Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

b-Right-On


b-Right-On
Blue Hour Sounds, 2010


1. Slackbaba - We Have The Technology
2. Tantrix - New Spaces
3. Sonic Species - Machina Terra
4. Mood Deluxe - Proper Caution
5. Ginetik - Where Is The Magic
6. Neuroplasm - Bewilderbeast
7. Simiantics - Diabolus In Musica
8. EVP - Harmonius Design
9. Antispin - Lost Senses Discovered

Freak Bazaar to angielska ekipka pochodząca i organizująca imprezy m.in. w Brighton i okolicach. Zbliża sie czas i miejsce ;) imprezy promującej wydanie inszej kompilacji "B Right On". Zgodnie z planem ma to nastąpić 28 stycznia. Tymczasem materiał można już dostać dzięki Blue Hour Sounds. Jak można się spodziewać znajdziemy tutaj dziewięć tłustych, nasyconych brytyjskim pojmowaniem imprezowego psytransu potworów. Okładka przypomina flyer do jednej z imprez organizowanych przez wspomniana ekipę - taki już mają styl. ;) Od razu należy podkreślić, że nie znajdziecie tutaj ani czystej angielskiej korby a'la Quirk, czy wkrętów typu Szymon Paszport, lecz znacznie więcej czystych parkietowych wymiataczy w stylu Wildthings Records. Co oznacza, że można się należycie "wytransić". Dowodem wspomnianej "tłustości" jest już downtempowy wstęp "We Have The Technology" autorstwa Slackbaba - kwaśnie zaciągane intrygujące leady dobrze wprowadzają w odpowiedni nastrój. Tradycyjnie nie zawodzą koledzy Tanrix i Ginetik, proponując czyste, psytransowe szaleństwo w oprawie szybkich leadów bitu i perkusji. Znalazło się też miejsce dla transowego dziwadła od Simiantics - "Diabolus In Musica" potrafi całkiem fajnie zakręcić słuchaczem na imprezie i imprezą nad słuchaczem. ;) Numer od EVP klasycznie w nieco cięższym stylu niż materiał pozostałych wykonawców, a Antispin proponuje jeszcze większe pokręcenie prędkości i rytmu. Czyli po prostu angielskie psytransowe party pełną gębą. :) Jeśli miałbym wskazać jakichś faworytów, byłyby to numery od Tantrix & Genetik oraz ostatni Antispin. Ogółem jest to całkiem fajna składanka. Nie tworzy nowej jakości, nie jest to też absolutny szczyt brytyjskiej pomysłowości - mimo wszystko sprawdza się na klubowych parkietach. I o to chyba jej twórcom/producentom chodziło.

JetMan