Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

uFS 2 - psychological disorder


uFS_2_-_psychological_disorder
BNE, 2000


1. Future Prophecy - Future Cop
2. Psysex - Survival Kit
3. Infected Mushroom - Anyone Else But Me
4. Gorlation Corporation - Plastic Zeus
5. B.L.T & Psycraft - Beat Manifesto
6. Space Cat - Deep Rising
7. Maskalin - Way Of Life
8. Sinister Funk - Jungle Funk
9. Oforia feat. D-Groovy - Paradise Of Silence

Jako że obecnie w Izraelu panuje wszechobecny full-on, to tym chętniej przeniosłem się w czasie kilka lat wstecz, by poznać inny wymiar, o wiele bardziej indywidualny i psychedeliczny świat transu izraelskiego, czyli - wypróbować "Psychological Disorder", drugą część kompilacji "Unidentified Forms Of Sound". Za wyborem utworów stoi znany chyba wszystkim DJ Eyal Yankovich, współtwórca wytwórni HOM-Mega, z której kilka projektów "zagościło gościnnie" na tej kompilacji z bratniego labela BNE.

1. Początek to kooperacja braci Elazar (Future Prophecy) i Philipa Weissa (Cop), stąd tytuł "Future Cop" - gra słów jak w przypadku utworu "Cat On Mushroom". Klimat? Kosmiczno-egzystencjonalny. Niestety jest coś, co jednak, nawet pomimo tej wspaniałej atmosfery, psuje w mojej ocenie ewidentnie całość. Mam na myśli główny chórowy motyw, bardzo, ale to bardzo kiepski, ewidentnie bez pomysłu w tym zakresie. Nie tędy droga... Chociaż cała reszta jest momentami świetna; możliwe, że pewna maniera Future Prophecy uwydatniona też i w tym tracku może nie przypaść do gustu - przez co ogólnie kawałek ten jest dość specyficzny.

2. Psysex to jeden z bardziej znanych projektów rodem z Izraela, ale w tym numerze nie zaskakuje: jakby szarpany, niedopracowany, z kilkoma chyba przypadkowo zebranymi elementami (na czele ze słabym bassem), których nie jestem w stanie zrozumieć, a przecież to Psysex! Mało w tym transu... Z pewnością najgorszy twór tego projektu jaki usłyszałem, chociaż pragnę zaznaczyć, że z każdym kolejnym przesłuchaniem podoba mi się bardziej.

3. Kolejnym jest "Anyone Else But Me", kontrowersyjnej grupy Infected Mushroom. Z wielkimi nadziejami podchodziłem do tego tracka, chociażby ze względu na rok - w 2000 roku przecież światło ujrzał "Classical Mushroom" i wszyscy się zainfekowali... Niestety do poziomu ekstrawagancji rzeczonej płyty Ereza i Amita akurat ten utwór nie podchodzi, aczkolwiek fajnie się go słucha, jest niezbyt skomplikowany i ma cechy muzyki "Grzybów", z drugiej strony główny motyw nie ma chyba żadnych znamion transu, jeśli ktoś jest przyzwyczajony do brzmienia X-Dream.

4. Takiej niespodzianki się nie spodziewałem, a mamy: z początku bardzo monofoniczny, z końca bardzo stereofoniczny, i z początku i z końca psychedeliczny i mroczny, i z końca nawet z melodią, która przywraca wspomnienia z pobytu w Goa, na którym się przecież nie było. :) Czyli? Zdecydowany kiler. Kto lubi mroczny klimat nie będzie na pewno narzekał, jedynie szkoda małej różnorodności w pierwszej połowie tego nagrania.

5. Mieszanka transu Psycraft i B.L.T podana w utworze "Beat Manifesto". W utworze, który niestety jest poniżej możliwości tych projektów, sytuacja podobna do utworu Psysex: jakby skostniały, mało transowy (pod względem dynamiki), z próżnią jeśli chodzi o wpadające w ucho motywy (dla mnie z wyjątkiem jednego).

6. "Deep Rising" to reklamówka drugiego albumu Aviego Algranatiego ("Shapes Of Sound" / BNE, 2000). Kompletna miernota nadająca się tylko na dancefloor, chociaż i tam wprowadzi raczej niesmak w co bardziej konserwatywnej części wielbicieli albumu "Beam Me Up". Jak sama nazwa tego nagrania wskazuje, mamy do czynienia z wersją poranną Space Cata, z upliftingowym padem - motywem przewodnim, którego notabene w twórczości Izraelczyka jako u jednej z kilku ostatnich osób chyba bym się nawet nie spodziewał zastać, no i w tak dużej (procentowo) zawartości w całym tracku. Reszta jest bardzo dobra, to znaczy perkusja, kick, bass - wszystko bez wyjątku, ale tak jak w kawałku pierwszym na tej płycie, tak i tutaj to, co mam nas dobić, tego nie robi i pozwala nam odejść...

7. Na ratunek przychodzi Maskalin. Jego produkcja jest psychedeliczna i ma siłę przyciągania do siebie równą jednemu odsłuchaniu na dzień, czyli prawie taką jak "Plastic Zeus". No i proszę! A wystarczyło tylko zdynamizować bardziej całą akcję... Pierwsza minuta i końcówka to wybitnie kosmiczny ambient, jeden z najlepszych momentów na tej kompilacji. Gdyby się jeszcze postarano o astralną melodię...

8. "Jungle Funk" to kolejna dobra, nieschematyczna, psychedeliczna produkcja. Z kickiem na 4/4 mamy do czynienia w stosunkowo małym czasie trwania tego tracka, przez co transu tu z tej przyczyny zbyt wiele nie ma. Stosunkowo często wchodzi wokal, uzupełniający tło, ale tego typu ludzkich dźwięków raczej nie lubię. Jest porządnie.

9. Na koniec jeden z asów BNE - Oforia. W kooperacji z D-Groovy nie dostarcza wrażeń na poziomie oczekiwanym przeze mnie. Po raz kolejny wkurzają mnie melodie, zbyt łagodnie i absolutnie nietransowe! W zasadzie nie mam pojęcia komu ten akurat track może się spodobać, jedynie na parkiecie mógł by wymiatać, ale nie takie jest jego przeznaczenie. To taki wypadek przy pracy.

Generalnie jest parę wspólnych plusów dla całej płyty, które każą mi ją zarekomendować, tak więc: jest bardzo psychedelicznie - w porównaniu z nowopowstałymi produkcjami wielu może się poczuć trochę nieswojo w tym klimacie, i to jest plus, gdyż odróżnienie kolejnych kawałków po pierwszym przesłuchaniu chyba nigdy na kompilacji nie było łatwiejsze. Różnorodność to największa zaleta tej płyty. Na kolejny zaliczę ten, że w sumie tak dobrze się tego słucha w domu, jak i na "zewnątrz" domu. Bass rządzi, a kilka motywów tej kompilacji będzie się dało usłyszeć tylko w domowym zaciszu. W kwestii "co jest źle" tak naprawdę mam tylko i wyłącznie jedno zastrzeżenie: słabe lub zbyt radosne melodie w otoczeniu świetnej, niezbyt optymistycznej atmosfery reszty. Szkoda, że melodię takie piętno odciskają na ocenie końcowej, ale co tam... wracam do full-onu.

Ocena: 6/10

Pedro