w 1992 r. (a więc mają obecnie tylko 22 lata!) i - wierzcie lub nie - ich jedyne oficjalne wydawnictwo przed tą płytą to jeden utwór na kompilacji "Blacklight Moments" wydanej przez Suntrip w 2013. Pod względem brzmienia można by argumentować, że jest to typowe wydawnictwo spod znaku neo-goa jakich pełno w sklepach (hehe...), ze słoneczną, lekką atmosferą, unoszącymi się w przestworzach liniami melodycznymi, galopującą linią basową, kwaśnymi spiralami i prostym rytmem 4/4 - i szczerze trudno się z tym nie zgodzić! Wszyscy słyszeliśmy to brzmienie na licznych kompilacjach Suntrip i innych wytwórni z tego nurtu i łatwo można znaleźć paralele i zapożyczenia z twórczości RA, Afgina, Antaresa, Mindsphere czy Artifact303. Problem jednak polega na tzm, że - jak na debiut - jest to cholernie dobry album! Brzmi bardzo dojrzale, aranżacje są sprytnie pomyślane i dobrze zrealizowane - nawet jeżeli dość sztampowe. Większość z utworów ma swego rodzaju "drive", który wręcz podnosi ciśnienie krwi, popycha muzykę do przodu i katapultuje słuchacza na coraz wyższy poziom psychodelii - wbrew pozorom to bardzo rzadka obecnie umiejętność, bo większość neo-goa jest płaska, bez dynamiki i werwy, gdzie poszczególne melodie jakoś tak następują jedna po drugiej, ale ani się nie łączą, ani nie uzupełniają wzajemnie. Cosmic Dimension wydaje się opanował tę umiejętność, gdzie z prostych linii melodycznych, akordów, szumów i efektów tworzy "szczyt" - tzw. ścianę dźwięku, z której energia uwalniana jest stopniowo dzięki umiejętnej manipulacji filtrami, rezonansem i właściwe dawkowanie przerw i przejść. Co rzadkie, trudno się też przyczepić do warstwy muzycznej albumu - np. Filteria, pomimo wszystkich swoich osiągnięć i w pełni zasłużonej chwały nadal potrafi zapodać melodię, która pojawia się znikąd, nijak nie pasuje do reszty utworu, a użyte barwy wołają o pomstę do nieba. Tu nie ma takiego problemu, bo melodie są zwykle wielowarstwowe, razem tworząc długie pasaże zacierające granicę między muzyką bazującą na pętlach, a bardziej zaawansowaną, niemal magiczną improwizacją artystów takich jak Crossing Mind. Dzielni Macedończycy również nie stronią od używania akordów - czystych, filtrowanych i szatkowanych - co znakomicie poprawia atmosferę i różnorodność muzyki.

Wśród moich obecnie ulubionych - choć ta lista co chwilę się zmienią - są: "Time Beyond Universe" - który zwyczajnie wymiata od 5-ej minuty, "Acid From Above" - właśnie za kwasik i towarzyszące mu pogłosowe melodie, "Telekinetic Mind" - melodia wchodząca w 6-tej minucie jest szalona, "From Another Planet" - za niesamowite, wielowarstwowe melodie. Nie jest to jeszcze poziomu Artifact303, PortaMento czy Crossing Mind, ale ci goście wiedzą, jak pisać muzykę i są w stanie zrealizować swoje pomysły na różne sposoby - dajmy im trochę czasu, a pokażą na co ich stać. Jeżeli miałbym coś krytykować - i naprawdę będę się czepiał - to przeszkadzać może to, że album jest dość monotonny, tzn. jest 8 utworów, z których każdy oddzielnie wymiata, ale gdy się je umieści obok siebie to są zwyczajnie zbyt jednorodne. Kolejną rzeczą jest to, że produkcja nie stoi na takim poziomie, jaki słychać na najnowszych płytach E-Mantry lub Filterii, tzn. nie jest tak krystalicznie czysta i czasami miks się lekko zamula, ale w żadnym wypadku nie jest źle - jedynie mogłoby być lepiej.

Podsumowując - przesłuchajcie i kupcie tę płytę, zanim limitowana edycja przestanie być dostępna! Może jeszcze ten album nie stanie się za kilka- czy kilkanaście lat klasykiem, ale następny ma na to duże szanse. Warto im w tym pomóc. :) Tu można przesłuchać płytę, kupić CD i od razu dostać linka do mp3/flac.

Ocena: 8/10

Antic