Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

andromeda - equilibrium


andromeda_-_equilibrium
Vertigo Records, 2012


1. Equilibrium
2. I'll Fly With You
3. Tron Escape
4. The Great Giana Sisters
5. Argaman - Inharmonic Symphony (Andromeda Remix)
6. Temple Of Groove
7. Thea Art Of Winne The Pooh
8. Cruise Control
9. Heart Of A Star

Siedem lat - tyle czekać trzeba było na trzeci (nie licząc płyty z remiksami) album szwedzkiego producenta Andersa Nilssona, znanego bardziej jako Andromeda. Jest to jednocześnie pierwszy w pełni autorski materiał Nillsona, poprzednie albumy wyprodukował bowiem wspólnie z grekiem Nikosem Kostoglou.

Dotychczasowe produkcje Szweda wyróżniały się ciepłym, spokojnym i charakterystycznym dla niego brzmieniem. Początek albumu również tak się zapowiada. "Equilibrium" ma w sobie to, co u Andromedy najlepsze - przyjemne intro, świetną aranżację oraz wpadającą w ucho melodię. W "I'll Fly With You" niestety nie ma już tak dobrze. Wokale w produkcjach Andersa Nilssona zawsze były przyjemne i dodawały nagraniom uroku. Tutaj niestety sytuacja ma się inaczej. Kawałek trąci lekko komercyjnym brzmieniem i bardziej przypomina nagrania takich producentów jak ATB i Armin van Buuren. Lepiej jest w "Tron Escape", który brzmi jak połączenie pierwszych nagrań Liquid Soul z ostatnimi produkcjami Protoculture - wszystko jest odpowiednio wyważone tak, że całość nie brzmi jak słoneczny trance z poprzedniego numeru. Czwarty kawałek to miód na duszę fanów gry "Great Giana Sisters". Przewodnia melodyjka tej gry jest znana pewnie nawet tym, którzy nigdy w nią nie grali. Niemniej całe nagranie nie powala na kolana, ale zapewne narobi wiele zamieszania na niejednym plenerze. "Inharmonic Symphony" to tanie Infected Mushroom w szwedzkiej wersji. Na nic się zdają powykręcane i tajemnicze elementy tego nagrania, Uśmiech na twarz powraca wraz z utworem "Temple Of Groove", który śmiało można opisać słowami: 100% Andromedy w Andromedzie. Przyjemne tło, zero zbędnych przeszkadzajek i pieszczące ucho melodie. Czegoż chcieć więcej? W podobnym stylu, tyle, że nie tak dobrze, brzmi "The Art Of Winne The Pooh". Ostatnie dwa kawałki na płycie ponownie oscylują w kierunku radiowych list przebojów i zbudowane są niemal w ten sam sposób. Pierwsza połowa to takie sobie progresywne "pitolenie", druga to wjazd z wokalami i rozpoczyna się taneczna eksplozja. Słowa autorstwa Sarah McLachlan może i ładnie brzmią, jednak "Cruise Control" zbyt bardzo odjechało w kierunku dyskotekowego brzmienia. W zamykającym płytę "Heart Of A Star" pojawiają się słowa piosenki stworzonej przez panów, którzy kiedyś występowali w boysbandzie Take That. Lukier z tego kawałka nie wylewa się tak jak z poprzednika, jednak nie jest to kawałek powalający na kolana.

"Equilibrium" jest poszukiwaniem muzycznej tożsamości przez Nilssona. Znajdziemy na niej klasyczne dla Andromedy brzmienie, tytułowy "Equilibrium" i "Temple Of Groove", niejakie "The Great Giana Sisters i "Inharmonic Symphony" oraz nastawione na ciut innych odbiorców "I'll Fly With You", "Cruise Control" i "Heart Of A Star". Odnoszę wrażenie, że dobre nagrania z tej płyty powstały w okolicach roku 2008-2009, kiedy to album miał zostać wydany. Miał to być album dwupłytowy - drugi krążek miał składać się z remiksów Andromedy takich nagrań jak "Bamboo Forest - Breath", "Logic Bomb - Crystal Skulls", "Tikal - Equinox" i "Talamasca - Time Simulation". Miałem okazje słyszeć te remiksy kilka razy na żywo i śmiało mogę powiedzieć, że z takimi pozycjami album "Equilibrium" byłby świetną pozycją w dyskografii artysty. A tak otrzymujemy płytę, która rzuca cień na muzyczne dokonania Andromedy i nijak się ma do dwóch poprzednich albumów.

Styropian