Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

critical choice - one zero one


critical_choice_-_one_zero_one
Iboga Records, 2014


1. Roots
2. Culture Vulture
3. Wavetable
4. Redemption
5. Animals
6. Loud - Shores Of Titan (Critical Choice Remix)
7. Tribute
8. Spy vs Spy
9. Antix - Hiding Place (Critical Choice Remix)
10. Out Of Orbit
11. Roulette
12. Nylon

A było tak: Szwedzi w składzie: Ticon + Emok (= Critical Choice) usiedli w swoim nowiutkim studiu i wpadli na pomysł, by wysmażyć porcję wyselekcjonowanych brzmień, dorzucić do tego parę dobrze znanych nazwisk, gdzieś pomiędzy remix modnego numeru i sprzedać pod nowym szyldem, a jednocześnie ugrać coś dodatkowo z kawałka tortu sceny psyprogresywnej, która jak wiadomo teraz przeżywa swój renesans. W sumie czemu nie. Jeśli za tym wszystkim będzie szła jakość i coś świeżego w skisiałym gatunku prog, to ja to kupuje.

Płyta jest zapchana po same brzegi. Satysfakcjonuje mnie też fakt, że obyło się bez przysłowiowego copy/paste oraz bez tanich festiwalowych patentów. Bez wyjątku każdy z tracków jest rozpoznawalny. Usłyszysz raz - zapamiętasz. Jakże rzadka cecha nowych wydawnictw! Krążek przesycony jest z każdej strony efektownymi arpeggiatorami i leadami, które wybrzmiewają w akompaniamencie bardzo żywych linii basowych.

Solidny "Roots" kreśli nam całościowy, bardzo melodyjny charakter płyty. Masywny "Culture Vulture" przemyca w sobie jako jedyny "festiwalowy" faktor, na szczęście w sposób niezbyt nachalny. Dobrze prezentuje się utwór "Wavetable" nagrany na współ z Atmosem. Fakt, aranżacyjnie nie ma się czym chwalić, ale całość nadrabia smacznymi drobiazgami. Clapsy mocno potraktowane delayem nadają niesztampowy charakter nagraniu. "Redemption" do spółki z Liquid Soul jakoś nie tylko nazwą przypomina mi znanego dance szlagiera grup RMB. Firmowany typowymi słodzikami Szwajcara nie porwał mnie tak, jak bym się tego spodziewał. "Animals" to dość mocny strzał, taki numer, który każdy będzie chciał grać w swoich setach. Mam na myśli grube ryby pokroju Paula Oakenfolda. Znakomita skoczność połączona z wyjątkowo mainstreamową, wpadającą w ucho liryczną sekwencją, zalatuje z daleka radiowym hitem popularnej stacji. Autorska adaptacja "Shores Of Titan" grupy Loud ma w sobie wszystkie cechy świetnego oryginału, końcówka dość niebłahym, ciężkim uderzeniem doskonale wieńczy nagranie. "Tribute" to chyba mój ulubieniec. Toczy się złowrogo w rytm kapitalnie zagranej perkusji, przywodzącej na myśl pierwszy album Atmosa. "Spy vs Spy" trzyma się ram hipnotycznego, okazałego transu. Kolejny "Hiding Place" od Antixa sam w sobie zremiksowany został wyśmienicie, jednak do końca nie mogę przekonać się do rażącego moje uszy wokalu pośrodku breakdownu. Trzy ostatnie pozycje bardzo zgrabnie łączą ten porządny album w całość.

Ostatnia dekada sceny to głównie chodliwość szybszych odmian transów. Królował full-on i nic nie wskazywało na to, że ten trend ma się zmienić. Progressive był zawsze, ale na pewno nie taki, jak w obecnej formie. Pamiętam jak gdzieś w 2005 każdy postawił krzyżyk na tym gatunku (w tym moja osoba). Wiele się od tego czasu zmieniło, po "electro" romansach progressive nabrał fajnych kształtów. Producenci wrócili do tradycyjnych, psychodelicznych brzmień, bo najzwyczajniej w świecie zaczęło im się to opłacać. Niestety gdzieś tam po drodze pojawiła się wtórność, czego dowodem jest dzisiaj ilość wydawanego materiału oraz wszechobecna kalka. Taki niestety znak obecnych czasów, zwykły przesyt i nadprodukcja w każdej branży. Na tym tle Critical Choice z "One Zero One" wyróżnia się dość mocno, dostarczając słuchaczowi porcję dorodnych i dojrzałych nagrań. Dla dinozaurów, którzy już wszystko słyszeli, pozycja godna polecenia. Dla nowicjuszy to ta z typu "musisz mieć".

PS. Z przyzwyczajenia piszę "płyta", "krążek". Całość została wydana tylko i wyłącznie w formie cyfrowej do ściągnięcia.

Ocena 8/10

Bubblegum