Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

trip to dreamland


trip_to_dreamland
Alien Community, 2006


1. Chatnik - 7 Days Left
2. Artha - Genetic Formula
3. Mindcrawlers - Firebloom
4. Swan X-1 - Matchu Pitchu
5. Tellurium - Atheist
6. Lost Buddha - In Love With A Goddess
7. Phazur - Detonation Device
8. Cybernetika - Architect Of The Universe
9. Tears - Gateway
10. Project 83 - Vision

Internetowe wydawnictwa i zamieszczanie publikacji w wersji cyfrowej to rzecz coraz bardziej powszechna. Jednym z takich wydawnictw jest Alien Community, które udostępniło składankę o nazwie "Trip To Dreamland". Całość można pobrać zupełnie za darmo z serwisu www.ektoplazm.com. Za kompilacją stoi niejaki DJ G.A.F. Podejrzewam, że, podobnie jak ja, nie znacie tu nikogo poza nazwami Artha i Lost Buddha. Początkowo podszedłem do tej pozycji sceptycznie. Jakże miłe było moje zaskoczenie, kiedy odkryłem, że na płycie zastosowano wiele patentów znanych nam ze złotych czasów goa trance.

"7 Days Left" to bardzo dobry wstęp, który prowadzi do utworu autorstwa naszego rodaka. Artha (Michał Bączek) to bezsprzecznie osoba, której, z uwagi na jej fachowe produkcje, należy się szersze uznanie. "Genetic Formula" ocieka psychodelią niczym dobre kanadyjskie naleśniki syropem klonowym, zaś jego końcówka puszcza oczko do jego starszych produkcji. Kolejna fachowa produkcja, tym razem prosto od Mindcrawlers, przypomni nam dlaczego tęsknimy za starszymi utworami Shakty. Czwarta pozycja, "Machu Pitchu", to przyjemnie skonstruowany oldschoolowy psytrans. Lot w odmęty starych dobrych czasów przedłuża się za sprawą łagodnego i odpowiednio zakwaszonego Tellurium. Pana o pseudonimie Lost Budda (Filipe Santos) znamy już z kompilacji "Apsara" wydanej przez reanimatorów goa, oficynę Suntrip Records. Od pewnego czasu działa również w internetowym labelu Metapsychic Records. Na potrzeby tej kompilacji użyczył utworu "In Love With A Goddess", który serwuje skondensowany strzał dobrej energii. Phazur pokazuje pazur, zapuszczając się na nieco mroczniejsze terytorium i penetrując nas aż do kości. Ewidentnie odstaje klimatem od reszty zaprezentowanych tu utworów. Cybernetika zaś to idealna pozycja na fuzję człowieka z imprezą w wersji plenerowej. Wiecie, soczysta zieleń polany, błękitne jasne niebo, żółciutkie słońce i rytmiczne udeptywanie ziemi. Po "Gateway" w wykonaniu Tears nie spodziewajcie się żadnych rewelacji, ani fajerwerków. Właściwie to jest nudno. Ostatni z utworów, "Vision", komunikuje światu, że dotarliśmy do końca naszej podróży. Utwór ten to koktajl złożony z miłego downtempo, kobiecego pierwiastka w postaci lekko zaznaczonych wokali i pianina.

"Trip To Dreamland" to w większości zbiór przyzwoitych kawałków. Jest tutaj coś rewolucyjnego? Nie. I dobrze. Rewolucje zostawmy innym i cieszmy się prostym, acz wyrazistym przekazem publikacji takich jak ta. Choć niektóre z przedstawionych tu produkcji zahaczają momentami o banał, to jest to nieistotne. Ważne, by podkręcić odpowiednio regulator głośności i zniszczyć obuwie przy akompaniamencie transowej trąby powietrznej, lub zamknąć oczy, odprężyć się i przypomnieć o czasach, kiedy z wypiekami na twarzy trzymaliśmy w rękach kompilacje pokroju "Distance To Goa" i "Goa Head".

Templar