Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

ferbi boys - jumping beans


ferbi_boys_-_jumping_beans
Com.Pact Records, 2004


1. Backteset 2004
2. Jumping Beans







Ferbi Boys to, jak już kilkukrotnie wspominałem przy okazji innych różnorakich opisów, dwóch Izraelczyków - Aviram Saharai i Itai Spector, którzy razem z Matanem Kadoshem tworzą grupę Sesto Sento. Pierwsze utwory tego duetu ukazały się w 2002 roku głównie nakładem wytwórni Hadshot Haheizar. Niestety potem nastąpiła długa cisza, aż do 2004 roku, kiedy to Com.Pact Records opublikowało jedną z nielicznych winylowych EPek. Utwór "Backteset 2004" początkowo wydaje się niczym nie różnić od masowo wydawanego w tych czasach full-onu. Na szczęście jest to złudne wrażenie, gdyż po pewnym czasie dochodzą do głosu przesterowane i nieco mroczne 303-ki, które ciekawie świdrują, współgrają motywami i brzmieniem, a początkowo standardowa linia basowa dostaje odpowiedniego zarysu sprawiając, że utwór staje się bardzo dynamiczny. Szkoda, że kawałek ma więcej odnośników do full-onu niż do mrocznego techno, do czego Ferbi Boys zdążyli nas wcześniej przyzwyczaić, jednak cieszy fakt solidności wykonanej pracy. Nie jest to produkcja burząca mury przemyśleniem, jednak potrafi cieszyć precyzją w ustawieniach 303-ek (momentami coś jak u Psysex na albumie "Come In Peace"), oraz energetycznymi pokładami które ujawnia w drugiej połowie kawałka. Na kolejnej stronie EPki mamy utwór "Jumping Beans", który znalazł się także na składance "The Natural Waves Of Sound 002". Kawałek ten, to bardziej mroczna i techniczno-industrialna produkcja z wolniejszym tempem, oraz dominacją brzmieniową rozmaitych przesterów. Przez te kilka minut czuje się, jak bym oglądał horror o jakimś starym statku podwodnym, pełnym rdzy, metalicznych brzmień i niepokojących szumów. Jest to opowieść dość mocna, wrzeszcząca można rzec, atakująca odbiorcę natłokiem masywnych informacji, powodując solidny przester na zmysłach. No i do tego jak każdy ciekawy thriller, istnieje pewna nutka niedopowiedzenia, powodująca, że nie wiadomo tak w stu procentach jak to wszystko się zakończyło i nie można uciec od domysłów... Nie ukrywam, podoba mi się ta EPka, która spowodowała mały szum wokół Ferbi Boys i spore oczekiwanie na, nie tak dobry jak się później okazało, pierwszy album. Taki full-on jak w przypadku "Jumping Beans", będący hybrydą różnych styli, a przede wszystkim nie brzmiący tak banalnie i wtórnie, bardzo przypada mi do gustu. Szkoda tylko że tych wydawnictw jest tak niewiele...

Amnesia