Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

sundial aeon - terragenesis


sundial_aeon_-_terragenesis
Impact Studio Records, 2019


1. Parallaxed
2. Outland Alchemy
3. Hyperspectral Photography
4. Inner Shutdown
5. Supernatural Landscape
6. Frozen Oblivion Area
7. Astral Horizon
8. Pulsating Structures
9. Meteoroid
10. Mirage Of Travelling Light

Od ostatniego pełnego albumu Sundial Aeon upłynęło trochę wody w Wiśle. W międzyczasie chłopaki wydali dwupłytowy album "Metabasis & Apotheosis - Re:Load", będący swoistą reminiscencyjną kompilacją dwóch wcześniejszych krążków, podaną w zaktualizowanym brzmieniu. Dla osób, które z różnych przyczyn przegapiły wcześniejsze dokonania tego projektu to idealna okazja do lekcji muzycznej historii. Z kolei wydany w tym roku album zatytułowany "Terragenesis" to już porcja zupełnie nowych utworów, gdzie artyści pofolgowali sobie z dość szeroką gamą klimatów, wśród których znajdziemy ambient, downtempo, transującą stopę, starcia światła i mroku, czy też wręcz muzyczne motywy rodem z porządnych ścieżek dźwiękowych do filmów. Ostatecznie mamy tu przepis na dobry umilacz czasu, z którym można bez cienia troski spędzić czas na kanapie, hamaku, bądź też mniej lub bardziej zatłoczonej scenie chilloutowej na imprezach z szeroko pojętą elektroniką.

Startujemy ze żwawym "Parallaxed", który stanowi dobrą propozycję na rozbujanie niejednego chillout roomu w sytuacji, gdy ten zostanie zdominowany przez smętne drony, wyroby szponglopodobne lub przekoloryzowane, schematyczne chanty. Kompletna zmiana klimatu następuje wraz z nastaniem "Outland Alchemy". O ile jego poprzednik zdominownay był przez pozytywny nastrój, tak tu schodzimy w głąb chłodnych i mrocznych czeliści rodem z filmów sci-fi, by po jakimś czasie dostać transującego i odpowiednio kwaśnego kopa. Utwór jak żywo przypomina o ścieżkach dźwiękowych do gier z serii "Unreal", a to luźne porównanie niech tylko stanowi o jego jakości. Podążający w ślad za nim "Hyperspectral Photography" jest już znacznie bardziej stonowany i pozbawiony transowych ciągotek, jednak utrzymuje początkowo posępny klimat, by z upływem czasu morfować w zupełnie inne, bardziej optymistyczne formy. Utwór ten to prawdziwy soniczny kameleon, a na przestrzeni jego trwania dzieje się naprawdę sporo. "Inner Shutdown" to ciężki i zawiesisty kawałek, który idealnie pasowałby do gry lub filmu z gatunku cyberpunk. Ten naszpikowany kwasikami utwór przypomniał mi, że warto odkurzyć utrzymany w podobnie mrocznym i breakbeatowym klimacie stary i kultowy już album "Eon Project - Brain Filter", wydany w 1998 roku przez Transient Records. Dla kontrastu "Supernatural Landscape" serwuje nam należytą dawkę pogodnego downtempo z dużą ilością typowych dla Sundial Aeon patentów, w którym można zanurzyć się bez reszty, zapominając o troskach dnia. "Frozen Oblivion Area" to mój niekwestionowany król tego albumu. Mamy tu niesamowicie żywiołowy, kwaśny trans z oldschoolowym feelingiem, który zdecydowanie zasługuje na wielokrotne powtórki. Jednocześnie warto wrzucić go w secie podczas imprezy transowej - będzie to z pewnością gwarantem żywiołowej reakcji zgromadzonej na parkiecie publiki łasej na takie soczyste kąski. Jednocześnie utwór ten jest dowodem na to, że najlepsze transowe kawałki zdają się wychodzić nie od twórców transowych, a często spod rąk ludzi, którzy na co dzień klecą nutki z zupełnie innego muzycznie chilloutowego worka (innymi przykładami niech będą tu koledzy po fachu tacy jak Aes Dana czy Asura). Z parkietowych wojaży sprowadza nas do parteru bardziej przyziemny "Astral Horizon", który nie jest może szczególnie wybitnym trackiem na tej płycie, ale skutecznie wyhamowuje nasz puls po poprzedniku. Transujący "Pulsating Structures" korzysta z sundialowych patentów i każe zastanowić się nad ponownym potupaniem nóżką, choć zdecydowanie nie tak intensywnie jak przy "Frozen Oblivion Area". Leniwy i relaksujący "Meteoroid" to kolejna propozycja do niezobowiązującego pogibania się, fizycznie bądź mentalnie. Przez swoją nieśpieszność właśnie jest idealny do obu wariantów. Na zakończenie artyści podali nam "Mirage Of Travelling Light", który stanowi udaną "kropkę nad i" w kosmicznym, lekko transowym wydaniu ze szczyptą kwasku i mocną sundialową pompą.

Sundial Aeon znów stanęli na wysokości zadania, oferując nam solidną dawkę bezpretensjonalnej sonicznej rozrywki, w którą klarownie wtłoczono znane dla nich patenty, podkreślające wielokrotnie jestestwo projektu, dzięki czemu łatwo możemy jako słuchacze orzec: "Tak, to Sundial Aeon." Muzycznie wszystko tu jest skrojone zgrabnie, z głową i wykorzystaniem pewnych schematów, ale jednak ogranych na tyle umiejętnie, że wcale nie irytują tendencyjnością. Album nie obniża poziomu swoich licznych już poprzedników, zgrabnie snując opowieści angażującej muzyki. Podsumowując, Sundial Aeon nadal radzą sobie bardzo dobrze jeśli chodzi o serwowanie przyjemnych dla ucha brzmień. Nie pozostaje mi nic innego jak polecić ten album z pełną odpowiedzialnością i niecierpliwie wyczekiwać kolejnego.

Templar