Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

cosmithex - visions of sound


cosmithex_-_visions_of_sound
JOOF V2, 2011


1. The Pressure
2. Explain This
3. Beyond Time
4. Alchemy
5. Oblivion
6. It's Only A Dream
7. Ascend
8. Cube
9. Projection
10. Awaken

Cosmithex (o wielki Jah, cóż za nazwa...) po wydaniu w tym roku EPki "Sound Of Silence / The Portal" (w maju) oraz "It Says / Charlie" pod szyldem angielskiej wytworni JOOF V2 może spać spokojnie, gdyż na pewno będzie o nim głośno. Pod tym pseudo skrywa się Tanel Kurnim, estoński producent. Taka mała dygresja - EPki złożone z dwóch utworów, zatytułowane zgodnie z tym, co znajdziemy wewnątrz, przypominają mi nieco winylowe wydawnictwa, gdzie mieliśmy analogiczna tendencję. Juz otwierające "Ciśnienie" jest dokładnie tym, co było zapowiadane - nie za szybko, nie za wolno. Znakomite wyczucie rytmu, a przede wszystkim doskonały Acid przez duże "A". Coś pięknego. Potencjał bujalności - mega wysoko. Jednocześnie uniknięto przekombinowania i wszystko trzyma sie kupy. W połowie numeru dostajemy należytą chwilę wytchnienia, dwa fantastyczne melodyjne leady przecinają się nawzajem, aby w chwilę później dołączył do nich trzeci, który zaczyna bardzo ciekawie morfować, aby zakończyć tą ponad dziewięciominutową epopeję w znakomitym sosie przyjemnej perkusji i rozochoconego basiku. Miód! Wspomniany złocisty nektar wylewa się również z kolejnego kawałka, który jest jeszcze lepszy od poprzednika. Tym razem twardy bas i cudne pady nakierowują naszą uwagę na odpowiednie tory. Zabójczy przestrzenny lead, który pojawia się nieco później wraz z melodią płynnie przechodzącą w kwasik... coś wspaniałego! Rozbuja każdy parkiet. Krótko mówiąc - spróbujcie to wyjaśnić. ;) Perkusja, którą autor bawi sie później wraz z kwaśnymi epopejami, rozwaliła mnie na atomy! Dawno nie czułem takiej swobody w wyrażaniu psy-progresywnych brzmień, jak tutaj. Cóż, znacie na pewno uczucie, gdy dane wydawnictwo rozkręca się tak dobrze, że każdy kolejny utwór wydaje się być lepszym od poprzednika, a przynajmniej tak samo dobrym? Tutaj możecie poczuć je ponownie. To jak arcygenialnie rozpędza się "Beyond Time" nie pozostawia wątpliwości, że psy-prog wraca powoli na właściwe tory. O to właśnie chodzi! W dodatku nie znajdziemy tu dziesięciu numerów odrysowanych na kalce. Każdy jest wyjątkowy i znacząco wyróżnia się na tle innych. Osobiście najbardziej cieszy mnie niebanalne użycie acidowych pętelek, które są zawarte również w bąblującym "Alchemy". Równie przyjemnie słucha się "It's Only A Dream", ale "Ascend" chyba nawet go przebija. Analogicznie do opisanych powyżej utworów - czuć niesamowitą swobodę w przekazywaniu emocji, jakie serwuje nam Estończyk. Tak samo "Cube". Ten track ma charakter. Atmosfera radości i zabawy po prostu się z niego wylewa. Jeśli miałbym wskazać najsłabsze ogniwo, byłby to "Oblivion" - troszeczkę zabrakło tutaj większej dawki któregoś ze składników tego numeru. "Projection" z kolei może się nie spodobać wszystkim ze względu na kilka specyficznych dla bardziej komercyjnej odmiany trance patentów, ale przy tym co zaserwował na ostatnim albumie Prometheus nie dziwi to aż tak. Spokojnie sunący do przodu "Awaken" to idealne zamkniecie znakomitego albumu. Jako żywo skojarzyło mi sie to wszystko chociażby z Organixem. Progresywu nie słucham bardzo często, ale jeśli juz musi to być dobry progressive. ;) Ten album spełnia ten warunek. Sprawdźcie koniecznie - na pewno znajdziecie w nim cos dla siebie.

JetMan