Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

chi-A.D. - infinitism


chi-A.D._-_infinitism
Out Of Orion, 2001


1. Beyond The Singularity
2. Sub-Atomica
3. Celestial
4. Eye Am The I
5. The Flame
6. C.12
7. Animatrix
8. Purity

"Infinitism" to trzeci album Dave'a Younga tworzącego pod nazwą Chi-A.D. psychedeliczny trance. Czwarty album, "Earthcrosing", nigdy nie ukazał się oficjalnie z powodu bankructwa wydawnictwa, w którym miał wyjść. Po ponad 4 latach ciszy pojawił się jednak na "rynku" nowiutki singiel (dostępny niestety tylko w formie elektronicznej), co daje światełko nadziei na kolejne dzieło tego wspaniałego projektu. Wróćmy jednak do meritum mojej opowieści.

Album "Infinitism" to praktycznie zlepek kilku kawałków z winylowych singli i pary niepublikowanych utworów (numery 2 i 7). Mimo wszystko większość muzyki z płyty jest w nieznanych wcześniej mixach, które różnią się mniej lub więcej od uprzednio publikowanych wersji. Mimo, że to bardziej kompilacja niż nowy album, to jest on naprawdę warty uwagi. Nie będę psuł zabawy opisując dokładnie uczucia towarzyszące poszczególnym kompozycjom - niech każdy sam da się ponieść tej tak niesamowicie działającej na wyobraźnie muzyce. A zapewniam, że jest czemu. Płyta pełna jest pięknych, hipnotycznych melodii połączonych z bogatym tłem dźwiękowym. Mimo swojej brzmieniowej słodyczy, utwory Dave'a posiadają szczyptę mroku, przez co jawią mi się niczym nocne niebo usiane co chwile rozbłyskującymi gwiazdami, czy odmęty kosmosu w swoich niesamowitych kształtach i barwach. Muzyka jest głęboka i nieziemska. Takie kawałki jak "Eye Am The I", "Celestial" czy "Purity" po prostu zabijają swoją mocą. Są niewiarygodne i jedyne w swoim rodzaju. Reszta też jest bardzo dobra. "Beyond The Singularity", "The Flame" czy "Animatrix" są naprawdę świetne. Możnaby się przyczepić jedynie do utworów 2 i 6 - podobają mi się one trochę mniej, nie są tak ciekawe i fascynujące jak pozostała szóstka, ale też nie przynoszą wstydu i utrzymują dobry poziom.

Mimo wielu przychylnych opinii Chi-A.D. nie cieszy się jakimś szczególnym zainteresowaniem. No bo niby dużo ludzi o nim wie, ale mało się o nim mimo wszystko słyszy. Zawsze mnie to dziwiło, gdyż uważam, że to naprawdę interesujący i niepowtarzalny twórca, który stworzył swój własny, bezprecedensowy styl. Brak tu co prawda wielkich eksperymentów czy udziwnień, ale to wcale nie jest w tym przypadku minusem. Dla mnie właśnie ta harmonia, brzmieniowe bogactwo i piękno roztaczanych przez muzykę Chi-A.D. obrazów stawia go bardzo wysoko w mojej hierarchii. Jeżeli ktoś nie zna jeszcze tego projektu zachęcam do zapoznania się - opisywana płyta jest do tego najlepsza. Krótko podsumowując powiem tylko, że dźwięki z płyty "Infinitism" to po prostu kosmiczny orgazm dla zmysłów.

Gamma