Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

vibrasphere - exploring the tributaries


vibrasphere_-_exploring_the_tributaries
Tribal Vision Records, 2007


1. Heading North
2. Erosion
3. Wasteland
4. Isolation
5. In Control
6. Vertical
7. 102 Miles From Here
8. Ensueno
9. Forever Imaginary
10. Mountain Lake
11. Wakhu

Na przestrzeni kilku ostatnich lat wielokrotnie mieliśmy okazję widzieć wzloty i upadki rozmaitych artystów. Ci starsi zmieniali swoje klasyczne brzmienie dzięki czemu stawali się gwiazdkami dnia przemijającymi szybciej niż liście przy silniejszym podmuchu późnojesiennego wiatru. Jeszcze inni pojawiali się jako ciekawi zapełniacze w erze zwyżkowej popularności prezentowanego przez nich stylu, lub ilości publikowanych w ich kraju płyt. Niewielu natomiast potrafi utrzymać się w czubie sceny od prawie dziesięciu lat w taki sposób, w jaki czyni to duet Vibrasphere. Jak prawdopodobnie większość z nas wie, po kilku bardzo trafnych EPkach istotnie wpłynęli oni na późniejszy stan progresywnego psytransu dzięki pierwszej długogrającej płycie "Echo". Następnie przechodząc do Digital Structures zaprezentowali się od nieco spokojniejszej strony albumem "Lime Structures". Po chwilowej rozłące postanowili wrócić i znów podbić serca fanów emanującym jaskrawymi mroźnymi barwami "Archipelago". Każda z tych publikacji sprawiała, że duet stawał się coraz bardziej popularny nie tylko w kręgach psychodelicznych. I chyba taka też jest nowa droga Vibrasphere, którą potwierdza najnowszy krążek "Exploring The Tributaries". Ponieważ jestem sentymentalny, brakuje mi na nim tej nieokrzesanej zadziorności znanej z albumu "Echo". W gruncie rzeczy ewolucja dźwiękowa w tym przypadku okazała się jednak trafiona, co ciekawe, celując zarówno w gusta psychodeliczne, jak też szerszej publiczności obracającej się w progresywnych i upliftingowych wersjach transowych. Utwory zdają się brzmieć łatwo, delikatnie w ogładzony sposób prezentując przyjemne melodie i efekty. W nawiązaniu do dzisiejszych trendów nie da się nie zauważyć kilku wpływów electro ("Wasteland", "102 Miles From Here"), na szczęście nie tak perwersyjnych i mało przemyślanych jak w przypadku bodaj większości dzisiejszej progresywnej psysceny. Uśmiechem w stronę szerszego mainstreamu są rozmaite wokale ("In Control", "Erosion"), na szczęście nie śpiewające o jakiś błahych tematach, jednak cały czas obecne zwiększając tym samym przyjemność słuchania. Dość ciekawie czilują utwory na końcu albumu, jak też rozpoczynający "Heading North". Zachowują one typowy styl Vibrasphere, jednak pokazują też małą ewolucję. Duet nabrał nieco polotu i fantazji, przez co te kawałki nie są już tak banalne brzmieniowo (co nie zaprzecza ich jakości) jak poprzednie z bardzo popularną "Manzanillą" na czele. Warty polecenia jest każdy, zarówno "Ensueno" przypominającym nieco nowsze electro duby Saafi Brothers, downbeatowy "Mountain Lake" o smucącym wprawiającym w zadumę klimacie, przestrzenny z niemałą dawką psychodeliczno analogowych wpływów "Forever Imaginary", jak też nawiązujący pomysłem do "Aguas Calientes" z "Echo" "Yaku". Z tanecznych opcji bardzo podoba mi się przede wszystkim "Isolation", odświeżający stary pomysł zagnieżdżania w standardowej cztero-uderzeniowej strukturze utworu trzybitowe motywy. Wykorzystywali to acid house'owcy ponad 10 lat temu, ale po psychodelicznym liftingu pomysł nabrał nowej siły i znów potrafi zahipnotyzować jak nigdy. Dzięki mocniejszej dolnej partii brzmieniowej z pewnością na imprezach sprawdzi się mocarz "Vertical", natomiast po znacznym przyspieszeniu fanom upliftingowych brzmień z pewnością spodoba się delikatny, ale posiadający odpowiednią dawkę energii "Erosion". "Exploring The Tributaries" jest bodaj najszerszym otwarciem się progresywnego psytransu na mainstream. Album zebrał świetne recenzje u wielu ludzi związanych z tą sceną, a do tego był intensywnie wspierany przez takie postacie jak Armin Van Buuren czy John '00' Fleming. Do tego warto wspomnieć, że wybierając tą ścieżkę, duet nie stracił na świeżości. Ich muzyka nie nudzi, wciąż zawiera tą woń nieskazitelnej cywilizacją przestrzeni, zbiera ciekawe pomysły łącząc je we wspólną całość. Przy takim zestawieniu nawet nie smucę sentymentalnie, że szkoda, że nie nawiązują do "Echo". ;)

Amnesia