Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

the dissidents


the_dissidents
Horns & Hoofs Entertainment, 2004


1. Neoris vs Vacuum Stalkers - Under Sea Level
2. Progus - Trance Zistor
3. Cybered - Unlimited Edition
4. Neoris - Land Of Tears
5. Breakpoint - Godzilla (Fuzzion's Revizzion)
6. Vacuum Stalkers - Quantum Jump
7. Weird Walker - Undeclared Function
8. Overlap - Supernova
9. Archivolt - Inspired
10. Hoan - Warm Evening In Munich (Roeth's 89th Silicon Dream Mix)

Horns and Hoofs jest labelem skupiającym wokół siebie psychodelicznych artystów z Rosjii. Szczerze już sam ten fakt byłby dla mnie odpychający, gdyż jakoś nie przepadam za muzyką graną przez wschodnich artystów, oprócz oczywiście kilku wyjątków. Jednak ta płyta w jakiś sposób do mnie przemówiła i sprawiła, że jestem bardzo pozytywnie nastawiony do tego labelu. Zaprzecza ona mojej teorii rosyjskiej psychodelii, którą uważałem głównie jako zestaw już za bardzo psychodelicznych, trzeszczących i pojechanych pierdów, które może fajnie brzmią w stanie totalnego zużywkowania. Jednak ja muzykę biorę na czysto, więc wielu tych przesterowanych smaczków nie potrafiłem wyłapać. Ta płyta na szczęście taka nie jest. Zawiera zestaw 10 otworów, które zdają się brzmieć bardziej komputerowo i syntetycznie, niż psychodelicznie. Dźwięki nie są w przeważającej mierze trzeszczące, a wręcz można usłyszeć przyjemne pady, głosy czy melodie. Chyba właśnie to do mnie przemawia najbardziej. Do tego całość jest bardzo przestrzenna, duża ilość w niej rozmaitych reverbów i tym podobnych efektów. Nawet tak potężny kawałek jak nagrany przez Cybered "Unlimited Edition" w echu brzmi bardziej hm... ludzko? Nie wiem, czy te utwory zostały tak nagrane, czy też może jest to efekt masteringu. Czasami niestety przestrzeń jest już zbyt przesadzona, czego przykładem może być Progus "TranceZistor", oraz przede wszystkim Neoris "Land of Tears". Szkoda, bo te utwory są na prawde bardzo dobre, ale przy większym nagłośnieniu niestety brzmią troszkę chaotycznie. A właśnie ten ostatni ma niesamowicie pozytywnie nastrajające i zarazem proste trzy melodie. Pamiętam jak słuchałem ten kawałek pierwszych kilka razów. Zawsze przy nim wpadałem w pewne zamyślenie. Podobnie było przy "Quantum Jump" Vacuum Stalkers. Kawałek jak dla mnie brzmiał jak niektóre pozycje Etnoscope. Co tu dużo się rozpisywać, całość gdyby ją w kilku miejscach poprawić mogłaby wyprzedzić kilka na prawdę rewelacyjnych pozycji liderów progresywnego transu jakimi są Iboga, czy Digital Structures. W zasadzie cała płyta jest dobra, a tylko niektóre delikatnie się wyróżniające kawałki można zaliczyć do bardzo dobrych. Właśnie do nich należy m.in. Wierd Walker "Undeclared Function". Jest on czymś w rodzaju klikowego transu, co mnie bardzo cieszy, gdyż ostatnimi czasy niezwykle chętnie odkrywam muzykę klikową i taneczną ich odmianę microhouse. Myślałem że niestety będę musiał skakać między gatunkami, ale Wierd Walker daje mi nadzieję, że może w przyszłości inni też będą chcieli połączyć te dwa niesamowite podgatunki muzyki. Jak na razie jest to jeden wielki eksperyment. Zresztą pamiętam jak grałem ten utwór jako jeden z pierwszych na pewnej imprezie w Rybniku. Bardzo to ludzi zdziwiło i w ich oczach widziałem kilkukrotnie pytanie "co to q... jest?" I o to chodzi w eksperymentach - kreowanie nowych trendów i dalszy rozwój. Podsumowując, Horns and Hoofs ma na koncie aktualnie trzy składanki. Debiutancka "Fundamental" zaskoczyła mnie pozytywnie, jednak nie wyróżniała się zbyt od ówczesnej całości. Ta natomiast każe z niecierpliwością oczekiwać na kolejne wydawnictwa. Warto zwrócić uwagę na ten label, gdyż niedługo może o nim być głośno!

Amnesia