Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

wingmakers - beyondwards and upwards


wingmakers_-_beyondwards_and_upwards
Nano Records, 2008


1. Pogo & Chameleon - Onwards And Upwards
2. Prometheus & Pogo - A Wonderful Feeling
3. Tristan & Pogo - A Different World
4. Laughing Buddha & Pogo - Brains
5. Aphid Moon & Pogo - Total Reality
6. Lucas & Pogo - Space Cake
7. Master Blasters - Interconnected
8. Pogo - Imagination
9. Dickster & Pogo - The Hoff

Wytwórnia Nano Records stała się jakiś czas temu jednym z moich osobistych faworytów na transowej macie. Kojarzona przeze mnie wcześniej głównie z produkcjami Protoculture, ta ciekawa stajnia zaserwowała mi jakiś czas temu bardzo smaczne dania muzyczne w postaci albumów "Tristan - Chemisphere" i "AMD - Big Fish". Mój apetyt na Nano-smakołyki zaostrzyły informacje wydawnicze o nowej kompilacji, mianowicie "Wingmakers - Beyondwards And Upwards", składanki będącej swego rodzaju sequelem płyty "Wingmakers" wydanej cztery lata wcześniej przez Dragonfly Records. Materiał na oba krążki zebrał Jamie Patterson alias DJ Pogo. Podobnie jak w przypadku pierwszej części "Uskrzydlaczy", tak i tu udało mu się zwołać silną grupę pod wezwaniem, zaś z uwagi na koprodukcyjny profil płyty składanka ta mogłaby mieć równie dobrze podtytuł "Pogo & Friends". Tak oto otrzymaliśmy dziewięć produkcji, z czego dwa utwory to Pogo sam bądź w autorskim projekcie Master Blasters (Jamie plus Zephirus Cane), zaś reszta to numery nagrane z takimi asami jak Prometheus, Tristan, Laughing Buddha czy Dickster. Miłośników ich muzyki nie trzeba raczej długo zachęcać.

Na początek druga część "Wingmakers" proponuje nam koprodukcję Pogo z Chameleonem, o którym to, według zapowiedzi Nano Records, będzie jeszcze głośno. "Onwards And Upwards" to dobrze skonstruowany zdzieracz butów, pokazujący możliwości producenckie Pogo w tworzeniu kapitalnych imprezowych blasterów z klasą. W drugim z utworów Pogo zaprosił do psychotanga Prometheusa. "A Wonderful Feeling" jest kolejnym złotym medalistą w dziedzinie żywiołowych transowych operetek. Oczywiście w trakcie utworu nie zabrakło drobnych ukłonów w stronę twórczości Hallucinogena, którego wpływy można często namierzyć z produkcjach Benjiego. W "A Different World" do głosu został dopuszczony niemniej znany muzyk, Tristan Cooke. Słysząc takie utwory jak ten musiałbym chyba wymyślić nowe słowa by opisać muzykę, ale najprościej będzie chyba powiedzieć, że mamy tu masywny parkietowy czołg z tłustą motoryką i blaszanymi wkrętami. Naszpikowany staroszkolnymi acidami mięsisty "Brains" to już sprawka Pogo i Laughing Buddhy. Utwór pokazuje, że w ex-Cosmosisie zostało jeszcze trochę wpływów z przeszłości, dzięki czemu nabiera on dodatkowych barw. Słynący z żywiołowych, szybkich kompozycji Jules Hamer a.k.a. Aphid Moon serwuje "Total Reality", kipiący energią transowy wir. Uważni słuchacze wyłapią mniej więcej pod koniec utworu delikatne nawiązania do wspólnych sesji Aphid Moon z Dicksterem w jednym studio nagraniowym. "Space Cake" to spotkanie Pattersona z innym znanym DJem, konkretniej Lucasem, kojarzonym z marką TIP World. Nie jest to może utwór na miarę poprzedników, ale spędzony z nim czas z pewnością nie jest straconym. Nadszedł czas na Masters Blasters, gdzie Jamie dokazuje na spółkę z niejakim Zephirusem. Tak jak pozostałe utwory zamieszczone na płycie, tak i tu szybko zapala się lampka sygnalizująca, że czas na imprezę. Zaczepny charakter tego prostego, acz uroczego utworu jest jego mocnym atutem. "Imagination" to, w odróżnieniu od reszty utworów na tej kompilacji, solowa produkcja Pogo. Tu DJ kontynuuje niejako myśl zawartą w pierwszym z utworów, dorzucając całe mnóstwo subtelnych optymistycznych momentów. Krążek finiszuje występ Zielonej Zakonnicy w osobie Richarda Trevora. Oczywiście jak zwykle możemy spodziewać się po tym człowieku samych dobrych rzeczy i nie inaczej jest w przypadku "The Hoff", pierwszorzędnego utworu o niebanalnym kwaśnym wydźwięku. Krótko mówiąc, po raz kolejny doświadczamy dobrej zabawy na słusznych wysokich obrotach.

Pod kątem produkcji, doboru artystów i klimatu mogę porównać tą kompilację do świetnej składanki "God Save The Machine" pod batutą TIP World i DJa Lucasa. Cieszę się, że po hibernacji (kasacji?) Dragonfly Records DJ Pogo miał gdzie zagrzać miejsce i zmontował pod nowym dachem kompilację, którą udowodnił, że zna przepis na dobre frykasy bez zakalca. Dzięki takim pozycjom jak ta z łatwością zapominam, że gdzieś tam jakiś kolejny młodzian z Izraela wydał jeszcze jeden dyskotekowy full-onowy gniot, że Psyshop pływa momentami w darkowych wymiotach prosto od ludzkich kserokopiarek, a kolejny label próbuje mi wcisnąć elektroniczne nudy na pudy udające progressive trance. Odpalając dynamitowe produkcje pokroju "A Wonderful Feeling" i "A Different World" tym łatwiej mi machnąć na to wszystko ręką i cieszyć się prostym, ale obfitym w psychodelię i szczerym w przekazie transie wysokiej próby. Niestety, takie perełki często pozostają niezauważone, ale mam nadzieję, że miłośnicy dobrego psytransu nie będą mieli problemów z jej wypatrzeniem, natomiast mniej dociekliwym osobom przybliży ją chociaż trochę ta recenzja.

Templar