Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

nitro - rainforest culture


nitro_-_rainforest_culture
Dooflex Records, 2008


1. Nitro feat. Launchpad - Freq Life
2. Nitro - Freedom Of Pitch
3. Nitrodrop & U-Recken - Sensation
4. Nitrodrop - Sonic Boom
5. Nitrodrop - Moon Child
6. Nitro - Deep Breath
7. Nitro - Louder
8. Nitro - Over The C
9. Nitro, Positive Thoughts & Launchpad - Rainforest Culture
10. Nitro & Argaman - Acid Rain

Dooflex to działające już trzeci rok dziecko znanej izraelskiej oficyny wydawniczej Doof Records. Koncentruje się na bardziej kolorowej i full-onowej odmianie psytransu, a dotychczas na koncie zapisało 7 pozycji płytowych. Najnowszą jest album ukrywającego się pod nazwą Nitro Gila Dagana. Muzyk ten od samego początku związany jest z Dooflex Records, a przy okazji kompilowania wspólnie z U-Recken składanki "Enemies & Allies" w 2005 roku światło dzienne ujrzał jego pierwszy oficjalnie opublikowany kawałek.

"Rainforest Culture" to zestaw utworów nagranych przez Gila, jak też jego rozmaitych kooperacji z projektami I-Drop, Launchpad, czy U-Recken. Nie jest to płyta jednoznaczna, jak można by się tego było spodziewać po ostatnich izraelskich produkcjach. Nitro bowiem bardzo fajnie prześlizguje się na niej pomiędzy rozmaitymi imprezowymi stylami transowej psychodelii. Z jednej strony potrafi stonować energię skupiając się na kreowaniu odpowiedniego, niekiedy bardziej przestrzennego klimatu. Z innej pozwala sobie niekiedy na przysłowiowe dodanie do kotła konstruując imprezowego dopalacza na typowo full-onową modłę. Niemniej jednak w każdym kawałku czuć pewien powiew świeżych pomysłów nowego muzyka na scenie. Oczywiście nie jest to nic rewolucyjnego, ale śledząc bliskowschodnią scenę łatwo można zauważyć kilka elementów wyróżniających Gila. Najważniejszym z nich jest pewien spójny klimat i wyczuwalne dopracowanie każdego z utworów. Choć brzmią one dość podobnie do innych izraelskich produkcji, to nie odnosi się tutaj wrażenia automatyzacji w procesie produkcji każdego kawałka. Dzięki temu nie występuje tutaj efekt zapytania: "czy to nie było przypadkiem na kilkunastu przesłuchiwanych w ciągu ostatnich dwóch miesięcy płytach?" Jedynym co mogę zarzucić tej propozycji, to jej prostota w melodiach i niekiedy słodkawy posmak klimatu. Jednak fakty te przeważnie stają się plusem tych utworów, ponieważ istotnie wpływają na pozytywny charakter i odbiór całości.

Płyta nie powala, ale to było raczej pewne. Nieco się wyróżnia i po przesłuchaniu nie odnosi się wrażenia, że słuchało się kolejnego automatu. Nie ma tutaj jakiegoś nadzwyczajnego klimatu, ale w porównaniu z dzisiejszymi wydawnictwami słucha się tego zgrabnie i w jakiś tam sposób zapamiętuje jako taka drobna, ale fajna przyjemnostka.

Amnesia