Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

jaia - blue energy


jaia_-_blue_energy
Cross Records, 1998


1. Sommeil Paradoxal
2. Anawa's Paradise
3. Breathing Ocean
4. Brainstorm
5. Nasty Angel
6. Mai Mai
7. Spiritual Drops And Eternal Ices
8. After The Rain

Ład, Harmonia, Pokój, Miłość i Radość - są to myśli, jakie przechodzą mi przez głowę słuchając utworu pt. "Mai Mai" niezbyt znanej francuskiej grupy Jaia. Jest to album, na który pewnie długo bym nie zwrócił uwagi, gdyby nie mój kolega Cancer. To on powiedział mi, abym czym prędzej posłuchał szóstego utworu z tego też krążka. Boże chwała mu za to! Utwór ten jest według mnie naprawdę boski! Tzn. szybki i przede wszystkim maksymalnie melodyjny. Nic dodać nic ująć. U mnie jest to numer 2 wśród transowych produkcji zaraz po utworze "Spiritual Healing", którego chyba niestety nic już nie pobije. Ok, ale lecimy od początku.

"Sommeil Paradoxal" przypomina mi troszeczkę utwór "Return Of The Travellers" projektu The Muses Rapt. Jeśli nie wiecie o co chodzi powiem że nawiązuje on do pustynnej wyprawy na wielbłądach, przynajmniej takie mam wyobrażenie słuchając go. "Anawa's Paradise" oraz "Breathing Ocean" są już znacznie szybsze i żywsze. W zasadzie nie są to jakieś transowe arcydzieła, ale w miarę przyjemnie się ich słucha. Kolejny utwór to "Brainstorm". No i wreszcie zaczyna się coś dziać, szybki pompujący bass i zakręcona melodyjka wchodząca pod koniec trzeciej minuty, czyli to, co lubimy najbardziej. Naprawdę utwór ten to niezła "zawierucha" dla naszego mózgu :-) Piątka czyli "Nasty Aniel" jest podobna do poprzednich produkcji lecz jakoś mi ona szczerze powiedziawszy tu nie pasuje. Odnoszę wrażenie, że utwór ten został zrobiony na siłę, aby album przedłużyć o te 10 minut. Ale czy to ważne skoro zaraz będziemy w siódmym niebie? No i jest nasz rarytas, utwór "Mai Mai", to tylko dla niego warto mieć ten album. Uwierzcie mi - poezja! Gdybym miał oceniać tylko jego bez wahania dałbym mu ocenę 10/10. "Spiritual Drops And Eternal Ces." tak... jest to dość fajny utwór lecz niczym nie zaskakuje, jest za mało melodyjny, panowie naprawdę mogli się bardziej postarać. Na zakończenie dostajemy ambientowy kawałek "After the Rain", przy którym nie sposób zasnąć. Naprawdę wspaniały utwór dla mnie nr 2 na krążku.

Podsumowując album ten polecam każdemu, komu podobają się klimaty zbliżone do The Muses Rapt czy Blue Planet Corporation. Ocena 7/10. Dlaczego? Ano dlatego że jest to ocena całego albumu z którego tak naprawdę podobają mi się tylko cztery utwory, w tym jeden szczególnie (od razu pisze jakie w kolejności od najlepszego: "Mai Mai", "After the Rain", "Brainstorm" oraz "Anawa's Paradise"), reszta jest szczerze powiedziawszy taka sobie. Jestem pewien jednak, że album ten przypadnie do gustu większości z Was. Ja jestem już chyba za bardzo osłuchany w tych klimatach. :-) Aha... i jeszcze jedno. Projekt Jaia stworzył też bardzo dużo utworów, których nie ma na ich płycie, większość z nich słyszałem i musze powiedzieć że wywarły na mnie niesamowite wrażenie. Szczególnie polecam kawałki: "Rebirth", "Sentences To Heaven", "Factory Of Mind", "Mohamour" oraz przepiękny "L'ivresse Des Profondeurs".

Ocena: 7/10

K3