Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

synSUN - symphonic adventures


synSUN_-_symphonic_adventures
Kagdila Records, 2004


1. Vampiria
2. Zygote
3. Ride The Sky
4. Logic Mami
5. Ceremony
6.Ave Samael
7. Death Machine [bonus]
8. Tataria

SynSUN ma na swoim koncie takie pozycje jak "Symphonic Adventures" (płyta wydana przez amerykańską wytwórnię Kagdila Records w 2004 roku) i "Phoenix" (album z 2006 roku, wydany przez grecki Starsound Records). Jeśli chodzi o pierwszą z nich, "Symphonic Adventures" - tytuł nie pozostawia żadnych złudzeń, nie jest skomplikowaną grą słowną. Chłopaki z Kijowa są dosłowni w nazywaniu swoich krążków. Osobiście wolę coś, co ma drugie dno w swojej nazwie czy tytule, ale tutaj liczy się muzyka, a nie tytuł krążka.

Płytkę zaczyna "Vampiria"... i już na sam początek dostajemy dawkę symfonicznych brzmień. Pierwsze skojarzenie jakie przychodzi mi do głowy z wstawkami symfonicznymi to produkcje spod znaku norweskiego black metalu. Z racji, że byłem ongiś fanem takich brzmień, uchwycenie psytransu w ten sposób wydaje mi się przynajmniej ciekawe i interesujące. Jednak wiadomo nie każdemu przypadnie do gustu. Tym co uwielbiają czystą syntezę, wykręcanie gałek o 960 stopni, szarpanie suwaków i tym podobne techniczne podejście do tworzenia muzy płytka raczej nie przypadnie do gustu... Płytka podtrzymuje patetyczny klimat skandynawskich szarpidrutów z pomalowanymi na biało-czarno twarzami. Kompozycje zawarte na tym krążku są toporne, niemalże monotonne (np. drugi kawałek "Zygote"), gdzie mamy zespól bardzo długich pętli, jednakże mimo to nie jest to nudne granie. Mam takie wrażenie, jakby do muzy SynSUNa trzeba było podchodzić bardziej jak do transowego black metalu. Nie ma tutaj specjalnie oryginalnych, wykręconych dźwięków...chłopaki zastąpili to symfonią, co jest dość rzadko spotykane... Jednak nie brakuje na tej płytce zróżnicowania : np. utwór "Ride The Sky", jest dość lightowy, z ciekawymi wstawkami na niby trąbkach - przypomina mi to brzmienie Mouse On Mars z płyty "Idiology". W większości utworków pojawiają się też solówki wygrywane na syntezatorach z charakterystycznymi przeciągnięciami na cutoffie co mi osobiście przypomina ostatnie osiągnięcia Infected Mushroom. Moim zdaniem Ukraińcy czerpią dość dużo z izraelskiego duetu jednak robią to na swój kozacki sposób. Szczególnie na uwagę pod tym kątem zasługuje kawałek "Logic Mami", gdzie intro jest dosłownie mushroomowe! Później rozwija się to pięknie w jakąś parodię dzikiego wschodu, gdzie ułani biegną za kozakami za Zaporoże. :) Dużo na tej płytce zabaw arpeggiami, które ze względu na swój charakter są dość wesołym elementem pojawiającym się na krążku... naprawdę zabawnie brzmi patetyczna do bólu symfonia, gdy na jej tle wyskakują nagle arpeggia wygrywające kozackie melodie. Osobiście wyróżniłbym numer "Ave Samael" za prawdziwe blackowe zacięcie, blackowy tytuł, brakuje jeszcze skrzeczącego wokalu Jekki, a byłoby idealnie. Strasznie dobrze mnie zmiatają te syntezatorki w okolicach 4:30. :) Na koniec parę słów o utworze kończącym płytkę... klasycznie zwolniono lekko tempo mamy takie leady na dość dużym LFO jak u mushroomkow, wokal kobiecy który jest taki jak dla mnie za mało ukraiński. :) Jest trochę niedorobiony, ale nie psuje wrażeń z reszty płyty.

Z racji na swój specyficzny klimat płytka ta moim zdaniem nie jest na każdą imprezę. Jakoś tak dziwnie po siarczystych darkach, bądź słodkich full-onach dziwnie byłoby coś takiego usłyszeć... a może to i zaleta? Jednak do dzieł wybitnych z całą pewnością zaliczyć jej nie mogę... ot taki typowy średniak w kategorii dziwne podejście do muzy... jednak chłopaki swój styl mają i za to należy się moim zdaniem uznanie.

Double Miu