Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

totemism - etnica remixed 1996-2006


totemism_-_etnica_remixed_1996-2006
Etnicanet Records, 2007


1. The Dominator (Beacon Mix By Pion)
2. Automatik (Colors Mix By PTX)
3. Totemism (Totemized Mix By Etnica vs Arkanoydz)
4. Microdrive (Reminder Mix By Bamboo Forest)
5. Triptonite (Tsunami Mix By Wizzy Noise)
6. Vimana (Back 2 Old School Mix By Dickster)
7. The Object (Lost Planet Mix By Arkanoydz)
8. Triptonite (Ethilic Eden Mix By Aes Dana & Nova)

Spośród wielu prowadzonych równolegle wątków muzycznych na scenie psytrance temat remixów jest jednym z tych, które interesują mnie najbardziej. Mamy możliwość prześledzenia kontrastów i odmiennych spojrzeń na znane wcześniej produkcje. Przyznam, że od czasu płyty "Nitrox" niespecjalnie interesowałem się dokonaniami najbardziej znanych włoskich transerów, ale oto nadarzyła się okazja do ponownego zapoznania się z ich muzyką. DJ Young uznał, że warto przepuścić kilka ich produkcji przez remixerski filtr innych artystów, czego efektem jest ten album-kompilacja. On sam występuje tu dwukrotnie w grupie Arkanoydz, którą tworzy wraz z dwoma innymi muzykami. Są nimi Giotto Bini oraz Andrea Rizzo, którego pamiętamy doskonale z pierwotnego składu Etnici. Pod lupę wzięto utwory z płyt "Sharp", "Nitrox", "Chrome" i "Alien Protein", a także singla "Plastic". Uświadczymy tu klasyki pokroju "Vimana" oraz "Triptonite" podane w zupełnie nowej oprawie. Dziwi mnie jednak brak "Starship 101" czy "The Beast Man", no ale nie można mieć wszystkiego. Niewątpliwie do pełnego oddania przekroju dyskografii włoskich mocarzy przydałaby się przynajmniej dwupłytówka. Tak czy inaczej w całości zaangażowani są Dickster, Wizzy Noise, Aes Dana i oczywiście gospodarze programu, czyli Etnica - tego nie można zepsuć, prawda?

