Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

star paths


star_paths
Mamomam Records, 2016


1. Chillaoz with SkyzoDub - Multiverse Connection
2. Nibana - Among Thoughts
3. Space Element - Reflection
4. JaraLuca - One Day In Cosmos
5. Miraceti - Meditative States Of Mind
6. JIS - Random Energy
7. Red Sun Rising - The Battle In Ancient Galaxy
8. Zopmanika - Celestial Eye
9. Moondancer - Messy Thoughts At The Top of The Backbone

Mamomam Records atakuje salony swoją pierwszą kompilacją. Nie znalazło się tutaj miejsce na jakąkolwiek porażkę czy kręcenie głową z politowania. ;) JaraLuca i MiraCeti przygotowali dla nas zbiór tego co najlepsze w muzyce, którą tak wszyscy kochamy. Coś mi mówi, że o tym wydawnictwie będzie się długo pamiętać.

Już pierwszy kawałek zarzuca nas aranżacyjnym bogactwem tej składanki. Lekko etniczny i cudnie melodyjny, mocno chilloutowy i fenomenalnie poprowadzony "Multiverse Connection" nadaje się zarówno do wylegiwania na hamaku podczas letnich festiwali jak i medytacyjnego pląsania na parkiecie. To zdecydowanie jeden z moich faworytów na tej kompilacji. Świetny utwór nagrał także projekt Nibana. "Among Thoughts" zupełnie niczym nie ustępuje całej reszcie, jeśli chodzi o poziom wykonania. Z jednej strony cyfrowo dopalona gitara (?), a z drugiej przyjemne melodie w niebieskawych odcieniach komponują się na ten wyśmienicie relaksujący projekt. Space Element i jego "Reflection" to oczywiście nie tylko maksymalnie dopieszczone brzmienie ;) ale i konkretna zawartość. Nie jest łatwo połączyć ze sobą brzmienie pianina, bębnów i futurystycznej atmosfery wymieszanej w efektownym transowym sosie. Utwór wydawał się dobry, ale dopiero od połowy piątej minuty dostajemy to, na co czekaliśmy. Fenomenalne acidowe riffy prowadzone przez genialną liryczną melodię stanowią apogeum tego kawałka. Być może mój osobisty gust nieco zamydla tutaj obiektywizm oceny ale jak dla mnie - nie ujmując niczego pozostałym - to kolejny zdecydowany faworyt tej kompilacji. To przez tę melodię. ;) JaraLuca udowadnia, iż podobnie jak w przypadku parkietowych wymiataczy równie dobrze czuje się w wolniejszych odmianach psytransu. Jego "One Day In Cosmos" zapewni nie tylko zmianę kierunku po poprzednim utworze ale również należyte zakwaszenie całości. Porządne kosmiczne goa odpowiednio podszyte energią. Powracamy w euforyczne otchłanie wznoszących ducha melodii - kawałek od "Meditative States of Mind" MiraCeti to wyborna porcja wyśmienitych arpeggio wspartych świetną przestrzenną atmosferą. Kolejna zmiana klimatu przychodzi wraz z utworem numer sześć, czyli "Random Energy" od JIS. Fantastyczny gwiezdny klimat i udanie poprowadzona podróż. Khaoz Mastering odwalił kawał dobrej roboty - czuć wyraźnie głębię każdego uderzenia stopy czy perkusyjnej salwy. Z kolei Red Sun Rising prezentuje orzeźwiający downtempowy energetyk zatytułowany "The Battle in Ancient Galaxy". Rozciągnięte leady, dobrze dobrane pady i należyta dawka emocji czekają na nas podczas tego blisko ośmiominutowego utworu. Dalej mamy "Celestial Eye" i cóż, dreszcze przechodzące po kręgosłupie jeszcze nie odpuszczają. Znajomy objaw porządnej psychedelicznej downtempowej uczty pojawia się i tutaj. Na zakończenie zostaniemy storpedowani przez dobrze przypieczony bas i perkusyjną kanonadę w dalekowschodniej otoczce indyjskich chantów. Niesamowity i epicki numer. Naprawdę wielkie brawa i kolejny faworyt. Właśnie o to chodzi panowie! Kompilę zamyka Moondancer, który proponuje "Messy Thoughts at The Top of The Backbone" i zgodnie z tytułem możemy się spodziewać pogiętego mocno psychodeliczne wykręconego kawałka. Uwielbiam tego typu eksperymenty serwowane na kompilacji, ponieważ przybliżają mniej konwencjonalne odcienie naszej muzyki. Poza tym tego typu numery stanowiły o mocy wielu składanek pochodzących z chociażby tak znanych wytwórni jak Ultimae.

To naprawdę świeże wydawnictwo. Są tutaj przepiękne, oryginalne melodie. Niesamowite perkusyjne aranże i znakomita różnorodność znakomicie dobranych kawałków. Do tego świetna okładka. Nie będziecie się nudzić. Cholera, to bez wątpienia jedna z najciekawszych produkcji jakie słyszałem w tym roku. Wielkie brawa! Przypominają się czasy składanki "Fahrenheit Part One". Za to i za odważny pierwszy strzał dla tej wytwórni ode mnie mocne 9/10 oraz złota naklejka z napisem "zajebiste!". Czekamy na więcej!

Ocena: 9/10

JetMan