Welcome to the Polish Psychedelic Trance Portal

filur - phased action


filur_-_phased_action
Kamaflage, 2001


1. Phased Action
2. Life Lift







Kamaflage to dość ciekawy sublabel znanej od wielu lat wytworni Dragonfly Records. Ciekawy, ponieważ chętny do lekkich eksperymentów prezentowanych przez nieco mniej znane projekty. Warto dodać, że zazwyczaj udanych eksperymentów. Tym razem mamy do czynienia z grupą, przez którą pojawiło się kilka niedopowiedzeń. Po pewnych poszukiwaniach okazało się bowiem, że w kręgu vocal/progressive/house/electro istnieje jeszcze jeden projekt o nazwie Filur. Drugą pomyłką okazał się fakt, że utwór "Life Lift" na tej EPce wydany został także na łamach Kamaflage, jednakże jako produkcja Koolera. Na szczęście wielkiego problemu to nie robi, gdyż zarówno Kooler jak i (ten) Filur, to te same osoby - Sebastian i Marcus znani bardziej jako Son Kite. EPka ta w moje ręce wpadła bardzo przypadkowo. Jednak właśnie takie zbiegi okoliczności uwielbiam, gdyż bardzo szybko okazało się, że jest świetna, stawiając bardzo wysoko projekt Filur w mojej hierarchii progresywnych twórców. Niestety rynek zasilany jest raptem kilkoma utworami Filura rocznie, oraz do 2005 roku cyklicznie jedną EPką. A może to i dobrze? Bo dzięki temu każda produkcja jest niezwykle dopracowana, przemyślana i wręcz nadzwyczajna. Utwór "Life Lift" promujący niejako album "Open" Koolera, to wolny, delikatnie rozwijający się progressive psytrance. Jednak wolny nie znaczy pozbawiony energii. Utwór posiada wspaniałe tribalowe właściwości, wspomagane niezwykle wygenerowaną bardzo transową linią basową, sprawiającą że nie mogę ustać w miejscu, podobnie zresztą jak grające ten utwór głośniki. To niezwykłe jak Marcus i Sebastian potrafili stworzyć tak wspaniałą historię, grając w zasadzie na niewielu melodiach. Większość opowieści, to wyrafinowana gra instrumentów, masteringu i zestawu różnorakich brzmień, za pomocą których tworzy się pojedyncze słowa tej bajki. Naprawdę, niewielu artystów potrafi mnie tak poruszyć, ale równocześnie niewielu potrafi zagrać tak inteligentnie i porywająco, mimo wolnego tempa utworu. Na drugiej stronie mamy do czynienia z produkcją bardziej mroczną, skupioną i rdzawą w brzmieniu. Nie jest ona niczym widok łąki o poranku jak w przypadku "Life Lift". Niemniej jednak jest kolejnym kawałkiem solidnej roboty, inteligentnej, ciekawie przemyślanej i posiadającej coś do opowiedzenia. Interesuje tutaj fakt zawarcia kilku styli w jednym kawałku. Ja słyszę w nim naraz rozmaite elementy techno, dubu, minimalu, przestrzeni najlepszego goa, czy progresywu, a wszystko to w transowej polewie. Utwór szybko, ale płynnie może zmienić się w dubowy, pełen rozmaitych oparów, mroczny eksperyment, po czym przejdzie w dziwny tribal, aby ostatecznie zakończyć w bardziej transowym stylu. Taki pokaz niecodziennych bądź co bądź umiejętności potrafi bardzo zaintrygować, zmusza do zapamiętania, myślenia o nim. Dosłownie uwielbiam takie mentalne bomby nie pozwalające przejść obojętnie obok siebie, które pamięta się jeszcze dłuuuugo po pierwszym przesłuchaniu. Nie ukrywam, Filur to dla mnie absolutny top progresywnych artystów. EPkę tą, zarówno jak inne produkcje, zawsze wspominam bardzo miło. Wypróbuj ją jeśli szukasz czegoś inteligentnego, kompleksowo przemyślanego i niebanalnego. To nie jest house, to jest taki trans jaki przynajmniej ja uwielbiam. Tylko proszę Ciebie o jedno, nie traktuj tego projektu jak kolejny z dziesiątek innych. Jeśli za pierwszym razem Ci się nie spodoba, nie przejmuj się, spróbuj kiedy indziej. Zauważyłem (także na sobie), że płyta ta nie zawsze sprawdza się przy debiutanckim odsłuchu. Jednak gdy usłyszy się już to, co artysta chciał przekazać... ta cierpliwość zostaje odpłacona z ogromną nawiązką!

Amnesia