Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

deviant electronics - brainwashing is childs play


deviant_electronics_-_brainwashing_is_childs_play
Helix Records, 1997


1. Brainwashing is Childs Play
2. Viral Spiral
3. First Machine
4. Catharsis
5. Automatum
6. Elastic Bang
7. When There is Now
8. Oystadub
9. Phenomanon Anon

Jakaż szkoda, że dopiero teraz poznałem ten album (dzięki Alien). No ale nie można znać wszystkiego od początku... :) Znakomite Goa, pierwszego sortu. Z mocnym powiewem skomplikowanej psychedelii... ale od początku.

Pranie mózgu to dziecinna zabawa... Dobry wstęp i do tego ładne, energetyzujące (ile razy jeszcze to napiszę? ;)) leady, a całość to Goa pełną parą w starym wykonaniu. Brak sterylności dźwięków, ale właśnie o to tutaj chodzi. Jeden z moich trzech ulubieńców - wpadł mi do głowy już po pierwszym przesłuchaniu a jak wiadomo to dobry wyznacznik jakościowy. "Viral Spiral" to mój kolejny faworyt. Idealne wprowadzenie i aksamitne melodie w drugiej połowie tej produkcji na pewno zapiszą się w Waszej pamięci tak jak i w mojej... "First Machine" uważam za najsłabszą pozycję na kompakcie. Niby wszystko jest, jednak to dzieło Deviant Electronics nie wyróżnia się na tle pozostałych, o wiele lepszych, utworów. "Catharsis" - tytuł poważny - więc czy dostępujemy tytułowego katharsis? Bo ja wiem... ile razy można? ;) Na pewno warte wspomnienia są niezwykle pozytywne leady, wygładzone i miękkie - przy których można sobie odpocząć po ciężkim dniu. "Automatum" prezentuje znowu odpowiednio schłodzone, nie za ciężkie leady i mozolnie sączące się w tle leciutkie kwasiki, ale jakaż to miła odmiana po dominującym full-onie czy morderczym goa w stylu ostatniej Filterii? No i ten powiew old-school... Wielu z nas nadal to kocha. Iście stratosferyczno-kosmiczny feeling serwuje nam ładne intro do "Elastic Bang", aby w kilka minut później rozwinąć się w klasyczny przykład "atmosferycznego goa" (cokolwiek to znaczy) ze sporą ilością arpeggio i wymieniających się motywów. Styl Deviant Electronics nie jest może tak mocno nastawiony na grające pierwsze skrzypce melodie, jak stare dobre Power Source czy na solidny wykop w stylu Electric Universe, jest to w miarę lekkostrawne danie, przesycone wieloma dobrymi pomysłami ale bez narzucania się słuchającemu. No chyba, że odpowiednio podkręcimy pokrętło głośności. :) No i "When There is Now"... w trakcie utworu padają znamienne słowa "don't think about the future...just be here and now" - "nie myśl o przyszłości...po prostu bądź tu i teraz" - i niech to będzie kolejną mantrą całej goa-filozofii. :) Cały numer jest po prostu piękny, staroszkolny, dużo w nim poukrywanych dźwięków, jest bardzo złożony, świetne talerze i perkusja a wszystko znakomicie współgra ze sobą tworząc niezapomniany spektakl dźwiękowy. Mój numer jeden na tej płycie, szkoda, że tak szybko się kończy. "Oystadub" - jak podpowiada tytuł, lekko przesycony dubową atmosferą numerek, znaczne spowolnienie po siedmiu mocniejszych akcentach na albumie. Ostatni kawałek to również niezbyt szybki track z cudownie przeciągającymi się melodiami, wlewającą się do mózgu pozytywnością i generalnie cudnym powiewem transu najwyższego sortu... ze sporą szczyptą tajemniczości i niedopowiedzenia, nieco w stylu The Muses Rapt, troszkę MFG (to przestrzenne tło), ale zdecydowanie mamy tutaj pokaz indywidualnego stylu Deviantów.

Ta płyta to jeden z lepszych albumów Goa Trance jakich słuchałem. Podobnie jak "Dimension 5 - Transdimensional", "Blue Planet Corporation - Blue Planet" czy "Astral Projection - Dancing Galaxy" na trwałe trafił już do mojej listy kultowych CD, szkoda, że dopiero tak późno... oj wstyd panie JetMan, wstyd...

Ocena: 9/10

JetMan