Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

fatal discord - insania


fatal_discord_-_insania
Wild Seven Recordz, 2011


1. Anomie
2. Subliminal Waltz
3. No Way Out
4. Logical False
5. Wave Disorder
6. Selfless
7. Brilliant Stupid
8. Jeremiad
9. Evolver
10. Annihilation

Japonia była, obok Wielkiej Brytanii czy Niemiec, jednym z kluczowych dla rozwoju sceny psy-państw. Dziś może się poszczycić gronem świetnych darkowo-forestowych artystów, takich jak Noise Gust, Savage Scream, Gu, Digitalian czy Nolm. Niestety, wszyscy oni nie mają szczęścia do wydawania solówek. W oczekiwaniu na innych, do rąk wpadł mi debiut Masayoshi Suzukiego, który od kilku lat sieje zniszczenie swoimi ciężkimi produkcjami wydawanymi pod szyldem Fatal Discord. Śledzę jego utwory pojawiające się na rozmaitych składakach, bo jest artystą bardzo świeżym, wpuszczającym sporo powietrza do ciężkiego gatunku. Dobre jest to, że FD odnajduje się znakomicie zarówno w klasycznych mrocznych rytmach spod znaku 150 bpm, jak również w szybszych produkcjach podchodzących niekiedy pod hi-tech.

"Insania", w wolnym tłumaczeniu mogąca oznaczać wariactwo i utratę kontroli, zdecydowanie nie powala na kolana okładką. Pokusiłbym się wręcz o stwierdzenie, iż jest ona po prostu brzydka. Co innego mastering - podjął się go Silent Enemy, rzeźnicki darkowy projekt z Brazylii, tak więc nie może być mowy o lekkiej jeździe. Rozpiętość tempa wynosi 150-166 bpm, co powinno zadowolić każdego słuchacza.

"Anomie" zaczyna się od szumiącego ambientu, który będzie nam towarzyszył przez cały utwór. Dochodzi do tego miła praca bębnów i basu oraz bardzo ciekawie dobrane synthy. Kompozycja stopniowo się rozwija, co chwila dochodzi kolejna nowość, ale nie ma w tym przesady. Po tak dobrym otwarciu już wiemy, że to nie może być słaby album. Potwierdza to "Subliminal Waltz", kolejny kozacki numer z mnóstwem smaczków, który powoli się rozkręca, najlepsze pokazując pod koniec - ach, ten sampel "I am the Devil!". Widać, że Japończyk nie traktuje, jak wielu jego kolegów po fachu, po macoszemu ambientów, które bezustannie krążą w tle. Ważna uwaga - dark prezentowany przez FD wcale nie jest przesadnie mroczny, to muzyka bardzo pozytywna, momentami ocierająca się o jajcarskość. "No Way Out" zrobiony jest wedle znanego z dwóch poprzednich numerów schematu, ale w przypadku ciekawego używania dźwięków, budowania zaskakujących melodii i odpowiedniego doboru sampli jest to schemat praktycznie niewyczerpalny. Numer w pełni to odzwierciedla, a momentami wpadamy w naprawdę taneczny klimat (by nie rzec - full-onowy). Oszczędność i odejście od barokowej przesady to wielkie plusy kompozycji Suzukiego, co znajduje potwierdzenie w przypadku "Logical False" - gwoździa programu. To niemal leniwy numer, który chwila po chwili zwiększa dawkę doznań i w końcu możemy poczuć prawdziwie darkowy klimat, ale wzbogacony trąbką, gitarą elektryczną i ryjącymi synthami. Pod koniec atmosfera zmienia się na weselszą, jakby udało nam się uciec z zakazanego miejsca. "Wave Disorder" od samego początku wali między oczy laserowym synthem, strzelającym na oślep wiązką brutalnych dźwięków. Praca basu - palce lizać... Po chwili odpoczynku wraca laser, który tym razem katuje nas w sposób uporządkowany. "Selfless" zwiastuje zmianę klimatu i przejście do drugiej części albumu. Tempo się zwiększa, pojawia się więcej breaków, a prym zaczynają wieść skrzeczące brzmienia. "Brilliant Stupid" nie pozostawia wątpliwości, że wkroczyliśmy w krainę cyberbrzmień - dość osobliwych, bo okraszonych warstwą gęstych ambientów wypełniających całą przestrzeń wokół basu i klasycznych dla tego nurtu synthów. "Jeremiad" dzielnie kontynuuje ten trop, chociaż brak w tym utworze "tego czegoś". Jako atut należy wskazać miłe wykorzystanie sampli. "Evolver" pędzi już naprawdę szybko. Udany utwór, choć może w tym przypadku brakuje trochę mocy - gdyby dodać nieco hardości do basu, byłoby naprawdę dobrze... "Annihilation" to hajtekowy niemal rarytas. Piski pięknie ze sobą współgrają, napięcie ciągle rośnie, a fani brzmień spod znaku Noise Poison zacierają ręce.

"Insania" to płyta, którą można z przekonaniem polecić. Nie jest to co prawda wydawnictwo spod znaku uwielbianych przeze mnie concept-albumów, ale zapewnia dziesięć stojących na wysokim poziomie utworów. Fatal Discord serwuje nam podróż po różnych odmianach darkpsy. W wydaniu wolniejszym, z większą ilością przestrzeni dla dźwięku, sprawdza się lepiej. Po podkręceniu tempa nie jest już tak dobrze, ale to nadal wysoka cyber-półka. Absolutnie nie jest to muzyka depresyjna czy mroczna, raczej lekka i przyjemna, przeznaczona do rozbicia parkietu w pył. Tak więc do dzieła!

Najlepsze momenty: "Anomie", "Logical False", "Wave Disorder", "Annihilation"

Profil MySpace
Profil MySpace wytwórni

Ocena: 7/10

Muzik Ce