Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

koxbox - forever after


koxbox_-_forever_after
Harthouse, 1995


1. Point Of No Return
2. Space Traveller
3. Insect & Insect Bite (Split Mix)
4. Tribal Oscillation
5. Neurobic
6. Space Interface
7. Orientalic ('95 Remix)
8. Loads Of Flow (Molecular Mix)

"Forever After", mająca już 10 lat produkcja Franka'E i Petera Candy, nie powala obecnego słuchacza. Oczywiście w takich wypadkach trzeba brać na ten stan poprawkę - w końcu album wyszedł na świat, gdy trans stawiał w takiej, a nie innej formie swe pierwsze kroki. Album muzycznie przedstawia Goa (ale bez przesady... do tego akurat stylu mu chyba najbliżej), ale w innej formie niż tej prezentowanej przez absolutnych mistrzów - Astral Projection. Są co prawda melodie, niekiedy lepsze, niekiedy gorsze, kosmiczny klimat też daje się bez większego wysiłku zauważyć, lecz sama konstrukcja utworów odbiega od typowo izraelskiej budowy. Najgorszą dla mnie rzeczą są już przestarzałe - wręcz archaiczne - sample, ale nie wszystkie - kilka tych "przestarzałych" pieści konkretnie umysł, ale jest ich za mało, by powodowały szybki powrót myśli do "Forever After". Te denerwujące składają się na przykład na bass, a to już trochę uświadamia, jaką malutką mordęgą jest słuchanie tych utworów, ale znowu nie wszędzie bass psuje sprawę... Dlatego muzyka Astral Projection będzie żyła zawsze: izraelska ekipa potrafiła dobrać sample perfekcyjnie, które nie powodują zgorszenia na dzisiejszym nawet słuchaczu (a przynajmniej mnie). Hmm... Ale porównywać mistrzów z Koxboxem? Nie chcę powiedzieć, że ten album jest słaby - taki nie jest, ale czas ma to do siebie, że bezustannie biegnie... Do najlepszych utworów z tej płyty na pewno zaliczam "Point Of No Return" oraz "Tribal Oscillation". Pozostałe tracki da się słuchać bez grymasu na twarzy, ale nie radzę puszczać ich po produkcjach izraelskich mistrzów, X-Dream, czy jeszcze innego doskonałego, transowego projektu - to nie ta klasa (przynajmniej w stosunku do tego, konkretnego albumu), ale parę smaczków na tej płycie jest jak już powiedziałem. Zaznajomiłem się z tą debiutancką produkcją grupy Koxbox dopiero w 2004 roku i z takiej perspektywy czasu (czyli tych 9 lat) "Forever After" uważam za pozycję co najwyżej przeciętną, a przeciętna pozycja w mej skali ma ocenę...

Ocena: 5/10

Pedro