Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

the truth of communication


the_truth_of_communication
Matsuri Productions, 1996


1. Pleiadians - Time Dilation
2. Astral Projection - Time Began With The Universe (Another Time Mix)
3. Quirk - Robotised
4. Nervasystem - Whirling Dervish
5. Inscape - Sedom
6. Typhoon - Overture
7. Endora - Endorian Gravity
8. Kailash - Higher-Original

Świętej pamięci japoński label Matsuri wydawał obok wciąż naprawdę dobrze brzmiących dzieł reasumujących muzyczne poczynania projektów takich jak Sandman czy Transwave, także kompilacje goa ("Excerpts From The Databass 2") i psychedelic ("Abstract Phaze"). "Prawda Komunikacji" ukazuje Matsuri w barwach goa. Z wyjątkiem znanej - nie tylko na Ziemi, ale też na innych odległych planetach zamieszkałych przez czerpiące z Goa istoty - grupy Astral Projection, mamy tu do czynienia także z innymi tuzami sceny. Ukrytymi tuzami.

Pierwsi atakują Pleiadianie (czyli "inna" Etnica) z trwającym dziesięć minut bez jednej sekundy utworem "Time Dilation". Do 2:46 spokojnie mogę wyrokować, że nic szczególnego się nie dzieje. Potem dochodzą całkiem przyzwoite melodie uzupełniające wcześniejszy rytm, lecz w sumie to na mnie nie działa, jest przeciętnie. Remix drugiego na tej płycie utworu autorstwa Astral Projection przynosi tej produkcji trochę świeżości, chyba każdy kto to czyta wie czym są astralne projekcje, więc wie także z czym ma do czynienia, a jeśli nie to najwyższa pora by się przekonać (chociaż polecam w takim wypadku niezmiennie doskonały i uzurpujący sobie prawo mym zdaniem do bycia tym "najlepszym z najlepszych" - album "Dancing Galaxy"). "Robotised", track numer 3, w mym odczuciu raczej jakiejś szczególne chluby grupie Quirk nie przynosi. Patrząc na inne utwory Quirka zawarte na składankach japońskiego labela dochodzę do wniosku, że to zdecydowanie najgorszy track, chociaż ma parę dobrych... sekund. Brak w nim charyzmy jaką prezentuje np. "Dark Matter", dodatkowo te mechaniczne sample prowokują tylko do przeskoczenia do kolejnego utworu. Projekt Nervasystem przynosi całkiem klimatyczny "Whirling Dervish", aczkolwiek ze sztywnym bassem i w zasadzie też wiejący nudą. Pod względem budowy bardzo trudno doszukać się nietypowych dźwięków, czy rozwiązań. Taki poprawny trans dobry na parkiet... Inscape z kolei to alternatywne oblicze grupy Indoor - Avi Algranati (Space Cat, DNA), Ofer Dikovsky (Oforia, Tandu, Pigs In Space) i Marko Goren (Tandu) spisali się w tej goa-kompozycji po prostu na medal! Z perspektywy czasu przypomina pod względem technicznym dwa astralne dzieła: "Trance Dance" (album "Another World) - silny kick oraz rytm, i "Maian Dream" - w sposobie przedstawienia ostatniej melodii przede wszystkim i melodii zawartych z nim w ogóle. Do tego dochodzą przefiltrowane motywy (typu chór) i magia Indoor ukazuje w tym utworze swe oblicze w korzystnym świetle. Ale, ale! Do poziomu przytoczonych astralnych tracków jest jeszcze paręset lat świetlnych - a więc jak na rozmiary kosmosu to niedużo. :) Główna wada to nudzący po kilkunastu przesłuchaniach niemal cały czas przewijający się motyw, ale główna melodia nadrabia to w sposób należyty, chociaż możliwe że nie każdemu fanatykowi Goa się spodoba. Następny track jest autorstwa innego oblicza Total Eclipse i tak oto w utworze "Overture" mamy do czynienia z Typhoonem. Utwór ten przywodzi na myśl swoim klimatem twórczość Juno Reactor, jednocześnie rozwala mnie na cząstki elementarne. Myślałem, że będzie bardzo słaby, ale od 5:31 nastaje barwna, piękna i kosmiczna atmosfera, która ratuje tą produkcję. No i teraz czas na Borisa Blenna jako jedna trzecia projektu Endora... Zawodzi. :( Typowy trans bez uniesień w opisie tego tracka to hańba dla typowego transu z którym mamy do czynienia w pierwszym na tej kompilacji utworze. Najgorsze jest to, że od początku do końca nie dzieje się zwyczajnie nic, wciąż to samo! Nuda na całą galaktykę! Na kompilacji Matsuri nie może zabraknąć jej bossa - Tsuyoshi wykazuje się wraz z Chrisem Andersonem w tej przypominającej dokonania z albumu Prany "Cyclone" kompozycji. Oldschoolowy wymiar jednak dobrze się tu wpasował, gdyż trudno zrobić coś bardziej nudnego od "Grawitacji Endorian". Jak na pozostałe tracki ciekawie brzmią wszelkie wschodnie melodie. Dobrze wkomponował się męski wokal, całość jest wspierana przez acidy, przez co uważam tą produkcję za jeden z lepszych tracków na tej płycie, a i pierwiastek kosmicznych uniesień mamy zapewniony przez większą, prawdziwie oldschoolową chwilą. Żałuję wyłącznie tego, że motyw, który ma zniszczyć generalnie nawet nie kłuje swą siłą jak melodie "poboczne".

Kompilacja ta bardzo nadaje się na parkiet. Brak ambientowej produkcji i ogólne tempo utworów sugerują chyba tylko takie przeznaczenie tej płyty. Jeśli ktoś poszukuje goa-syntezy Matsuri, niech lepiej niech zwróci oczy na najlepszą kompilację prezentującą ten transowy wydźwięk emocji - "Excerpts From The Databass 2".

Ocena: 5/10

Pedro