Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

dino psaras - when words fail music speaks


dino_psaras_-_when_words_fail_music_speaks
Boa Group, 2008


1. Perfume
2. Out Of My Head
3. Plastic Faces
4. Firewall
5. Dictator
6. Elastic
7. Questions
8. Where Words Fail Music Speaks
9. Revolver
10. Where Words Fail Music Speaks (Radio Mix)

Coś zmienia się na bliskowschodniej scenie full-onowych plastików. Boa Distribution znana była dotąd jako firma zajmująca się rozprowadzaniem płyt takich wytwórni jak Com.Pact, Trancelucent, Drive, Utopia etc. Pracę tych wymienionych konsolidował serwis Psymag.com, który doczekał się nawet wydania dwóch części składanki "Psychlopedia - Term: Fullon". Jednak albumem tym działalność zaczęła nowa oficyna - Boa Group. Czyżby propozycja na połączenie sił oraz zakończenie działalności i tak mało aktywnych ostatnio wyżej wymienionych wytwórni? Zobaczymy, jednak nie o tym też mowa. Dino Psaras to wszem i wobec wieszczona legenda sceny psytrance, która na scenie obecna jest niby równie tyle lat, co ma sam Goa Gil. ;) Część z nas pamiętać go może jako założyciela dość ciekawej wytwórni Atomic Records (Slinky Wizard, Morphem i mroki pokroju Semsisa, Menisa, czy Psychaosa), bądź przede wszystkim z wydanego dla Blue Room Relesed albumu Cydonii. Ale co z tego, gdy dzisiejsza muzyka ma się nijak do tamtych czasów? Również w przypadku Psarasa. Przed przesłuchaniem albumu "When Words Fail Music Speaks" spodziewałem się full-onu, ale liczyłem po cichu na nieco inne podejście do tego zagadnienia. Niestety wieloletnie doświadczenie Dino na rynku sprawiło jedynie, że wydał on album dobrze celujący w dzisiejszy rynek bliskowschodni i nic poza tym. Nienaganna produkcja, kilka obecnych, ale na szczęście nie wplatanych zbyt nachalnie wyjących syren i elementów harddance, chwytliwych, ale mało porywających breakdownów i prościutkich melodii - tak naprędce można opisać cały ten album. I niewiele więcej, gdyż każdy utwór brzmi bardzo podobnie, różnią się jedynie charakterem. Są może ze dwie pozycje, na których można zawiesić ucho, ale nic poza tym. Ot w "Firewall" Michelle Adamson znów najpierw coś powie, po czym w wychodzących z breakdownu syrenach będzie powtarzać kilka badziewnych słów i mamy kolejny psydyskotekowy hit. Podobnie z tytułowym "When Words Fail Music Speaks". Nagrany wspólnie ze Space Catem kawałek doczekał się nawet radiowego remixu. Nie ma co się dziwić, jest to typowa hiciarska produkcja ze słodką, inteligentną jak plumkanina małego dziecka melodią i jakimś łatwym do zapamiętania padem. Kolejna nieudolna próba naśladowania sukcesu Yahela - tyle. Izraelska scena full-onowa potrafi czasami wydać coś ciekawego. Wystarczy chęć nieco innego podejścia do muzyki i poprzez te same brzmienia można osiągnąć bardzo ciekawy efekt. Przykładem może być Drive Records z ich firmową kapelą Loud. Niestety Boa Group pomimo mojej cichej nadziei nie pójdzie w tą stronę, gdyż jej debiut jest niczym innym, jak w głównej mierze powielaniem oklepanych już standardów. Bliski wschód wchłania je i wciąż jest nienasycony. Nie tędy jednak droga, nawet gdy podoba się tłumom. Za dwa miesiące pewnie niewiele osób będzie pamiętało o tej płycie.

Amnesia