Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

etnica - equator


etnica_-_equator
Spirit Zone, 1999


1. Be On Go
2. Patricia ... Our Happy ...
3. Mad Crickets
4. Trip In Transkei
5. History
6. Vibra
7. Resistance
8. Funkadelia
9. Baraka

Najnowszy album włoskiego tria Etnica był prawdopodobnie dla większości fanów grupy zaskoczeniem. Ich druga płyta "Alien Protein" wydana przez Blue Room w 1997 roku była typowa dla tamtych czasów: energetyczna, melodyjna i imprezowa. Takie hity jak "Starship 101" czy późniejsze, singlowe "Plastik" / "Imana" zapadły w pamięci transowców na długo. Później Etnica na chwilę zginęła, aby pokazać się światu jako Pleiadians (doskonały album "I.F.O." z 1997 (Dragonfly)) i Crop Circles. Dopiero w 1999 r. doczekaliśmy się nowej produkcji Etnici: album "Equator" został wydany przez niemiecki Spirit Zone. Wszystkich, którzy oczekiwali płyty w stylu "Alien Protein" na pewno rozczarowały kawałki takie jak "Be On Go", "Funkadelia" czy "Baraka", które są po prostu wolne i - z punktu widzenia imprezowego - "bezpłciowe". Również "Mad Crickets" i "Trip In Transkei" nie można uznać za zwyczajne transowe granie: pierwszy to takie zakwaszone elektro, a drugi ma więcej wspólnego z dubem niż z transem. Jedynie "History", "Vibra" i "Resistance" można podciągnąć pod definicję psytrance: pierwszy jest umiarkowanie melodyjny i "uplifting", "Vibra" jest już bardziej eksperymentalna i acidowa, a "Resistance" to już prawie hard-core trance (głównie dzięki twardemu kick-drumowi). Bez wątpienia jednak "History" jest najlepszym kawałkiem na płycie (prawie 11 minut)! A co z pozostałymi kawałkami? "Mad Crickets" mimo tego, że jest to właściwie electro jest bardzo dobry - szczególnie interesujące są wsamplowane tu i tam pianinka, a linia acidów przypomina "Fractal Gatek" Etnici (z "Tathatty I" - Spirit Zone). Podobnie jest z "Trip In Transkei" - chociaż na początku wydaje się nieciekawy, to po pewnym czasie odkrywa się jego zalety: bardzo ciekawy i głęboki bass (końcówka) oraz "acidowe" szumy i trzaski w środku utworu. Jeżeli chodzi o wolniejsze kawałki, to szczególnie wyróżnić trzeba "Funkadelię" za doskonałą trip-hopową perkusję, trochę kwasików w środku i całkiem ciekawą atmosferę. Podobny, ale moim zdaniem gorszy, jest "Be On Go", który jest trochę za długi i nudny. Całkiem do niczego jest natomiast "Baraka" - na szczęście jest to ostatni track na płycie, więc nawet nie trzeba go przeskakiwać. Ogólnie uważam, że jest to płyta warta nabycia.

Ocena: 8/10

Antic