Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

sundial aeon - apotheosis


sundial_aeon_-_apotheosis
Flow Records, 2007


1. Sacred Plants
2. Iced-Melancholy Spectacle
3. Pleasure Impact
4. Hybrydisy
5. Mysanthia (Chaser Remix)
6. Snail's Home
7. Love Shelter
8. Freestar's Trip In Aerospace
9. Together, We Are... (Remix)
10. Dark Breaker
11. Hydroponics

Od momentu wydania albumu "Metabasis" grupy Sundial upłynęło trochę wody w Wiśle. W międzyczasie grupa dorobiła się członu Aeon w nazwie, z projektu odszedł Jarosław "Giku" Jacek, dołączył Vladislav Isaev, a światło dzienne ujrzała kolejna płyta długogrająca sygnowana słoneczną nazwą. Wydawcą płyty jest ponownie portugalska wytwórnia Flow Records, która stoi również za wydaniem płyt "Sundial - Metabasis" oraz "Aural Planet - Acoustic Plantation Releases". Pomijając "Sacred Plants", który zagościł wcześniej na kompilacji zatytułowanej "Downbeat Liquid" (Chillcode Music, 2006) i "Together, We Are... (Remix)", który uświetnił szóstą część flagowej serii Ultimae Records, "Fahrenheit Project", wszystkie zaprezentowane tu produkcje nie były nigdy wcześniej publikowane. Poza trzonem grupy mamy tu też gościnne występy innych osób. I tak oto np. w "Iced-Melancholy Spectacle" urzeka nas dyskretnie zaaplikowany wokal Iwony Malczewskiej, zaś w "Love Shelter" swojego głosu użyczyła Kinga Nyga. Dodatkowo, na płycie znalazły się dwa remixy utworów projektu, pierwszy dokonany przez Chasera (Tomasz Gierygowski) na "Mysanthia", drugi na jednym z bardziej znanych numerów w dorobku Sundial Aeon, "Together, We Are...". Brzmi ciekawie? Jest ciekawie.

Płytę otwiera utwór o wdzięcznej nazwie "Sacred Plants", który rozkręcając się z wolna, z łatwością pcha nas ku melodyjnej przygodzie. "Iced-Melancholy Spectacle" zalewa nas falą ciepła i szczęścia, dopomagają mu w tym z miękki beat i kryształowe kaskady z lekka zakwaszonych dźwięków oraz anielska atmosfera. "Pleasure Impact" to już bardziej stonowana, mniej "koncertowa" pozycja, jednak wciąż eksponująca to, co w muzyce Sundial Aeon najlepsze. Szybki środek znieczulający w postaci "Hybrydisy" poprowadzi słuchacza na wszelkie wyżyny. Barwny remix "Mysanthia" zanurza nas bez najmniejszego problemu w onirycznym świecie. Pozycja z numerem szóstym, "Snail's Home", to dźwiękowa, nader optymistyczna historyjka o wyluzowanym ślimaczku, który wybrał się na beztroską przechadzkę po lesie w piękny letni dzień. Szczęśliwa siódemka, czyli "Love Shelter", to popis wokalnych umiejętności Kingi Nygi, której przyjemny głos towarzyszy nam w trakcie trwania lekko hipnotyzującego utworu. "Freestar's Trip In Aerospace" to mniej euforyczny numer od swoich poprzedników, niemniej wciąż zachowujący odpowiednią dawkę optymizmu i melodii z elektronicznego raju. Jednym z najjaśniejszych punktów tej płyty jest oczywiście remix "Together, We Are...", który dopieści nasze zapędy względem niezobowiązującego chilloutowego tańca. "Dark Breaker" chwilami potęguje powielane wcześniej patenty, sygnalizując jednocześnie, że zbliżamy się do końca płyty. I tak oto wraz z "Hydroponics" ze skąpanego w słonecznym świetle świata trafiamy na nieco mroczniejszą niszę, gdzie zastanawiamy się, czy ponownie powrócić na rozświetloną, w pełni melodyjną górę. Wybór jest chyba oczywisty.

Po kontakcie z debiutancką płytą projektu, zastanawiałem się jaki będzie drugi krążek. Czy da się zaobserwować spadek formy jak w wielu innych przypadkach? Po tym jak egzemplarz "Apotheosis" wpadł w moje ręce i przeszedł serię odsłuchów mogę spokojnie stwierdzić: na szczęście nie. Trzeba przyznać twórcom z Sundial Aeon, że z prostych rzeczy nie tworzą intelektualnych labiryntów, ale zarazem nie ma tu przesadnego popadania w banał. Odpowiednio wyważony klimat poszczególnych pozycji nie przekracza granicy mdłej elektronicznej słodyczy. Mamy tu kompozycje pełne optymizmu, melodii, okraszone mniej lub bardziej słodkimi momentami, nierzadko hipnotyzujące, przyprószone eleganckim bitem i różnej maści wokalami. Dzień czy noc z taką muzyką z pewnością nabiorą rumieńców.

Templar