Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

shadow enuin 2


shadow_enuin_2
Moon Koradji Records, 2009


1. Access Gremlin - Nordular
2. Digitalian - Micro Syndrome
3. Whrikk - Reaper's Digest
4. Amorphous - Loop Seven 20
5. Purosurpo - Why Is Weird
6. Pandora's Box - Wazubi Klaczubi
7. Traskel - Re-Invention
8. Annoyingninjas - Der Var Ik Dem Der Ik Fik Finger
9. Distorted Goblin - Constant Development
10. Krussedull - Macedonian Yearhouse

Młoda ukraińska wytwórnia parająca się mroczniejszymi klimatami uraczyła nas swoim trzecim wydawnictwem, a zarazem drugą częścią składankowej serii pod tytułem "Shadow Enuin 2". Pierwsze co od razu rzuca się nam w oczy przy kontakcie z płytą to przepiękna okładka. Leśna i psychedeliczna. Jedna z bardziej zachwycających z jakimi spotkałem się w ostatnim czasie. Zresztą wystrój graficzny całego wydania jest utrzymany w takiej konwencji, łącznie z płytą kompaktową. Sprawia to niesamowite wrażenie. Jednym słowem cudeńko, które w dodatku doskonale obrazuje, co odnajdziemy w warstwie muzycznej. A dostajemy ciemniejszy, psychedelic trance mocno zakorzeniony w stylistyce tak zwanego leśnego grania. Wiele ludzi nie rozumie lub wręcz nie uznaje takiej definicji. Nie ulega jednak wątpliwości, że forest psytrance istnieje na obrzeżach sceny i mimo, że to wciąż malutka cząstka dużej machiny, to jednak ma się naprawdę dobrze pod względem muzycznym (nie biorę pod uwagę ogólnej kondycji sceny). Mimo małej ilości dostępnych wydawnictw, jak już takowe się ukaże to bardzo często jest swoistą perełką. Z wydaną w tym roku "Shadow Enuin 2" jest podobnie. Jest to godny następna bardzo porządnej pierwszej części.

Większość artystów dostępnych na krążku to nowi, pomysłowi, nieskażeni ogólnymi trendami i często naprawdę utalentowani twórcy. Czuć pełno świeżości w tych brzmieniach. Nie wszystkie utwory są tej samej jakości jednak pokaźna dawka kreatywności nam to rekompensuje. Do naszych uszu dotrą dźwięki i aranżacje, których nie uświadczymy gdzie indziej. Słuchając tego doświadczam tego, co niegdyś przy goa - mogę eksplorować nowe, niezbadane tereny fantazyjnych światów. Czasy się zmieniły, więc mroczniejszy i bardziej eksperymentalny wydźwięk mi nie przeszkadza, gdyż skrywa w sobie dużo ukrytych motywów. Czy mamy noc czy dzień to przecież wciąż ten sam las, o którym opowiada płyta. Wystarczy zagłębić się w ścieżynki prowadzące w głąb miejsc gdzie wiatr delikatnie szeleści i szumi gałęziami gigantycznych drzew przyozdobionych w mieniące się liście. Mech porasta je niczym długa broda, a wijące pnącza oplatają układając się w fraktaliczne wzory. Chropowata kora mieni się tysiącami odcieni naturalnych barw. Podróżujemy koło wodospadu spływającego kaskadami z półki skalnej i formującego się z pobliskiego, szemrzącego strumienia by następnie wejść do ciemnej jaskini pełnej cienistych zakamarków i tajemniczych odgłosów. Pełno tu wszelakich osobliwych istot i żyjątek. Czasem szepnie cicho elf, a innym razem zaskrzeczy troll. Może nie każdy dozna takich wrażeń, jednak z każdym kolejnym wsłuchaniem się można wyłowić kolejne detale tego baśniowego świata. Tego i wielu innych - wszystko zależy już od naszej wyobraźni. Nie jest to jednak muzyka dla każdego. Dla wielu bez wątpienia będzie nie do przetrawienia, gdyż mocno się rożni od główno nurtowych produkcji. Nie ma tu typowej budowy - wstęp, rozwinięcie, punkt kulminacyjny. Brak też tutaj chwytliwości, co można traktować zarówno jako plus jak i minus - w zależności od preferencji. Mamy za to żywą, cały czas się zmieniająca i ewoluująca, dziką i do tego wysoce psychedeliczna dawkę uniesienia. Widać, że twórcy mają zupełnie co innego w głowach. Nie ma tu grama klubowości, którą możemy znaleźć mimo wszystko w większości wychodzących psytransowych wydawnictw. Dla mnie to duży plus, gdy muzyka tworzona jest w sposób nieposkromiony i nieokiełznany.

Podsumowując: niektórzy z Was znajdą tu krainę magii - czasem fascynującą, a czasem przerażającą. Pozostali niestety nie zdołają do niej dotrzeć. Nie jest to tak zwariowane i ekscentryczne jak na przykład płyty z Sanaton Records. Wydawnictwo to wciąż jednak do najłatwiejszych nie należy i zawiera w sobie wiele nowych, hałaśliwo-nieziemskich dźwięków. Wymaga uwagi, ale warto dać mu szanse, bo potrafi się odwdzięczyć widowiskowym doświadczeniem. Ci, którym podobne brzmienia nie są obce, jeśli jeszcze nie znają tego wydawnictwa powinni jak najszybciej to zmienić i się w nie zaopatrzyć. Pozostali też powinni spróbować, albowiem "Shadow Enuin 2" to kawał dobrego dark, forestowego kunsztu. Polecam.

Gamma