Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

aes dana - manifold


aes_dana_-_manifold
Ultimae Records, 2007


1. Manifold (Morning Edit)
2. Manifold (Ground Edit)







Zakładam, że wytwórni Ultimae raczej nie trzeba bliżej prezentować naszym czytelnikom, gdyż jej czołowa pozycja na scenie trance / ambient / downbeat nie jest raczej dziełem przypadku. Przełom 2006 i 2007 roku przyniósł jednak pewne zmiany. Oficyna postanowiła otworzyć się bardziej na klimaty taneczne, jak też poeksperymentować z wirtualnymi pozycjami wydawniczymi. Opisywana "Manifold" jest właśnie pierwszą pozycją wytwórni dostępną wyłącznie za pośrednictwem internetowych dystrybutorów w formacie mp3 / wav. Zawiera ona jeden utwór w dwóch wersjach. Obydwie obracają się w podobnym, nieco wolniejszym tempie, jednak ich charakter różni je do tego stopnia, że jedną można zaliczyć jako rozkręcony chill, a drugą jako spowolniony progressive.

"Morning Edit" przypomina mi miejscami to, do czego zmierzała płyta "Distances" H.U.V.A Network, z jej bodaj kulminacyjnym momentem w utworze "Overload (Putput Mix)". Utwory te inteligentnie wplecione w chillowo-transową mieszankę ujawniają niesamowitą moc poprzez swoją przestrzenną ambientową głębię i rozbudowaną zarysowaną rytmikę. Fajnie balansuje to pomiędzy sferą rozrywki fizycznej a umysłowej, ciesząc ucho specyficznie uwypuklonymi kontrastami, które w takim właśnie doborze sprawdzają się nadzwyczaj interesująco. Ten typ hybrydy cieszy ucho, oraz na szczęście nie doczekał się jeszcze wielu naśladowców, przez co nie zdążył się także dotychczas znudzić. "Ground Edit", to jak wcześniej wspomniałem podobny temat, potraktowany jednak poprzez spowolnione progresywne pejzaże. Mamy tu do czynienia z bardziej uwypukloną stopą i linią basową, mniej fantazyjnymi sekcjami hihatów, chociaż w tym przypadku wszystko posiada chillowe wpływy, jednak sprytnie schowane w tajemnicy słabo przebijającej się poprzez pozostałe warstwy muzyczne. Jeśli chodzi o właściwości imprezowe, wydaje się, iż utwór świetnie nadawać się będzie na początek progresywnego seta otwierające bramy psytransowego wydarzenia. Kawałek ten jest stworzony pod dość wolne jak na taneczne standardy tempo, a przyspieszenie go do 140 bpm mija się z celem, gdyż zatracone zostaną wtedy specyficzne właściwości brzmieniowe i powolnie budowane opowieści.

Podsumowując, mamy do czynienia z utworami ciekawie przemyślanymi i klimatycznymi, jak w końcu na firmującą je swoim logiem Ultimae Records przystało. Jednak przyznam się tak szczerze, że mimo kilku podejść nie potrafiłem się za każdym razem wgłębić w ich brzmienie w taki sposób, w jaki chciałem. Zdaję sobie sprawę, że są to produkcje bardzo fajnie sprawdzające się, gdy będą odsłuchiwane w odpowiednim momencie. Dlatego chyba nie należy ich próbować zawsze i wszędzie, gdyż zatraci się to, co pan Vincent miał do przekazania.

Amnesia