Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

sensient - antiFluoro


sensient_-_antiFluoro
Zenon Records, 2006


1. Dusty Circuit
2. A New World
3. Simple Sex
4. Nectar
5. Motion Perception
6. Wookie Beats (feat. Moses)
7. Madmans Playroom
8. Sona Arome

Niektórzy określali tą płytkę jako solidny progressive-minimal trance. Ciekawa sprawa, pomyślałem, cokolwiek miałyby określać ramy nazw "progresywna" i "minimalna". Zupełnie nie brałem pod uwagę występu Sensienta w naszym kraju, który miał miejsce w przeszłości, przy ocenianiu jego dzieła i to był dobry pomysł. Dobra, wszystko zaczyna się czysto i stopniowo - bardzo czysty i ciepły bas, doskonale zrobiony beat. Szybko wychwytujemy też czystość brzmienia perkusji i... całej reszty. Tak jak w przypadku pozostałych płyt Sensienta, oczekiwałem poziomu technicznego na wysokim poziomie. Oczywiście, został dokonany pewien progres w stosunku do starszych dzieł i muszę przyznać, że w tej chwili brzmienie jakie prezentuje ten artysta osiągnęło stopień perfekcji. Po prostu brak słów! Gdy dołożymy do tego sam zakręcony styl artysty otrzymujemy miksturę nie do pobicia. Każdy utwór składa się jak gdyby z dwóch odrębnych, zazwyczaj różniących się atmosferą, części - wszystko na jednym "temacie" muzycznym, ale ilość różnorodnych, pozornie nie pasujących do siebie dźwięków poukładanych w idealnie współgrającą całość naprawdę budzi respekt! Mamy tutaj prawie wszystko - piękne wokalne kobiece sample, przefiltrowane odgłosy fabryk, zcyborgizowane urządzenia, koguta, świergoty ptaków, uderzane kule bilardowe (!), wystrzały laserów, foki, rozmowy policjantów, bohaterów kreskówek, ziewanie, czy niesamowicie dobrze potraktowane efektami wstawki "mówione". Wszystko to dostajemy pocięte i zniekształcone, trudne do dokładnego rozpoznania, a czasem jest zupełnie odwrotnie! Jeśli pojawia się jakaś dłuższa melodia to dość niespodziewanie, np. w finale numeru szóstego, w którym w połączeniu z samplami wokalnymi, tworzy wspólnie pogodne i optymistyczne przesłanie. Wszystko sprawia wrażenie stworzonego z zegarmistrzowską precyzją, ale również z dużą swobodą. Przykładowo w utworze czwartym - od mniej więcej szóstej minuty - mamy idealny dowód stopniowego rozkręcania się zabawy, tricków i czarów autora w tworzeniu "wokalnej ściany dźwięku", która może zastępować w zasadzie jakąś melodię... do tego wszystko brzmi po prostu czysto i wyraźnie. Album sprawdzi się zarówno w klubie, jest świetny na rozkręcenie prędkości poruszania się imprezowiczów na samym parkiecie :), jak i na Waszych słuchawkach podczas nudnej podróży pociągiem. To niewątpliwy plus. Spróbujcie na przykład z numerem ósmym i tym przyjemnie pływającym basem w nim zawartym. Co do jednego nie ma co dyskutować - żeby to wszystko do siebie jakoś dopasować i żeby jeszcze posiadało w sobie spory zastrzyk esencji psytrance - trzeba mieć talent. Tego typu płyta przypadkiem nikomu "nie wyjdzie". Minusy? Zdecydowanie jakieś są. Na przykład taki - to nie jest Astral Projection. ;) Żartowałem. Każdy utwór jest ułożony na tym samym, prostym do przewidzenia schemacie. Wszystko inne - dźwięki, melodie, zmiany w rytmie - jest zróżnicowane, ale rdzeń pozostaje ten sam. Nie jest to też na tyle szybka muzyka, żeby zrobiła wrażenie na szukającym czegoś intensywnego wielbicielu full-onu czy dark trance. Całej reszcie może się spodobać. Same podróże muzyczne, które proponuje nam Sensient są tylko powierzchownie zbliżone. Im dłużej ich słuchamy, tym każda z nich zaczyna odkrywać zapisaną w sobie historię. Utwory stają się coraz bardziej zaraźliwe, wręcz narkotyczne (idealny przykład to ponownie kawałek numer cztery). Tak więc - jest to płytka wyłącznie eteryczno-medytacyjna z silnym ziemskim korzeniem, aniżeli czysty kosmiczny klubowy huragan, jeśli można to tak określić. No i ta zauważalna wtórność w stosunku do poprzednich albumów Sensienta, ale to może być zarówno wada jak i zaleta. "AntiFluoro" pełne jest znakomitych pomysłów, które płyną z czystej radochy zabawy samym dźwiękiem. Zrealizowanych dodajmy. Przelanych z głowy autora do postaci samej muzyki. Jak dla mnie - bez większego znaczenia jest stopień "progresywności" tej płyty, lub jej "minimalowości". Wystarczy, że to bardzo dobry psychedelic trance.

Ocena: 9/10

JetMan