Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

koxbox - the great unknown


koxbox_-_the_great_unknown
Nova Tekk, 2000


1. Statement
2. Go Fly A Kite
3. The Great Unknown
4. 6 Cells
5. Crunchy Moles
6. DJ Traveller
7. Geomancer
8. Lunar Bin
9. Doppelgänger
10. King of Jazz

Płyta "The Great Unknown" wyznaczyła moim zdaniem nową erę muzyki psychedelic trance i co ważniejsze koniec czegoś, co wyparła ta nowa era. Album ten stoi w szeregu nielicznych kamieni milowych psytransu, tuż obok takich płyt jak chociażby "Union Jack - There Will Be No Armageddon", "Hallucinogen - Twisted" i "X-Dream - Radio". Dlaczego pokusiłem się o recenzję tej płyty? Choćby dlatego, że zawiera ona te elementy, których brakuje mi, poza paroma wyjątkami, w obecnym psytransie.

"The Great Unknown" zaczyna się utworem "Statement", który poza cwanym tytułem opartym na grze słów jest przedsmakiem pewnej podróży, chaotycznej i nieprzewidywalnej, zaplanowanej w najdrobniejszym szczególe przez dwa wyjątkowo kreatywne umysły dwóch wyjątkowo utalentowanych muzyków, którzy nie stosują się do żadnych zasad poza zasadą tworzenia sztuki bez granic. "Go Fly A Kite" to tribalowo-etniczny utwór, który pokazuje, że duet Koxbox to muzycy z pierwszej ligi. Nie jest tak wykręcony jak większość materiału z tego albumu i ma dość pozytywny wydźwięk, mamy tu także wyraźnie zaznaczone typowe dla Koxbox triki polegające na wiecznie zmieniających się groove'ujących patternach. "The Great Unknown" to utwór, który wywołuje u słuchacza wybitnego banana na twarzy; osobiście uważam go za jeden z najwspanialszych utworów psychedelic trance jakie kiedykolwiek powstały. Ogólnie rzecz biorąc ocieka muzycznym talentem i złożonością pomysłów, przez co palec nerwowo kręci się wokół przycisku z napisem "Back". Będąc samemu muzykiem, zastanawiam się jak do cholery udało im się zmajstrować coś tak błyskotliwego? Dodam, że wciąż nie mam odpowiedzi na to pytanie... "6 Cells" to tłuściutki psychedelic z technicznym groovem, house'owymi dźwiękami i nieprzebranymi ilościami psychedelii. Oszczędzę Wam całej mojej mantry, posłuchajcie sobie sami pierwszych dwóch minut utworu, by przekonać się jak loopy morfują się w bassline, który z kolei morfuje się w beat... "Crunchy Moles", który znany jest pewnie bardziej jako "A Major Problem In Australia" był miksowany przez całe rzesze renomowanych artystów. Jest to również hicior tego albumu, głównie dlatego, że jest bardziej przystępny dla słuchacza i bardziej klubowy od reszty, mimo to nie traci na czynniku psychedelic. Co ciekawsze, jakoś po pół roku dotarło do mnie, że artyści zabawiali się tu z zsyntetyzowaną mową powtarzającą ciągle "Crunchy Moles" na różne sposoby. "DJ Traveller" to w gruncie rzeczy nic innego jak krótka gadka, notabene całkiem śmieszna, zabierająca nas w dalszy ciąg intensywnej podróży. Dodam, że jak dotąd nie było żadnej przerwy między numerami. "Geomancer" i "Lunar Bin" są o wiele szybsze niż ich poprzednicy, które nie wychodziły poza obręb 134 BPM. Przyznam szczerze, że nie lubię numeru 7 i zwykle przełączam płytę na następny utwór. "Lunar Bin" z kolei jest prawdopodobnie szybszym braciszkiem trójeczki. Warto zaznaczyć, że numer ma 146 BPM, a nie jest ani trochę agresywny ani chaotyczny - obecny tu chaos zdaje się mieć ręce i nogi na każdym kroku. Czapki z głów... "Doppleganger" sunie płynnie obierając scieżkę elektro-jazzową. Wręcz nie mogę się nadziwić jak ktoś miał na tyle cierpliwości, żeby tak dopracować obecne tu motywy. Ostatni track nazywa się "King Of Jazz" i jak sugeruje nam jego tytuł mamy tu połamane rytmy oplatane jazzującym saksofonem i trąbką. Bit jest na medal, zaś koło 7 minuty utwór zmienia się w parkietowy magnes z zabójczym bitem i funkowymi samplami, przykładowo głosem kolesia który pyta: "What is the point?" Dobre pytanie. Utwór świetnie wieńczy płytę poprzez zapożyczenia z poprzednich numerów, będąc zarazem jedną z najbardziej zróżnicowanych pozycji jaką tylko mogli spłodzić kolesie stojący za nazwą Koxbox.

Sumując: zero agresji, zero żenady, zmieniające się niczym w kalejdoskopie sprytne aranże i dobry humor zawarte na tej płycie z pewnością przyciągną tych, którzy cenią sobie dobrą muzykę.

Yuli (a.k.a. BLT / Perfect Stranger)