Jakkolwiek pikantne muzyczne danie by się nie zapowiadało, alternatywne wersje numerów "The Dominator" i "Automatik" w wykonaniu Pion i PTX mocno rozczarowują. W pierwszym przypadku mamy nieco ślamazarną krzyżówkę progressive i full-onu, w drugim zaś dynamiczną parkietową produkcję w konwencji full-on psytrance. Nie są one najgorsze, ale nie są też jakimiś wyjątkowymi reprezentantami tak dobrego konceptu płyty. Naprawdę nie rozumiem obecności tych dwóch utworów, jednak dla dalszych doznań można je przecierpieć lub po prostu przejść do trzeciej pozycji. "Totemism (Etnica vs Arkanoydz Remix)" to utwór, którego próżno szukać we wcześniejszych dokonaniach Etnici i każe on przypuszczać, że powstał specjalnie na potrzeby tej składanki. Tu jest już lepiej, ale nie ciekawiej. Jest to o tyle utrapienie, że oczekiwania były dość duże. W końcu zaangażowani są w to obecni i byli członkowie tytułowej grupy. Na szczęście sytuacja poprawia się znacznie dzięki Bamboo Forest i remixowi "Microdrive". Poddany nowoczesnej obróbce popularny w czasach "Alien Protein" klasyk nabrał kolorytu i pompatyczności, a całość dopełniają świetnie tribalowe motywy. Słucha się go wyjątkowo lekko i przyjemnie. Choć na tego typu wydawnictwach ciszy nie uświadczymy, chciałoby się napisać, że jest to "cisza przed burzą". I rzeczywiście, dość spokojny kawałek Francuza prowadzi do energetycznego molocha autorstwa Wizzy Noise, którzy wzięli na warsztat "Triptonite". Zmiana status quo tego klasyka okazała się w tym przypadku bardzo ciekawa. Cała kompozycja wręcz ocieka niesamowitą epickością i drapieżną dynamiką zdolną burzyć mury. Choć momentami przerysowany, to robi potężne wrażenie. Jest to fajny, szarżujący materiał na trancefloor, który pokazuje, że nie można nie lubić tych Greków. Równie dobrze jest wraz z nastaniem kolejnej produkcji na tym krążku. "Vimana (Dickster Remix)" miło połechce fanów szybkich, kwaśnych szaleństw w stylu Green Nuns Of The Revolution w mocno staroszkolnej zasmażce. Dickster po raz kolejny spisał się na medal, serwując dobrze wyważoną kombinację starego i nowego. Całości dopełniają przepięknie nałożone brytyjskie acidy, które tutaj rozdano dość hojnie. W utworze z numerem siódmym po raz kolejny ster przejął DJ Young i jego koledzy. Remix "The Object" w wykonaniu Arkanoydz gra dużo prostszymi patentami niż poprzednik. Szybki i z werwą, choć chwyta już zdecydowanie mniej niż wcześniejsze numery. Ma pewien potencjał, niemniej na dłuższą metę okazuje się być mdły i bez większego polotu, zwłaszcza w zestawieniu z dwoma poprzednimi mocarzami. Na zakończenie wrzucono kolejny remix "Triptonite" - i to jaki remix! Odpowiadają za niego Aes Dana i Nova, znani specjaliści od chilloutowych brzmień z nie mniej znanej chilloutowej wytwórni. Zaskakiwali nas już nie raz przy każdej możliwej sposobności i tu również czeka nas opad szczęk na ziemię. Rezydenci Ultimae Records stworzyli go od podstaw, sygnalizując jedynie momentami związki ze świetnym pierwowzorem. Rajskie, oniryczne zagrania rodem z francuskiej wytwórni pięknie przeplatają się z delikatnie, acz stanowczo zaznaczonymi znajomymi motywami ponadczasowego klasyka. Po raz pierwszy usłyszałem go podczas występu Vincenta na Ozora Festival 2006 i byłem zachwycony, zwłaszcza gdy rozpoznałem w nim elementy kultowej produkcji Włochów. Genialny remix, jeden z najlepszych jakie kiedykolwiek słyszałem.

Włosi mieli bardzo dobry pomysł, ponieważ zestaw remixów takiego projektu-legendy to idea na wagę złota. Z początku wydawało się też, że i wykonanie temu sprosta. Niestety z uwagi na nie do końca przemyślany koncept i nierówny poziom artystów stracił znaczną część swojej mocy, która mogła być zwielokrotniona poprzez udział bardziej znanych osób, tworzących wraz z Etnicą scenę od samego początku. Jak na projekt upamiętniający dokonania grupy, która odcisnęła niemałe piętno na całym gatunku, wyszło średnio. Łatwo mi stwierdzić jakie elementy tej płyty przykuły moją uwagę. Stało się to za sprawą artystów, których pochwaliłem wyżej przy omawianiu poszczególnych utworów, jak i samej nazwy Etnica. Wybitny utwór Aes Dany i Novy czy też torpedy Dickstera i duetu Wizzy Noise, jak i wyjątkowo przyzwoity numer Bamboo Forest to momenty godne zapamiętania. Notka promocyjna wspomina, że mamy tu remixy popełnione przez kilku wiodących artystów, aczkolwiek nie zapędzałbym się tak z określeniem wiodących. Pion i PTX - sami przyznacie, że nie są to pierwszoligowcy. Osobiście widziałbym w składzie zupełnie innych artystów, chociażby takich, z którymi Etnica budowała swój kultowy status w matczynej Spirit Zone. Space Tribe, Electric Universe, S.U.N. Project czy Shiva Chandra byliby świetnym dodatkiem do świetnego zamysłu płyty i tchnęli by w niego niesamowitego ducha. Bądź co bądź jest to projekt związany z wyjątkowo uznaną, legendarną kapelą. Gdyby to ode mnie zależało, wymieniłbym dwóch pierwszych remixerów na kogoś innego, a także ograniczyłbym występ Arkanoydz do jednego remixu, dzięki czemu zwolniłoby się miejsce dla dodatkowego projektu. Z drugiej strony być może przewartościowuje znaczenie tej płyty i miała być to po prostu jeszcze jedna kompilacja, a na ten "właściwy", pełnokrwisty remikserski katalog musimy jeszcze poczekać.

Templar